Zimowe okno transferowe w Polsce formalnie zamknęło się 28 lutego. Od tej pory polskie kluby nie mogły pozyskiwać piłkarzy z innych zespołów. Mogły jednak nadal zatrudniać zawodników bez kontraktów, a teraz mogą także brać graczy z klubów rosyjskich (obcokrajowcy) i ukraińskich (wszyscy). Od paru dni obowiązuje decyzja FIFA, iż w tych wyjątkowych przypadkach transfer z tamtych kierunków może być dokonany do 7 kwietnia. Z nowej możliwości skorzystał m.in. Grzegorz Krychowiak, zamieniając FK Krasnodar na AEK Ateny. Korzystają także przedstawiciele Ekstraklasy. Łącznie po 28 lutego nasze kluby pozyskały już sześciu piłkarzy.
Ze względu na wyjątkowe okoliczności związane z wojną na Ukrainie (zawieszenie ligi ukraińskiej, wykluczenie rosyjskich klubów z rywalizacji międzynarodowej) w ostatnich dniach na najwyższy szczebel w Polsce zawitało trzech zawodników.
We wtorek Jagiellonia zapewniła sobie usługi Diego Carioki z Kołosa Kowaliwka. Sprowadzenie Brazylijczyka z Ukrainy zapowiadał niedawno w rozmowie z nami nowy dyrektor sportowy „Jagi” Łukasz Masłowski. – Byliśmy bardzo blisko sprowadzenia Brazylijczyka z ligi ukraińskiej. Wydarzenia z ostatnich dni sprawiły, że nie udało się tego sfinalizować, a okno już się zamknęło. Jeżeli otrzymamy oficjalny komunikat o wydłużeniu okienka dla piłkarzy z Ukrainy, być może wrócimy do tematu. Wiele będzie zależało od oczekiwań finansowych zawodnika. Wcześniej byliśmy po słowie na warunkach bardzo atrakcyjnych dla nas, nie nadwyrężyłyby one klubowego budżetu. Gdyby otworzono nową furtkę, musielibyśmy wszystko przedyskutować – mówił Masłowski.
Masłowski: Dajemy sobie trzy okienka na przebudowanie Jagiellonii
6 – tylu piłkarzy po zamknięciu zimowego okna trafiło do Ekstraklasy
Furtka zgodnie z oczekiwaniami została otworzona, finanse nadal się zgadzały i Carioca szykuje się teraz do meczów na polskiej ziemi. CV 24-letniego Brazylijczyka nie odstrasza na wstępie, ale też nie imponuje. Do niedawna grał w białoruskiej ekstraklasie.
- 57 meczów dla FK Witebsk i Niemana Grodno
- 7 goli
- 11 asyst
Latem trafił do Kołosa. Jesienią furory nie zrobił.
- 11 meczów
- 546 minut
- 1 gol
- 1 czerwona kartka
Carioca to przede wszystkim lewoskrzydłowy. Pytanie zatem, czy odnajdzie się w systemie z trójką stoperów, który przeważnie białostocka drużyna stosuje. W tej sytuacji musiałby sobie radzić jako wahadłowy. Skoro jednak ostatnio na lewej stronie próbowany był Fedor Cernych, to i Brazylijczyk powinien jakoś dać radę. Co nie zmienia faktu, że traktujemy go raczej jako uzupełnienie składu Jagiellonii, cudów się nie spodziewamy.
3 – tyle goli w rosyjskiej ekstraklasie strzelił nowy piłkarz Termaliki
Również we wtorek Termalica ogłosiła pozyskanie Artema Polarusa. Ukrainiec nieco wcześniej rozstał się z Achmatem Grozny z wiadomych względów. Nie dość, że klub z ligi rosyjskiej, to jeszcze z terenów Czeczenii, gdzie rządzi Ramzan Kadyrow, kręcący się zresztą przy samej drużynie. Ta współpraca nie miała żadnej przyszłości.
Polarus raptem kilka godzin później wyszedł w pierwszym składzie „Słoni” na Legię i wypadł blado, niczego godnego uwagi nie pokazał. Na nieco dłuższą metę może być jednak ciekawym nabytkiem. Przez ostatnie półtora roku ukraiński skrzydłowy grał na najwyższym szczeblu w Rosji dla Chimki i Achmata.
- 31 meczów
- 3 gole
- 4 asysty
Jesienią zdobył dwie bramki, dające Achmatowi zwycięstwa nad Lokomotiwem Moskwa i FK Rostów. Jak już asystował, to najczęściej z potentatami. W ubiegłym sezonie wypracowywał kolegom gole z Krasnodarem, Zenitem i Spartakiem Moskwa.
Polarus zbytnio się w ojczyźnie nie wyróżniał, był ligowym średniakiem w FK Ołeksandrija. Przełomem było dla niego pójście do Chimki, z którym zaczynał w drugiej lidze. Pięcioma golami i dziewięcioma asystami walnie przyczynił się do awansu. Ubiegły sezon jego zespół zaczął jednak tragicznie, zbierał łupnia od większości rywali. Ukrainiec skorzystał więc z przedłużonego przez koronawirusa okna transferowego i pod koniec września 2020 przeszedł do Achmata. Reszta jest historią.
11 – tyle trofeów na Węgrzech zdobył Roland Varga
Termalica w tym momencie jest najaktywniejszym klubem Ekstraklasy, jeżeli chodzi o transfery w okresie dodatkowym, bo kilka dni wcześniej zakontraktowała Rolanda Vargę. To potencjalnie może być naprawdę konkretne wzmocnienie. Mówimy o 24-krotnym reprezentancie Węgier, który pojechał na Euro 2020 i wszedł na końcówkę meczu z Portugalią. O pomocniku, który przez lata wykręcał bardzo dobre liczby w węgierskiej ekstraklasie jako zawodnik FC Gyor i Ferencvarosu. W najlepszym sezonie (2017/18) miał 17 goli i 8 asyst. Łączny dorobek ligowy z najwyższego szczebla w ojczyźnie też dużo mówi.
- 247 meczów
- 78 goli
- 51 asyst
- 5 mistrzostw Węgier
- 3 Puchary Węgier
- 2 Superpuchary Węgier
- 1 Puchar Ligi
Pytanie tylko, czy Varga zdąży pokazać pełnię swoich możliwości w tym sezonie, a głównie to nas interesuje, podobnie jak walczącą o utrzymanie Termalikę. Jesienią grał w Al-Ittihad Kalba ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Uzbierał dziewięć występów, po raz ostatni na boisku w ubiegłym roku pojawił się 2 listopada. Później zaliczył jeszcze mecz w krajowym pucharze (45 minut w spotkaniu z 3 stycznia), co już wygląda dużo lepiej niż brak gry od listopada, ale to nadal dwumiesięczna przerwa.
59 – tyle goli dla Dynama Kijów i FC Kopenhaga strzelił Verbić
Największe oczekiwania wiążemy jednak z osobą Benjamina Verbicia. Etatowy reprezentant Słowenii (teraz też otrzymał powołanie) dzięki pomocy Tomasza Kędziory wraz z rodziną przedostał się z Kijowa do Polski i jak się okazuje, zostanie u nas na dłużej, zamieniając Dynamo na Legię Warszawa. W normalnych okolicznościach zawodnik z tej półki raczej by dziś do Ekstraklasy nie zawitał, mimo że większość 2021 roku stracił z powodu kontuzji kolana i do gry wrócił dopiero w drugiej połowie sierpnia. Wciąż jednak mówimy o zawodniku na wyższy poziom niż polska liga. 119 meczów dla Dynama Kijów (37 goli, 12 asyst) i 99 dla FC Kopenhaga (22 gole, 15 asyst) mają swoją wymowę. Podobnie jak w przypadku Vargi, grunt, żeby w miarę szybko był w stanie wskoczyć na najwyższe obroty.
Co ciekawe, Verbic to już trzeci zawodnik przychodzący zimą do Polski, który jesienią występował w fazie grupowej Ligi Mistrzów (trzy mecze z ławki). Wcześniej chodziło o Franka Castanedę i jego niedawnego klubowego kolegę Ilję Szkurina. Kto by pomyślał, co?
Ilja Szkurin z Rakowa – podpadł rządowi Białorusi, uciekał z Ukrainy, w tle groźba wojska
Ciekawą przeszłość ma Dani Pacheco, którego usługi zapewnił sobie Górnik Zabrze.
- 17 meczów dla Liverpoolu
- 22 mecze w Primera Division
- 21 goli i 27 asyst w Segunda Division
W jego przypadku zaległości treningowe powinny być najmniejsze, bo jeszcze w styczniu dwukrotnie wystąpił w cypryjskiej ekstraklasie dla Arisu Limassol, a kontrakt rozwiązał dopiero w lutym. Już zresztą siedział na ławce Górnika w meczu z Wartą Poznań.
Dani Pacheco – od Liverpoolu do Górnika Zabrze. „Musi czuć zaufanie trenera”
Stal Mielec szuka jak tylko może nowych twarzy w ataku, bo po odejściu Piaseckiego i problemach z sercem Mateusza Maka została praktycznie z samym Adrianem Szczutowskim. Z Piasta wcześniej przyszedł Dominik Steczyk, a ostatnio z Korei Południowej ściągnięto Oskara Zawadę, który już zadebiutował przeciwko Rakowowi. Na liczbowy szał byśmy w jego wykonaniu nie liczyli z dość prostego względu:
- 26-letni napastnik
- 12 goli na seniorskim poziomie
- z czego 5 goli dotyczy kilku tygodni w Wiśle Płock wiosną 2019
Jak to jednak mówią, tonący brzytwy się chwyta. Ktoś na szpicy musi grać.
Sprawdź, ile możesz wygrać w Lotto! Aktualne kumulacje znajdziecie na www.lotto.pl!
CZYTAJ WIĘCEJ O TRANSFERACH W POLSKIEJ LIDZE: