Stal Rzeszów jest liderem II ligi, ale dziś zespół prowadzony przez Daniela Myśliwca stracił punkty. Konkretnie zremisował z Wigrami Suwałki, choć do 93. minuty… wygrywał 3-1.
Kibice rzeszowskiego klubu powoli chyba przyzwyczają się do tego, że taka przewaga ich drużyny to jeszcze nie jest powód, by doliczać sobie trzy punkty. Przed tygodniem Stal też prowadziła 3-1 z KKS-em Kalisz, ale goście w 82. minucie doprowadzili do remisu. Jednak o ile wtedy lider jeszcze zdążył strzelić zwycięską bramkę, o tyle dziś Wigry rzutem na taśmę ugrały punkt.
Momentem zwrotnym w spotkaniu była czerwona kartka dla Bartłomieja Poczobuta. Były gracz m.in. Widzewa wyleciał z boiska w 71. minucie i ułatwił zadanie gospodarzom. Stal prowadziła po golach Danielewicza (dwóch) i Oleksego, dla gospodarzy trafił Rybicki. Jednak w trzeciej minucie doliczonego czasu gry Żebrakowski strzelił z karnego bramkę kontraktową, a remis dał Wigrom niecałe dwie minuty później Iwao. Co ciekawe, pomiędzy tymi golami Wigry miały jeszcze jedną dobrą sytuację strzelecką, ale przytomnie zachował się bramkarz Stali i stanęło na remisie 3-3.
W innym dzisiejszym meczu II ligi KKS Kalisz wygrał z Radunią 2-0.
Więcej o Stali Rzeszów: