W wywiadzie dla Przeglądu Sportowego Przemysław Tytoń odkrywa kulisy podpisania kontraktu z Ajaksem Amsterdam. 35-latek niespodziewanie stał się piłkarzem mistrza Holandii, który wówczas rywalizował jeszcze w 1/8 Ligi Mistrzów.
– Sam byłem zaskoczony tą ofertą. Ale tak już czasem jest, że pech jednego zawodnika jest szczęściem innego. I teraz właśnie los uśmiechnął się do mnie. Okazało się bowiem, że aż trzech bramkarzy Ajaksu jest kontuzjowanych – powiedział Tytoń, który ma on świadomość, że przeszłość w Eredivisie pomogła mu w znalezieniu zatrudnienia.
– Taki klub Ajax – nawet gdy musi na szybko kogoś znaleźć – nie podpisuje pierwszego lepszego bramkarza. Coś trzeba za sobą mieć. Grałem w tej lidze, znam ją. Jestem w Holandii szanowany, a trenerzy mnie znają, łącznie z pierwszym trenerem Erikiem ten Hagiem, bo gdy grałem w PSV, był asystentem. To wszystko zdecydowało, że otrzymałem tę propozycję – powiedział polski bramkarz.
Przed tygodniem Ajax odpadł z Champions League po porażce z portugalską Benfiką. Tytoń nie zdążył jeszcze zadebiutować w nowych barwach.
Czytaj więcej o Przemysławie Tytoniu:
Fot. FotoPyk