Etienne Capoue z Villarrealu zdaje się przestrzegać swoich kolegów przed tym, co czeka ich na Anfield Road w trakcie dzisiejszego meczu Ligi Mistrzów z Liverpoolem.

Capoue stwierdził: – Anfield Road to piekło. Najgorszy stadion, na jakim grałem w Anglii. Może to przez atmosferę, a może sposób, w jaki gra Liverpool. Przez 90 minut jest się w piekle. Liverpool ma zdolność do przekraczania swoich barier, do ciągłego powodowania problemów w dowolnej części boiska. Nigdy się nie zatrzymuje. Cały czas pędzi i chce strzelać gole. Chce znokautować rywala. Liverpoolu nie obchodzi to, z kim gra.
Francuz wie, o czym mówi. Jako gracz Watfordu występował na Anfield cztery razy i cztery razy przegrał z bilansem bramkowym… 1:18.
PARTNEREM PUBLIKACJI O LIDZE MISTRZÓW JEST KFC. SPRAWDŹ OFERTĘ TUTAJ
CZYTAJ WIĘCEJ O LIDZE MISTRZÓW:
- Salomon z pustego nie naleje, Benzema tak
- Mecz hokeja z uczucie niedosytu dla Manchesteru City
- Narodziny „The Special One”, czyli o przygodzie Mourinho w FC Porto
Fot. Newspix
rok temu to „piekło” zdobyło 6 ekip pod rząd.
Grane było bez kibiców, okres pandemiczny i Liverpool bez obrony praktycznie (większość kontuzjowana), co oczywiście musiałeś pominąć. Przecież jak jest coś pozytywnego to Polak musi przyjść i przynieść trochę chłodu bo inaczej ocipieje xd
bez znaczenia – z fulham czy brighton powinni byli wygrac bez polowy skladu.