Reklama

Najgorsze już za Legią? A może najłatwiejsze?

redakcja

Autor:redakcja

15 marca 2022, 12:44 • 5 min czytania 32 komentarzy

Nadeszła wiekopomna chwila! Legia Warszawa rozegra dzisiaj swój słynny zaległy mecz z Bruk-Bet Termalicą Nieciecza. Mecz bardzo ważny z punktu widzenia „Wojskowych”, ponieważ ewentualne zwycięstwo pozwoli im wskoczyć na jedenaste miejsce w tabeli i oderwać się od strefy spadkowej na siedem punktów. A wówczas będziemy już mogli chyba pomału zamykać jeden z najbardziej interesujących wątków sezonu 2021/22, czyli nieoczekiwaną walkę obrońców tytułu mistrzowskiego o utrzymanie w Ekstraklasie. Choć trzeba też pamiętać, że jak dotąd terminarz mocno rozpieszczał ekipę Aleksandara Vukovicia.

Najgorsze już za Legią? A może najłatwiejsze?

Legia Warszawa – Bruk-Bet Termalica. Dobra passa Legii

Oczywiście jeśli brać pod uwagę styl gry, Legia wciąż nie prezentuje się atrakcyjnie. Ciężko się ogląda podopiecznych Aleksandara Vukovicia, momentami naprawdę zęby bolą. Ale jeżeli chodzi o dorobek punktowy, to co tu kryć, wygląda to naprawdę solidnie. Warszawski zespół w 2022 roku zdobył w lidze 13 punktów – tyle samo co Pogoń Szczecin, więcej choćby od Lecha Poznań. Skuteczniej w omawianym okresie punktuje wyłącznie Raków Częstochowa.

Naturalnie trzeba podkreślić, że Legia ma za sobą stosunkowo łatwe wyzwania, w rundzie wiosennej rywalizowała bowiem jak dotąd z zespołami z dolnej części tabeli. Ale cóż, punkty to punkty. Każdy przybliża „Wojskowych” do uniknięcia degradacji, która byłaby dla klubu kompromitacją wszech czasów.

Legia Warszawa po przerwie zimowej:

      • 3:1 (wyjazd) z Zagłębiem Lubin [obecnie 13. miejsce w tabeli]
      • 0:1 (dom) z Wartą Poznań [14.]
      • 0:0 (wyjazd) z Bruk-Bet Termalicą [18.]
      • 2:1 (dom) z Wisłą Kraków [16.]
      • 2:0 (dom) z Górnikiem Łęczna – Puchar Polski
      • 1:0 (dom) ze Śląskiem Wrocław [15.]
      • 1:0 (wyjazd) z Górnikiem Łęczna [17.]

Cztery zwycięstwa z rzędu, a taką passą legitymuje się obecnie Legia, gdy doliczyć występ w Pucharze Polski, to jest już jakieś osiągnięcie. Możemy mówić o pewnej regularności. Wygląda więc na to, że trener Vuković zrealizował podstawowy cel na rundę wiosenną – skonsolidował zespół.

Reklama

Jako się rzekło, legioniści nie porywają stylem, chyba nawet nie mają tego rodzaju ambicji, ale udało im się uszczelnić szyki w defensywie, no a z przodu zawsze można liczyć, że Josue wyczaruje coś z niczego i pojedynczą akcją przesądzi o losach spotkania. Zresztą sam szkoleniowiec Legii lubi chwalić swoich piłkarzy za konsekwencję w grze, natomiast przymyka oko na przykład na brak dynamiki w fazie budowania akcji.

– Doceniam to, że w pierwszej połowie byliśmy konsekwentni, nie traciliśmy głowy, mimo że mieliśmy problem z tworzeniem sytuacji – mówił „Vuko” po ostatnim zwycięstwie z Górnikiem Łęczna. – Wydaje mi się, że po zmianie stron zaprezentowaliśmy znacznie lepszą, konkretniejszą grę. Wygranie kolejnego meczu i to na terenie groźnego rywala to duża rzecz. Ważne, by nie popełniać dużej liczby błędów pod własną bramką i nie dać przeciwnikom niczego strzelić. Brawa dziś dla chłopaków za to, że przetrzymali trudny moment, w którym trzeba było utrzymać cierpliwość.

Legia Warszawa – Bruk-Bet Termalica. Pokora mistrzów Polski

To bardzo charakterystyczna retoryka dla Vukovicia. Serb niemal zupełnie odszedł od wypowiedzi typu: „jesteśmy Legią Warszawa, mistrzami Polski, musimy się obudzić, musimy dominować”. Przeciwnie, z premedytacją ustawia on swój zespół na tej samej półce, na której znajduje się reszta ekip walczących o utrzymanie. Z jego wypowiedzi wynika, że Legia wcale nie znalazła się w obecnym położeniu przez przypadek, na skutek splotu niefortunnych okoliczności, tylko po prostu należy do najsłabszych piłkarsko drużyn w Ekstraklasie. Dlatego o uniknięcie spadku „Wojskowi” będą się starać w sprawdzonym od zarania dziejów stylu – walką, defensywką i koncentracją wokół nielicznych jednostek, które mają do zaoferowania kreatywność w ataku. Zero napinki na ładny styl.

Cofnijmy się zresztą o kilka tygodni do zremisowanego przez Legię starcia z Bruk-Bet Termalicą. Był to okropny występ warszawskiej ekipy i generalnie jeden z najbrzydszych meczów całego sezonu ligowego. A jak to widział „Vuko”? – Na pewno był to trudny mecz, jednakowo ważny dla obydwu drużyn, taki z ciężarem, że gra się o sześć punktów. Remis jest najbardziej zasłużonym wynikiem, biorąc pod uwagę to, co wydarzyło się na boisku. To nasz pierwszy remis w tym sezonie, gdyby było ich więcej, to nasza sytuacja w tabeli byłaby trochę lepsza, dlatego musimy go szanować.

Szacunek dla wymęczonego remisu z czerwoną latarnią ligi. Wymowne, prawda?

Legia Warszawa – Bruk-Bet Termalica. Nie jest aż tak dobrze?

Inna sprawa, że po przerwie zimowej Termalica też prezentuje się całkiem przyzwoicie. Fakt, klęska 0:5 w starciu z Lechem Poznań rzuca pewien cień na pracę wykonaną przez Radoslava Latala, ale trzy odniesione zwycięstwa (z Jagiellonią, Cracovią i Wartą) muszą robić wrażenie. Zresztą tak się składa, że jednym z lepiej punktujących wiosną zespołów w Ekstraklasie jest również wspomniana Warta, która zgarnęła aż 11 oczek. A to każe się zastanowić raz jeszcze nad postawą Legii i zadać narzucające się pytanie – czy to aby na pewno „Wojskowi” się poprawili, czy może jednak skorzystali na beznadziejnej formie oponentów? Ostatecznie Wisła Kraków i Śląsk Wrocław to dwie najgorzej punktujące ekipy na dystansie sześciu ostatnich kolejek. Górnik Łęczna też nie spisuje się najlepiej, Zagłębie Lubin pod wodzą Piotra Stokowca dopiero zaczyna nieśmiało nabierać kształtu.

Reklama

Summa summarum spośród dotychczasowych przeciwników Legii, dziesięć lub więcej punktów po przerwie zimowej wywalczyły jedynie Warta oraz Bruk-Bet Termalica. No i meczów z tymi właśnie rywalami mistrzowie Polski nie zdołali zwyciężyć.

Z tym większym zainteresowaniem przyjrzymy się zatem dzisiejszemu występowi stołecznego zespołu. Legia ma naprawdę sporo do zyskania. Podniesienie morale kolejnym zwycięstwem z rzędu, o czym dużo mówi Vuković. Wymoszczenie sobie w miarę wygodnego miejsca w środku tabeli. Przede wszystkim jednak dzisiejsze spotkanie zamyka okres starć legionistów z przeciwnikami z dołu tabeli. Na papierze – będzie już tylko trudniej.

Legia Warszawa – Bruk-Bet Termalica. Typ redaktora Weszło

Kamil Warzocha: – Mając w pamięci przebieg pierwszego spotkania między tymi drużynami, raczej nie spodziewam się wybitnego widowiska. Wydaje mi się, że czeka nas taki mecz, gdzie jedna udana akcja może się okazać decydująca. Stawiam na poniżej 1,5 gola po kursie 3,70.

CZYTAJ WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:

fot. FotoPyk

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

32 komentarzy

Loading...