Cztery. Tyle finałów europejskich pucharów ma na swoim koncie Jose Mourinho i co najważniejsze, wszystkie zostały przez niego wygrane. Są to dwie Ligi Mistrzów – z FC Porto i Interem Mediolan oraz dwa Puchary UEFA/Ligi Europy – z FC Porto i Manchesterem United. Teraz Portugalczyk rozegra piąty finał, więc kluczowe pytanie brzmi: czy w końcu poniesie klęskę?
Jose Mourinho jest wszystkim doskonale znany jako postać całkowicie uzależniona od zdobywania trofeów. Jego własna gablota musi być bardzo pokaźnych rozmiarów, a znajdują się niej trofea z różnych krajów, ale przede wszystkim te najważniejsze – zdobyte na arenie europejskiej. Portugalczyk zagrał w czterech finałach i zdobył cztery puchary:
- 2003 – Puchar UEFA (FC Porto)
- 2004 – Liga Mistrzów (FC Porto)
- 2010 – Liga Mistrzów (Inter Mediolan)
- 2017 – Liga Europy (Manchester United)
– Dla mnie to jest najważniejsze trofeum w mojej karierze. Najważniejsze, bo ostatnie, tak na to patrzę. Oczywiście Liga Mistrzów jest ważniejsza niż Liga Europy, ale to jest moje najnowsze trofeum i specjalnie to odczuwam. To fantastyczne uczucie – mówił Jose Mourinho po finale Ligi Europy w 2017 roku. Czy w takim razie od dziś jego najważniejszym trofeum będzie Liga Konferencji?
Jest taka możliwość, ponieważ już dziś jego AS Roma zmierzy się z Feyenoordem Rotterdam w finale tych rozgrywek. Czy Portugalczyk podtrzyma swoją skuteczność w finałach? Czy może w końcu poniesie klęskę? Przekonamy się już wieczorem.
Arne Slot. Nowa nadzieja wśród holenderskich trenerów
10 – tyle bramek w Lidze Konferencji zdobył Cyriel Dessers
Tylko wypożyczony z Genk Cyriel Dessers zagrał w każdym z 12 meczów Feyenoordu w Lidze Konferencji i okazał się być absolutnym objawieniem rozgrywek. Jego 10 bramek znacznie przyczyniło się do awansu drużyny Arne Slota do finału, szczególnie że większość trafień Nigeryjczyka padała w bardzo ważnych momentach. W pamięci kibiców zapadnie przede wszystkim to drugie z pierwszego starcia z Olympikiem Maryslia, które dało jego zespołowi zwycięstwo 3:2.
Bramki Dessersa w LK:
- 1 – Union Berlin – Feyenoord 1:2 (faza grupowa)
- 2 – Slavia Praga – Feyenoord 2:2 (faza grupowa)
- 1 – Feyenoord – Maccabi Hajfa 2:1 (faza grupowa)
- 1 – Partizan Belgrad – Feyenoord 2:5 (1/8 finału)
- 1 – Feyenoord – Partizan Belgrad 3:1 (1/8 finału)
- 2 – Slavia Praga – Feyenoord 1:3 (ćwierćfinał)
- 2 – Feyenoord – Olympique Marsylia 3:2 (półfinał)
Napastnik Feyenoordu stoi przed szansą na przejście do historii i zdobycie pierwszej korony króla strzelców Ligi Konferencji. Najpierw jednak musi wygrać starcie z Tammym Abrahamem, który ma tylko o jedną bramkę mniej. Obaj strzelcy spotkają się jeszcze ze sobą w środowym finale w Tiranie i ich potyczka będzie z pewnością jednym z najciekawszych elementów spotkania.
Rzuty wolne, tarcia w szatni i brutalny mord w tle. Jak Feyenoord zwyciężył w Pucharze UEFA
23 – tyle występów w tym sezonie zaliczył Nicola Zalewski
Nicola Zalewski stał się ulubieńcem Jose Mourinho. Odkąd Portugalczyk pojawił się w Rzymie, postanowił stawiać na reprezentanta Polski, który imponował mu swoimi nienagannymi umiejętnościami technicznymi. Wszyscy pamiętają jego wypowiedź z jednej z konferencji prasowych, na której bronił młodego zawodnika przed „złymi” dziennikarzami.
– Nicola ma 19 lat i jest w klubie odkąd był dziewięciolatkiem. Po paru problemach w Udine, generalnie po trudnym dla nas meczu… wy, rzymska prasa, zmasakrowaliście chłopaka. Jeśli byłbym gównianym trenerem, który ulega presji mediów, dzieciak już by więcej nie zagrał. I tacy są właśnie dziennikarze w Rzymie – stwierdził Mourinho. I rzeczywiście, być może to dobrze, że to akurat on rządzi w Romie. Dzięki temu Zalewski już na poważnie wchodzi w seniorski futbol.
W tym sezonie reprezentant Polski rozegrał 23 spotkania, w których zaliczył dwie asysty. Obie w Lidze Konferencji Europy, gdzie ostatnio regularnie pojawia się na boisku w pierwszym składzie drużyny, która już dziś zagra w finale rozgrywek. Nie wiadomo, czy w Tiranie Zalewski znów zacznie od początku, ponieważ do zdrowia wrócił jego największy konkurent do gry na lewym wahadle – Leonardo Spinazzola. 20-latek udowodnił już jednak, że zasługuje na szansę w tak ważnym spotkaniu.
Czytaj więcej o Lidze Konferencji:
- Kto przejdzie do historii?
- Anglik, który odbudował się za granicą. Tammy Abraham wraca na salony
- Liga Konferencji – puchar pasztetowej czy może jednak coś więcej?
Fot. Newspix