Michniewicz: Będzie moment w meczu, gdy zagramy na trzech napastników

– Mam do dyspozycji 36 piłkarzy, wszyscy są gotowi do dzisiejszego treningu przy Łazienkowskiej. Na Belgów wyjedziemy w najsilniejszym ustawieniu – zadeklarował Czesław Michniewicz na poniedziałkowej konferencji prasowej.

Selekcjoner reprezentacji Polski odpowiadał na pytania dotyczące zarówno zbliżającego się meczu z Belgią, jak i poruszone zostały tematy kilku zawodników kadry oraz nawiązano też do starcia z Walią.

Stan zdrowotny kadry: Do dyspozycji mamy 36 piłkarzy. 32 graczy z pola i czterech bramkarzy. Wszyscy są gotowi do dzisiejszego treningu przy Łazienkowskiej. Na Belgię wyjdziemy w najsilniejszym w naszym przekonaniu ustawieniu. Nie podjęliśmy jeszcze decyzji co do systemu gry i składu, decyzja zapadnie po dwóch kolejnych treningach.

O obsadzie bramki: Bartek Drągowski zagra z Belgią. Z Holandią zagra Łukasz Skorupski, a w rewanżu z Belgią wystąpi Wojtek Szczęsny.

Na ilu napastników zagramy z Belgią: Myślę, że będziemy to zmieniać w trakcie meczu. Będzie taki moment, gdy zagramy z jednym napastnikiem, a będzie też moment, gdy na boisku będzie trójka nominalnych napastników.

O Tymoteuszu Puchaczu: Mieliśmy przed momentem odprawę i omówiliśmy między innymi sprawę Tymka i jego dośrodkowań. To był jego pozytywny występ. Nie ustrzegł się błędów, ale na wyróżnienie zasługuje łatwość z jaką dochodził do miejsc, z których może dośrodkować. Oczywiście jest nad czym pracować, ale miał takie wrzutki jak na przykład do Buksy. Tymek potrzebuje spokoju, dobrej aury wokół siebie. Będziemy dostawał kolejne szanse. Chcemy poznać odpowiedź na pytanie – czy to jest piłkarz, który da nam spokój na tej pozycji.

O Grzegorzu Krychowiaku: Grzesiek wrócił do nas wczoraj. Nie ma problemów. Dzisiaj weźmie udział w treningu. Później podejmiemy decyzję wobec niego, mamy kilka opcji do sprawdzenia na jego pozycji. Ale ma duże szanse, by zagrać w dwóch najbliższych meczach.

O wizycie na meczu Belgii z Holandią: Byłem świadkiem meczu, który Holandia wygrała zdecydowanie, ale obie ekipy mogły strzelić więcej bramek. Belgowie mieli dużo okazji, ale nie potrafili zamienić tego na gole. Holendrzy też marnowali sytuacji, skuteczni byli dopiero po przerwie, zwłaszcza po kontratakach. Myślę, że czeka nas ciekawe spotkanie z zespołem, który ma dużo indywidualności.

WIĘCEJ O REPREZENTACJI POLSKI: 

• Było pięknie, jest przeciętnie. Co się dzieje z Mateuszem Klichem?
• Adam Buksa i siła logicznych kroków