Przedostatnia kolejka LaLiga dała nam kilka odpowiedzi na najważniejsze pytania, ale całe szczęście nie na wszystkie. Wiemy już, jak będzie wyglądało podium i kto jest drugim spadkowiczem. Kilka miejsc zostało jednak jeszcze do obsadzenia.
Barcelona już na wakacjach
Gdyby ktoś zdecydował się wybrać najnudniejszy mecz w tym sezonie, to niedzielny pojedynek FC Barcelony z Getafe z pewnością znalazłby się w czołówce takiego zestawienia. Drużyna Xaviego Hernandeza była poważnie poszkodowana przez kontuzje, ale nie zmienia to faktu, że takie spotkania nie powinny jej się przytrafiać. Mecz zakończył się bezbramkowym remisem, który jest zbawienny dla Getafe i całkowicie kompromitujący dla Katalończyków. Choć ci prawdopodobnie niespecjalnie się tym przejmą, ponieważ wicemistrzostwo zapewnili im koledzy z Atletico i Sevilli.
Gra Barcelony momentami przypominała najsmutniejsze momenty z czasów pobytu na Camp Nou Ronalda Koemana, które miały już nigdy nie wrócić. Kibice w Coliseum Alfonso Perez zobaczyli festiwal niedokładności i bezradności obu drużyn, ale widać było, której z nich na czymś zależy, a która przyjechała w absolutnie wakacyjnym nastroju. Trudno przypuszczać, aby przedmieścia Madrytu były idealnym miejscem na wypoczynek, ale być może jeżeli ktoś na co dzień mieszka w Barcelonie, to ma nieco inne potrzeby.
Real już na wakacjach
Xavi Hernandez prawdopodobnie konsultował plany na ten weekend z Carlo Ancelottim, ponieważ świeżo upieczeni mistrzowie Hiszpanii również w zasadzie mogliby rozpalić grilla na murawie i pozwolić piłkarzom Cadiz biegać za piłką. Trzeba jednak przyznać, że zawodnicy i trener Realu wybrali sobie zdecydowanie lepsze miejsce na urlop. Ale tak, jak wspominaliśmy, być może chodzi tutaj o to, gdzie spędza się czas na co dzień.
Początek nie wskazywał na to, co wydarzyło się w dalszej części spotkania. Wiadomo było, że to Cadiz musi a Real tylko może, ponieważ to dla gospodarzy mógł to być mecz o życie. W przypadku madrytczyków wszystko jest już jasne i prawdopodobnie jedyne, o czym myślą, to finał Ligi Mistrzów z Liverpoolem. Nie przeszkodziło to jednak Rodrygo w kolejnym pokazie nieprzeciętnych umiejętności. Brazylijczyk w 5. minucie meczu fantastycznie pomknął lewą stroną boiska i mijając bez problemu czterech rywali dograł piłkę do Mariano Diaza, który tylko wbił piłkę do bramki.
Gdyby przyznawano nagrodę dla najlepszego piłkarza w samej końcówce sezonu to Rodrygo byłby zdecydowanym faworytem do sięgnięcia po tę nagrodę. Skrzydłowy Realu w ostatnich dziesięciu spotkaniach zdobył siedem bramek i zaliczył trzy asysty. W poprzednich 50 meczach były to… trzy bramki i siedem asyst.
Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 1:1. Cadiz mogło jeszcze triumfować, ponieważ przez resztę spotkania wręcz dominowało nad utytułowanym rywalem, ale nie wykorzystało ani fantastycznych okazji, które sobie stworzyło, ani rzutu karnego. Podopieczni Sergio utrzymali jednak szanse na utrzymanie i powalczą o nie w ostatniej kolejce z Alaves, które w niedzielę ostatecznie pożegnało się z LaLiga.
Komu Liga Europy i Liga Konferencji?
Miejsca w Lidze Europy są już obsadzone i zajmą je dwie drużyny – Betis i Real Sociedad. Ciekawie będzie jednak jeszcze w walce o Ligę Konferencji. Kwestia awansu rozstrzygnie się pomiędzy Villarrealem a Athleticiem Bilbao. Athletic w niedzielę zrobił swoje i pewnie pokonał Osasunę 2:0. Tego samego nie można powiedzieć o niedawnym półfinaliście Ligi Mistrzów. Drużyna Unaia Emery’ego przegrała 1:2 z Sociedad i straciła szansę na Ligę Europy, a teraz może jeszcze całkowicie wypuścić z rąk europejskie puchary. Wszystko trzymają na swoich barkach. Do awansu potrzebna jest wygrana za tydzień z pewną wicemistrzostwa Barceloną.
Pocałunek śmierci od Levante
Już po zeszłotygodniowej porażce 0:6 z Realem Madryt Levante mogło być pewne spadku do Segunda Division, więc wydawało się, że będzie to wielka szansa dla Deportivo Alaves. Nic z tego. Drużyna z Kraju Basków rozpoczęła bardzo dobrze i wyszła na prowadzenie jeszcze przed przerwą dzięki bramce Joselu, ale to wszystko, na co ich było stać.
W drugiej części spotkania całkowicie oddali pole zdegradowanym rywalom, jakby chcieli im dotrzymać towarzystwa w drodze o szczebel niżej. Ostatecznie spotkanie zakończyło się wynikiem 3:1 dla Levante, więc znamy już dwóch spadkowiczów z LaLiga. Ostatnie miejsce w pociągu do Segunda Division zajęte zostanie więc dopiero za tydzień, a zajmie je prawdopodobnie ktoś z dwójki: Mallorca – Cadiz, choć Granada też nie może być nadal pewna utrzymania. Niewątpliwie będzie to najciekawsza rozgrywka ostatniej niedzieli z ligą hiszpańską w tym sezonie.
Wojciech Kowalczyk powiedział w niedzielnej “Lidze Minus”, że ostatnia kolejka ekstraklasy jest potrzebna jak prostytutce majtki. Rzeczywiście, nie da się zaprzeczyć tej logice, ponieważ w naszej lidze wszystko zostało już rozstrzygnięte. W następną niedzielę pozostaje więc skupić się na lidze hiszpańskiej.
WIĘCEJ O LA LIGA:
- Aubameyang robi swoje. Miał strzelać i strzela
- Czy Rodrygo na dobre wyjdzie przed szereg?
- Dlaczego Sevilla nie sprostała trudom sezonu?
Fot. newspix.pl