Chelsea odhaczyła obowiązki na jednym z frontów przed zgrupowaniem reprezentacji narodowych. Wygrała z Middlesbrough w Pucharze Anglii i to na zupełnym luzie. Nie pozwoliła swojemu rywalowi właściwie na nic. Co ciekawe, gola po dłuższej przerwie strzelił Romelu Lukaku. Trudno wierzyć, żeby to był jakiś przełom w jego przygodzie na Wyspach, ale to fakt na pewno warty odnotowania.
Do wywalczenia półfinału w Pucharze Anglii dla Chelsea wyraźnie przyczynił się również Mason Mount, który zaliczył dwie asysty. Gola strzelił jeszcze Ziyech, dla którego to było pierwsze trafienie od miesiąca, a więc też jakieś przełamanie.
Co ważne dla kibiców Chelsea, ich ulubieńcy nie dopuścili Middlesbrough do żadnego strzału przez całe 90 minut. To był pokaz siły, choć trzeba zaznaczyć, że w większości trener Tuchel postawił na najlepszy możliwy skład. Nie było czegoś na zasadzie „dobra, siekniemy ich rezerwami”. Nie, w ekipie „The Blues” zdają sobie sprawę, że na tym etapie rozgrywek nie można lekceważyć żadnego zespołu, a szczególnie klubu Championship.
Fot. Newspix
Czytaj więcej o Premier League: