Mircea Lucescu wierzy, że sport ma właściwości jednoczące i ubolewa nad grozą wojny na Ukrainie.
– Wojna jest przeciwieństwem idei sportu, który opowiada o pięknej rywalizacji w czasach pokoju. Wojna to mrok, śmierć i bieda. Chcę, żeby świat wybrał stronę piękna, ale szkoda, że koniec tej wojny, w której giną ludzie, płoną żywcem, zależy od kilku ludzi, a nie od całego świata. Cała ludzkość, wliczając w to Rosjan, nie chce tej wojny. Tylko kilku chce przejść do historii. Jest tyle sposobów na to, tyle szlachetnych rzeczy można zrobić. Niestety, oni preferują kryminalne środki. Wciąż marzę o tym, by przywrócić Ukrainie uśmiech – mówi sternik Dynama Kijów.
Mircea Lucescu, dziewięciokrotny mistrz Ukrainy, zdradził też, co powiedziałby Władimirowi Putinowi.
– Zapytałbym, czy może spać, czy łatwo mu zmrużyć oko. Uważa się za jakiegoś drugiego Piotra Wielkiego. Problemem tych starych imperiów jak Rosja, jest to, że żyją przeszłością, czasami zamierzchłymi.
Czytaj więcej o wojnie na Ukrainie:
- Projekt FIFA: Zawodnicy z lig ukraińskiej i rosyjskiej będą mogli zawieszać umowy do 30 czerwca 2023
- Były kapitan reprezentacji Rosji: „Mogą mnie zabić za moje słowa…”
- Kluby Kadyrowa i oligarchów Putina. Z kim Mariusz Piekarski robi interesy?
Fot. Newspix