Już dziś finał Pucharu Króla, czyli spotkanie Realu Betis z Valencią. W Hiszpanii dużo się mówi się temat Joaquina i jego ewentualnego przejścia na piłkarską emeryturę. Hiszpan ma już swoje lata, a wraz z końcem sezonu kończy mu się umowa i nie wiadomo, czy będzie chciał kontynuować karierę.
Hiszpańscy dziennikarze sugerują, że dużo będzie zależeć od rozstrzygnięć w dzisiejszym meczu, ale Joaquin uważa, że sukces lub ewentualna porażka nie wpłyną na decyzje dotyczące jego przyszłości.
– Ten finał nie będzie miał wpływu na moją decyzję o przejściu na emeryturę. Ważny jest ten finał, ale o tym nie zdecyduje. Staram się żyć chwilą, cieszyć się tym, co nadejdzie. Zawsze marzy się o awansie do finału i to się udało, ale lata doświadczeń i dojrzałość każą mi być ostrożnym. Najpierw trzeba zagrać. Odkąd wróciłem do Realu Betis marzyłem o tym, by zdobyć trofeum i teraz mamy ku temu okazję.
Joaquin jest legendą klubu z Estadio Benito Villamarin. W tym sezonie gra mnie niż w poprzednich latach, ale trzeba mieć na uwadzę, że w lipcu skończy 41 lat. Mimo to w rozgrywkach 21/22 pojawiał się na murawie 31 razy. Zdobył dwa gole i zaliczył cztery asysty.
WIĘCEJ O HISZPAŃSKIEJ PIŁCE:
- Benzema zmarnował dwa karne, ale Real i tak poradził sobie z Osasuną
- Inspirująca historia włoskiego self-made mana na hiszpańskiej ziemi
- Pedri. Ambasador elegancji i pomocnik na miarę XXI wieku
- Rodrigo de Paul inny niż w Udinese
- W Hiszpanii przestał strzelać, ale i tak zaraz odejdzie za fortunę
Fot. Newspix.pl