Niewiarygodne emocje musieli przeżywać dziś kibice Schalke Gelsenkirchen. Ich zespół odwrócił losy meczu z St. Pauli i przypieczętował awans do Bundesligi.
Nikt już tego awansu Schalke nie zabierze. Ale wydawało się, że świętowanie będzie trzeba odłożyć. Goście już po nieco ponad kwadransie prowadzili 2:0 po dwóch trafieniach Igora Matanovicia. Schalke w przypadku porażki miałoby jeszcze margines na przyklepanie awansu, bo za tydzień czeka ich jeszcze mecz z Norymbergą.
Ale gospodarze uznali, że nie ma na co czekać i po przerwie wzięli się do odrabiania strat. I czynili to niezwykle skutecznie – między 47. a 72. minutą starcia strzelili trzy gole. Dwa razy trafiał Simon Terodde, a raz Rodrigo Zalazar. Nazwisko możecie kojarzyć, bo to chłopak, który grał swego czasu w Koronie Kielce. Goście kończyli ten mecz w dziewiątkę po czerwonych kartkach dla Matanovicia i Beifusa.
90 minut w tym spotkaniu rozegrał w ekipie Schalke Marcin Kamiński. Polak w tym sezonie wystąpił w 30 spotkaniach na poziomie 2. Bundesligi – strzelił w nich dwa gole i zaliczył dwie asysty.
Schalke wraca tym samym do Bundesligi po rocznej nieobecności w najwyższej klasie rozgrywkowej w Niemczech.
WIĘCEJ O POLAKACH ZA GRANICĄ: