Te derby Italii były naprawdę świetne. Mieliśmy emocje od początku do samego końca, kwestia wyniku stała na włosku, choć ktoś może powiedzieć, że trochę zabrakło goli. Ale co z tego, skoro ciekawych wydarzeń nie brakowało. Niestety po meczu będzie mówić się wiele o sędziach, którzy zdaniem wielu kibiców wypaczyli wynik spotkania. Inter otrzymał rzut karny, który potem powtórzył i zamienił na bramkę.
Wydawało się, że bohaterem spotkania może zostać Wojciech Szczęsny, który wybronił pierwszą jedenastkę. Przy drugiej próbie Calhanoglu nie miał jednak szans. Co ciekawe, to był jedyny celny strzał Interu na przestrzeni 90 minut. Juventus z kolei pięć razy uderzał na bramkę Handanovicia. To “Stara Dama” grała bardziej przekonująco. Teraz może pluć sobie w brodę, bo rozegrała najlepszy występ od dawna, a mimo to odniosła porażkę.
🇵🇱 Wojciech Szczęsny obronił pierwszy rzut karny! 👏
Niestety przy powtórzonej jedenastce Polak nie był w stanie zatrzymać rywala. Inter Mediolan prowadzi w Derby d’Italia! #włoskrobota🇮🇹 pic.twitter.com/dV4mCTTIMx
— ELEVEN SPORTS PL (@ELEVENSPORTSPL) April 3, 2022
Juventus zaliczył słupek i poprzeczkę, świetne okazje mieli też Morata, Vlahović czy Zakaria, ale ostatecznie wcisnąć bramki nie udało się w żadnym momencie. Sędzia nie podyktował również rzutu karnego na Zakarii, na którym faul w obrębie pola karnego nadawał się na podjęcie takiej decyzji. Tym samym podopieczni Allegriego stracili szansę, żeby wyprzedzić Inter w tabeli. I zaliczyli pierwszą domową porażkę od listopada 2021 roku, przerywając także serię kilkunastu kolejek bez porażki. To o tyle smutne dla fanów tej ekipy, że przynajmniej na remis zasługiwali. Były bowiem momenty, kiedy Inter nie miał kompletnie nic do powiedzenia i musiał ratować się faulami. Trudno winić za taki wynik trenera.
Czy to punkt przełomowy dla Juventusu w kontekście walki o mistrzostwo? Poniekąd można powiedzieć, że tak. Jeśli Milan wygra swój mecz z Bolonią, przewaga lidera zwiększy się do 10 punktów. “Starej Damie” zostało jeszcze siedem spotkań, więc wszystko jest możliwe, choć na pewno trzeba przyznać, że z taką grą o podium da się jeszcze zawalczyć.
Fot. Newspix
Więcej o włoskiej piłce: