Nie milkną echa kontrowersyjnej końcówki meczu Lecha Poznań z Legią Warszawa.
Chodzi o ostatnią akcję spotkania. Joel Pereira oddał strzał na bramkę Legii. Piłka odbiła się od ręki Lindsaya Rose’a. Sędzia Sylwestrzak nie zareagował, a po chwili odgwizdał koniec spotkania. Po wszystkim – jak informował Łukasz Wiśniowski z Canal Plus – arbiter twierdził, że dostał z wozu VAR informację, że wszystko było okej. Sylwestrzak nie skorzystał też z pomocy wideoweryfikacji, choć obrys ciała ewidentnie został powiększony:
Sprzeczne interpretacje tej sytuacji przedstawili byli arbitrzy i eksperci w sprawach sędziowskich.
– Dysponując tymi obrazkami, nie dałbym jedenastki. Było zagranie ręką, ale nie przewinienie. Rose starał się zablokować piłkę klatką, ale miał rękę ułożoną naturalnie, nie była uniesiona, nie wyciągał ręki w kierunku piłki – stwierdził Eduardo Iturralde Gonzalez, były sędzia ligi hiszpańskiej, cytowany przez Jakuba Kręcidłę, dziennikarza Canal+ Sport.
– Nie ma wątpliwości. Mega babol, ale głównie zespołu VAR. Powinni uprzedzić sędziego głównego, że przed zakończeniem będą sprawdzać. Sędzia Sylwestrzak powinien zebrać zespoły na środku i powiedzieć, że przed zakończeniem idzie sprawdzać na VAR. Babol na linii sędzia – VAR. Ktoś powinien ponieść konsekwencje. Jeśli VAR mówił, że jest wątpliwa sytuacja, to babol sędziego. Jeśli nie, to babol VAR – napisał Marcin Borski, były polski sędzia, na Twitterze.
– Sędzia VAR powinien pokazać sytuację głównemu sędziemu. Powinni podyktować rzut karny. Póki piłkarze byli na polu gry można było przeprowadzić analizę i podyktować jedenastkę – powiedział Adam Lyczmański w Lidze+.
Czytaj więcej o meczu Lech-Legia:
- Czy Lech został okradziony z karnego po ręce Rose’a?
- Lech też zagrał dla Rakowa, kolejny babol sędziów na sam koniec
Fot. 400mm.pl