Reklama

Walka o czwarte miejsce, walka o oddech w strefie spadkowej, walka o króla asyst

Damian Smyk

Autor:Damian Smyk

23 kwietnia 2022, 09:55 • 5 min czytania 11 komentarzy

Czy Damian Kądzior powalczy jeszcze z Josue i Amaralem o króla asyst tego sezonu? Jakie szanse ma Bruk-Bet Termalica na pozostanie w Ekstraklasie? Po co Warcie Poznań stoper na pięć meczów w sezonie? Taki zestaw pytań przygotowaliśmy sobie na ten dzień z Ekstraklasą.

Walka o czwarte miejsce, walka o oddech w strefie spadkowej, walka o króla asyst

Po co Warcie stoper na pięć meczów?

Dzisiaj w Gdańsku zadebiutować może Aleksandr Pawłowiec, który oficjalnie piłkarzem Warty Poznań został w piątek. Na pozór wygląda to dziwnie – facet dołączył do zespołu dzień przed meczem z Lechią, więc trudno, by w nim zagrał, w później warciarze mają tylko cztery mecze do zagrania. Gość jest wypożyczony do końca sezonu, więc pokopie sobie w Warcie miesiąc, a później powrót do FK Rostów?

Faktycznie, wygląda to dziwnie. Ale sprawa ma drugie dno. Pawłowiec – reprezentant Białorusi – trenował z Wartą już blisko od miesiąca. Poznaniacy chcieli skorzystać z furtki uchylonej przez FIFA, która pozwala piłkarzom grającym w Ukrainie na zmianę klubu wobec napaści Rosji na Ukrainę i przerwaniu rozgrywek. Problem jednak polegał na tym, że Pawłowiec był wypożyczony z klubu rosyjskiego do klubu ukraińskiej – konkretnie z Rostowa do Kołosa Kowaliwka. Warta dogadała się z piłkarzem, nie miała problemów z Kołosem, ale problemy robili Rosjanie, którzy przeciągali wszelakie formalności jak tylko się dało. Warta zaczęła procedurę przeprowadzania transferu jeszcze w terminach FIFA, więc gdy już wszystkie papiery trafiły do Poznania, wówczas dopiero Pawłowiec mógł zostać oficjalnie zarejestrowany w systemach Ekstraklasy.

25 lat, osiem meczów w kadrze, blisko 130 meczów w białoruskiej ekstraklasie, później nie pograł za dużo w Rostowie, wypożyczono go do Kołosa. Generalnie – na Ekstraklasę powinno wystarczyć. Tylko – czy to ma sens?

Reklama

Otóż – jak słyszymy w Warcie – ma, bo kołderka na środku obrony robi się krótka. Na ten moment trener Szulczek od dłuższego czasu gra trójką Trałka-Szymonowicz-Ivanov. I ta trójka nie zawodzi. Ale w przypadku jakiejkolwiek kontuzji (Szymonowicz ostatni mecz kończył poobijany) trzeba będzie kombinować. Pleśnierowicz jesienią leczył poważny uraz i nie wrócił jeszcze do gry. Pauza Kieliby się przedłuża, ma problem z udem, w tym sezonie już nie zagra. Można przesuwać na środek obrony Kupczaka lub Kopczyńskiego, ale to właśnie wspomniane kombinowanie.

Warta zagwarantowała sobie zatem względny spokój przy obsadzie środka defensywy. –  My mamy zabezpieczenie na pozycji środkowego obrońcy, a Aleks będzie w rytmie treningowym, a na pewno jest to piłkarz, który pasuje do Warty Poznań pod względem charakterologicznym i sportowym – mówi Szulczek na stronie Warty.

Niewykluczone, że debiut Białorusina przypadnie już dzisiaj, bo Szymonowicz po wyjeździe do Mielca narzekał na drobny uraz i przez kilka dni nie trenował z zespołem.

Czy Bruk-Bet przyklepie dziś spadek?

Odpowiadając na pytanie – matematycznie jeszcze nie. Ale jeśli dziś Termalica nie wygra ze Śląskiem, to chyba tylko cud mógłby uratować sympatyczne „Słoniki” przed zwiedzaniem w przyszłym roku stadionów I ligi. Gdyby wczoraj zapunktowało Zagłębie, to pewnie byłoby już po zawodach, ale tak ekipa Latala ma jeszcze jakiekolwiek szanse na to, by dać sobie cień nadziei. Ale najpierw trzeba wygrać z wrocławianami.

Natomiast gdy oglądaliśmy Bruk-Bet przed tygodniem w starciu z Rakowem… No nie, nie wyglądali na zespół, który może wygrać ze trzy-cztery mecze na finiszu sezonu. Byłoby to zaprzeczeniem wszelakiej logiki. Wściekły był sam Latal, który na konferencji wyglądał na człowieka pogodzonego z losem. – Jestem bardzo zawiedziony z podejścia niektórych zawodników. Jeśli tak się gra o utrzymanie… To jest bardzo słabe – mówił szkoleniowiec.

Reklama

Po Śląsku niecieczanie grają jeszcze z Wisłą Płock, Górnikiem Łęczna, Piastem i Pogonią. Jeśli ktoś widzi tutaj potencjał na trzy-cztery zwycięstwa, to gratulujemy optymizmu życiowego. Spójrzmy prawdzie w oczy: tylko wygrana we Wrocławiu sprawi, że Termalica będzie mogła w ogóle myśleć o tym, by przy dużej dawce szczęścia wyściubić nos nad kreskę.

Śląsk? Wrocławianie próbują zagwarantować sobie utrzymanie tip-topami. Zremisowali trzy z ostatnich pięciu meczów (z Radomiakiem, Rakowem i Wisłą Kraków). W ostatnich sekundach strzelili zwycięskiego gola w Płocku, minimalnie ulegli Lechowi. Byli bliscy tego, by zanotować pięć remisów z rzędu. Ale wygląda na to, że Śląsk z tej całej dolnej piątki wygląda na ten moment najrzetelniej. Jeśli dziś pokonają Termalicę, to powinien mieć już względny spokój w kontekście walki o byt w Ekstraklasie.

Czy Damian Kądzior zostanie królem asyst?

Tak na dobre zaczął grać dopiero w czwartej kolejce, bo Waldemar Fornalik nie chciał rzucać go na głęboką wodę. Chodził wokół niego Lecha, ale był opieszały, więc wylądował w Gliwicach. I zarówno dla Piast, jak i samego Kądziora to był strzał w dziesiątkę.

Skrzydłowy (grający też jako dziesiątka) ma już pięć goli oraz osiem asyst. I przed Kądziorem walka o to, by zostać najlepszym asystentem ligi. Na ten moment klasyfikacja topowych asystentów Ekstraklasy wygląda tak:

  • Josue – 10 asyst
  • Amaral, Kądzior – 8 asyst
  • Paixao – 7 asyst
  • Kamiński, Ivi Lopez, Pereira, Wolski, Tudor, Grosicki, Nowak – 6 asyst

Walka rozstrzygnie się pewnie między pierwszą trójką. Amaral spuścił nieco z tonu w ostatnich tygodniach, Josue rozkręca się razem z Legią, a Kądzior… Kądzior ma całkiem niezły terminarz na to, by nastukać sobie punktów. Dzisiaj Piasta gra z Jagiellonią, która ostatni raz czyste konto na wyjeździe zachowała na początku października – w Lubinie. Tylko Wisła Kraków i Wisła Płock straciły więcej goli na wyjazdach od białostoczan (28 w 14 meczach). Później gliwiczanie mają na rozkładzie obie ekipy z Wielkopolski, następnie Bruk-Bet (być może wtedy już nawet matematycznie zdegradowany) i na koniec podejmuje beznadziejnego w tej rundzie Radomiaka.

Wszystko w nogach samego Kądziora. Wrócić do ligi, wygrać klasyfikację asystentów, może powalczyć nawet z Lechią o to czwarte miejsce? Brzmiałoby to jak całkiem przyjemny sezon.

WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:

Pochodzi z Poznania, choć nie z samego. Prowadzący audycję "Stacja Poznań". Lubujący się w tekstach analitycznych, problemowych. Sercem najbliżej mu rodzimej Ekstraklasie. Dwupunktowiec.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Abramowicz o kryzysie Radomiaka: Nasza tożsamość jest niewyraźna, a balans zachwiany

Szymon Janczyk
0
Abramowicz o kryzysie Radomiaka: Nasza tożsamość jest niewyraźna, a balans zachwiany

Komentarze

11 komentarzy

Loading...