Reklama

Finał Pucharu Polski: Nie do końca wiadomo o jaką kasę grają dziś Lech i Raków

Maciej Wąsowski

Autor:Maciej Wąsowski

02 maja 2022, 09:11 • 4 min czytania 27 komentarzy

Jeszcze kilka tygodni temu wydawało się, że stawką dzisiejszego finału Pucharu Polski na PGE Narodowym będzie 11 mln zł. Część nagrody dla zwycięzcy gwarantuje PZPN i jest to 5 mln zł. Dodatkowe 6 mln zł miało przypaść zdobywcy Pucharu Polski dzięki rządowemu programowi „Wsparcie Mistrzów”. Projekt ustawy w tej sprawie nie został jednak nadal przegłosowany przez sejm i senat. Poza tym pomysłodawcy nie przewidzieli, że w finale krajowego pucharu mogą zagrać dwa kluby, które dostaną nagrody również z klucza ligowego.

Finał Pucharu Polski: Nie do końca wiadomo o jaką kasę grają dziś Lech i Raków

W styczniu tego roku PZPN i Ministerstwo Sportu szumnie zapowiadały program „Wsparcie Mistrzów” w ramach, którego w latach 2022-25 polskie kluby otrzymają wsparcie finansowe przekraczające ponad 700 mln zł.

Miliony dla najlepszych, ale za rok

Wielka kasa miała być do zgarnięcia głównie od sezonu 2022/23. Podział ma być w nim następujący:

  • 30 mln zł – mistrz Polski
  • 23 mln zł – wicemistrz
  • 23 mln zł – brązowy medalista
  • 25 mln zł – zdobywca Pucharu Polski

Pieniędzy nie ma, a sezon się kończy

Głównym założeniem było to, żeby polskie kluby reprezentujące naszą piłkę w europejskich pucharach miały dodatkowe środki, żeby skuteczniej nawiązać walkę o fazy grupowe w eliminacjach: Ligi Mistrzów lub Ligi Europy (w przypadku mistrza kraju) i Ligę Konferencji (w przypadku pozostałych klubów). Jakiś czas temu na Weszło pisaliśmy, że w obecnym sezonie pieniądze z programu „Wsparcie Mistrzów” będą mniejsze. Kluby Ekstraklasy jeszcze w tym sezonie miały dostać po 6 mln zł na infrastrukturę (m.in. rozbudowę obiektów treningowych), a kluby I ligi – po 2 mln zł. Na razie żaden z klubów Ekstraklasy i I ligi takich pieniędzy nie otrzymał, a sezon ma się przecież ku końcowi.

Reklama

W kwietniu dowiadywaliśmy się ile będą wynosiły nagrody za wyniki sportowe w ramach „Wsparcia Mistrzów” w tym sezonie. Ustaliliśmy wówczas następujący podział:

  • 8 mln zł – mistrz Polski
  • 5 mln zł – wicemistrz
  • 5 mln zł – brązowy medalista
  • 6 mln zł – zdobywca Pucharu Polski

Środki będą, ale nie wiadomo kiedy

Wszystko wygląda pięknie w założeniach i na papierze. Problem jednak w tym, że program „Wsparcie Mistrzów” i ustawa wprowadzająca go nie przeszły nadal drogi legislacyjnej. Oczywiście, wszyscy zapewniają, że prędzej czy później obiecane środki trafią do klubów, ale na dziś trudno powiedzieć dokładnie kiedy. Co więcej, nikt nie wie o ile dziś tak naprawdę zagrają Lech i Raków w finale PP. Gwarantowane na sto procent jest 5 mln zł, które zapewnia PZPN poprzez umowę ze sponsorem tytularnym Pucharu Polski – bukmacherem Fortuna. W teorii dodatkowo powinno być 6 mln zł z programu „Wsparcie Mistrzów”. Podkreślamy – to nadal teoria, bo nikt nie przewidział, że w finale krajowego Pucharu mogą zagrać dwa kluby, które i tak dostaną nagrody w ramach „Wsparcia Mistrzów” z klucza ligowego. Już teraz wiadomo przecież, że Lech i Raków znajdą się na finiszu Ekstraklasy w trójce najlepszych zespołów ligi.

Nikt nic nie wie

Zapytaliśmy więc kilka osób, mogących coś wiedzieć w sprawie czy Lech i Raków grają też dziś o dodatkowe 6 mln zł z rządowych środków. Przedstawiciele klubów i PZPN nie mają do końca wiedzy na ten temat i najczęściej słyszymy tylko: „Nie wiem”. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że nagroda dla zwycięzcy Pucharu Polski może być niższa, bo w ramach „Wsparcia Mistrzów” środki ma otrzymać też czwarty reprezentant polskiej piłki w europejskich pucharach, a że w finale PP zagrają Lech i Raków, to będzie nim klub, który zajmie czwarte miejsce w Ekstraklasie. Ile dostanie pieniędzy ze „Wsparcia Mistrzów”? Nikt tego nie wie. Podobnie jak nikt na sto procent nie wie czy zakładane w styczniu 6 mln zł nadal jest w grze finału Pucharu Polski.

Przedstawiciel POT milczy

Program „Wsparcie Mistrzów” nadzorować miało Ministerstwo Sportu, a środki miała rozdzielać Polska Organizacja Turystyczna. Od 8 kwietnia kilka razy próbowaliśmy się kontaktować z osobą wyznaczoną do obsługi mediów. Pan Przemysław Marczewski raz nawet odebrał i przekazał, że musi dopytać o program „Wsparcie Mistrzów” w Ministerstwie Sportu, kiedy zapytaliśmy o dokładne kwoty jakie mają dostać kluby w tym sezonie. Zasygnalizowaliśmy, że w finale Pucharu Polski zagrają kluby, które zajmą prawdopodobnie czołowe miejsca w Ekstraklasie i zapytaliśmy czy w związku z tym nagroda za finał nie będzie niższa, żeby „mistrzowskie wsparcie” dostała też czwarta drużyna z ligi? Podczas naszej jedynej rozmowy usłyszeliśmy: „Nie wiem”. Pan Marczewski prosił nas o telefon w późniejszym terminie, ale już nigdy nie udało się porozmawiać. Cóż, może znowu „nie wiedział”.

Ciekawe w ogóle czy w rządzie ktoś pamięta o tym, że kluby Ekstraklasy i I ligi oraz PZPN otrzymały obietnicę wsparcia w postaci programu „Wsparcie Mistrzów”. My pamiętamy i dlatego przypominamy.

MACIEJ WĄSOWSKI

Reklama

 

WIĘCEJ O FINALE PUCHARU POLSKI:

Fot. Newspix

Rocznik 1987. Urodził się tego samego dnia, co Alessandro Del Piero tylko 13 lat później. Zaczynał w tygodniku „Linia Otwocka”, gdzie wnikliwie opisywał m.in. drugoligowe losy OKS Start Otwock pod rządami Dariusza Dźwigały. Od lutego 2011 roku do grudnia 2021 pracował w „Przeglądzie Sportowym”, gdzie zajmował się głównie polską piłką ligową. Lubi pogrzebać przy kontrowersjach sędziowskich, jak również przy sprawach proceduralnych i związkowych. Fan spotkań niższych klas rozgrywkowych, gdzie kibicuje warszawskiemu PKS Radość (obecnie liga okręgowa). Absolwent XXV LO im. Józefa Wybickiego w Warszawie i Wyższej Szkoły Dziennikarskiej im. Melchiora Wańkowicza.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Przed Jagiellonią ostatni wymagający rywal. W piątek poznamy mistrza Polski?

Piotr Rzepecki
1
Przed Jagiellonią ostatni wymagający rywal. W piątek poznamy mistrza Polski?

Komentarze

27 komentarzy

Loading...