Kwestia transferu Roberta Lewandowskiego jest bliżej niż dalej, o czym mówi się od pewnego czasu. Jeszcze w czerwcu Bayern dał do zrozumienia, że będzie w stanie pogodzić się ze stratą najlepszego gracza za dobre pieniądze. Źródła niemieckie mówiły nawet, że Bawarczyków zadowoli 50 mln euro. Po tym, jak Barcelona uruchomiła dźwignię finansową, a w pierwszej połowie lipca uruchomi drugą, warunki Bayernu będą możliwe do spełnienia. Gerard Romero przekonuje, że to wszystko dopnie się na dniach.
Hiszpański dziennikarz powiedział na swoim streamie, że transfer może zostać dopięty do 12 lipca. Padły słowa “W tym albo następnym tygodniu”. Wydaje się zatem, że to kwestia dni. Barca będzie mogła podpisać i Raphinhę, i Lewandowskiego. W klubie mają wylądować jeszcze Kessie i Christensen, kiedy tylko wrócą z wakacji.
Co ważne, w przypadku Barcelony nie chodzi o to, że nie ma pieniędzy na transfery. One są, a problemem jest dopięcie limitów płacowych. Klub nie jest biedny, tylko ma bardzo źle skonstruowany budżet, choćby płacowy, który przez ekipę Joana Laporty jest skrupulatnie naprawiany.
Więcej o Bundeslidze:
- Nowe otwarcie w berlińskiej stajni Augiasza
- Pantofle zamiast korków. Jak Bayer postawił na piłkarza w roli dyrektora
- Niepasujący do naszych czasów. 29-latek zakończył karierę
Fot. Newspix