Opisaliśmy wam szerzej mecz Galatasaray z Barceloną, ale nie tylko ta para grała dziś swój mecz. Co poza tym słychać w Europie?
Warto zwrócić uwagę, że już w 1/4 finału Ligi Konferencji jest Bodo/Glimt. Norwedzy potwierdzają, jak solidnym są zespołem – tym razem odpalili Alkmaar (4:3 w dwumeczu). Wcześniej poradzili sobie z Celtikiem. Swoją drogą LK pokazuje też, że musimy wprowadzać tam zespoły i punktować – Norwedzy nabili sobie ranking 6,875. Polacy – 4,625. Niech mistrz gra choćby o Ligę Europy, ale potrzebujemy przedstawiciela piętro niżej, bo oczka do rankingu będą nam uciekać.
Trzyma się też inny rywal Legii, Slavia. Czesi przegrali teraz 3:4 z Linzem, ale w dwumeczu było 7:5 dla Slavii.
Ale wracając: jeśli chodzi o polskie akcenty w Lidze Konferencji, to warto zaznaczyć, że Olympique Marsylia gra dalej. OM znów pokonało Basel 2:1. Milik nie grał od początku – wszedł w 63. minucie, bramki nie strzelił.
Inne ciekawe wyniki w LK? Roma tylko zremisowała Vitesse 1:1, ale pozwoliło jej to pójść dalej, bo w Holandii była górą 1:0. Niemniej podopieczni Mourinho siedzieli na beczce prochu, nie potrafiąc szybciej zamknąć sprawy.
Z kolei w ciekawej parze Ligi Europy – Lyon kontra Porto – to Francuzi grają dalej po zwycięstwie 2:1 w dwumeczu. Dłużej grano we Frankfurcie i Londynie. West Ham ostatecznie po dogrywce odprawił Sevillę (gol Jarmołenki!), a Eintracht to samo zrobił z Betisem. Zadecydował gol w 120. minucie – strzelcem Hinteregger.
CZYTAJ WIĘCEJ O EUROPEJSKIM FUTBOLU:
- Czy reprezentacja Szwecji jest w kryzysie?
- Kto panem, kto sługą. Piekło mundialu w Katarze
- Transferowy recykling. Pięciu piłkarzy, którzy po transferze zimą odżyli
- Chaos i znaki zapytania. Jaki los czeka Chelsea?
- Cud na Riazor. Jak Deportivo rzuciło Milan na kolana
Fot. Newspix