Arjen Robben, mimo że zakończył już karierę, nie ma zamiaru dorobić się brzuszka. Właśnie przebiegł maraton.
Robben stwierdził przed startem: – Niektórzy powiedzieliby, że jestem idiotą. Ale ja po prostu lubię być w formie i podejmować wyzwania. Boję się tego ostatniego. jednak po prostu muszę to zrobić.
Holender swój biegł skończył w czasie 3:13.40. Stracił ponad godzinę do zwycięzcy, sklasyfikowano go na 1356. miejscu. No, ale też nie o to chodzi, że Robben miałby wygrać – samo ukończenie takiego biegu jest cholernie trudnym wyczynem.
Jak skomentował swój wyścig? – Bardzo szybko zauważyłem, że to nie był mój dzień. W pewnym momencie miałem skurcz. Trzeba był wszystko zacząć od nowa. Po trzydziestym kilometrze nie było przyjemnie. Zaczęło się piekło. Wtedy myśli się, że nigdy więcej się tego nie zrobi. Ale może jeszcze pobiegnę!
Fot. Newspix