Rosja po zbrodniczej inwazji na Ukrainę obrywa kolejnymi sankcjami. Również na polu sportowym, w tym piłkarskim. Z rosyjskimi drużynami nie chcą mieć w tej chwili nic wspólnego Polacy, Szwedzi, Czesi, Anglicy, a kwestią czasu jest, gdy do bojkotu dołączą kolejne państwa. Federacje krajowe zachowują się zatem przyzwoicie. Drgnęły nawet skostniałe struktury UEFA, zapowiada się rychłe zerwanie umowy sponsorskiej z Gazpromem. A co na to wszystko FIFA, zapytacie? No oczywiście, kurwa, że nic.
W oficjalnym komunikacie światowa federacja rzecz jasna w sposób obłudny potępiła napaść na Ukrainę, zaapelowała o pokój i konstruktywny dialog. Ale gdy przyszło do konkretnych działań, Gianni Infantino i jego ekipa postanowili, co następuje:
- Rosja ma rozgrywać mecze na neutralnym gruncie, bez udziału kibiców,
- rosyjskie drużyny będą występować pod szyldem „Rosyjskiej Unii Piłkarskiej”, a nie „Rosji”,
- nie będzie się odgrywało ani rosyjskiego hymnu, ani demonstrowało rosyjskich symboli państwowych.
No niezłe sankcje, panie Infantino. Niezwykle dotkliwe.
Brzmi to wszystko jak ponury żart, lecz niestety nim nie jest. To odrażająca rzeczywistość światowego futbolu. Przedstawiciele FIFA, na czele z jej godnym najwyższej pogardy prezydentem, uznali w sposób ewidentny, że bezprawna napaść na sąsiednie państwo, bombardowanie miast i zabijanie cywili, to wcale nie jest wystarczający powód, by wykluczyć Rosjan z międzynarodowej społeczności piłkarskiej. Gdybyśmy cofnęli się do realiów z września 1939 roku, Infantino z pewnością nie widziałby też powodu, by ze struktur FIFA wypieprzyć III Rzeszę. Również apelowałby o dialog, szukanie płaszczyzny porozumienia i „jak najszybsze rozwiązanie sytuacji”. Tylko co pan przez to rozumie, panie Infantino? Rosja ma jak najszybciej podbić Ukrainę, żeby temat wreszcie przycichł?
Doprawdy nie ma w słowniku ludzi kulturalnych słów, które mogłyby dostatecznie obelżywie scharakteryzować prezydenta FIFA. Na szczęście w takich sytuacjach można zawsze zajrzeć do słownika słów ludzi niekulturalnych. Infantino zachował się jak skończona kanalia i spośród wszystkich plam, które zbrukały już jego reputację, ta jest zdecydowanie największa. Tej nie zdoła z siebie zmyć nigdy. Zhańbił siebie, zhańbił federację, którą dowodzi. Rzygać się chce.
Ach, jeszcze jedno.
FIFA w swym oświadczeniu zaapelowała, by teraz wszyscy zjednoczyli się pod jej sztandarem i zaakceptowali podjęte decyzje, bo „sport powinien pozostać nośnikiem pokoju i nadziei”. To wyraźny komunikat do federacji takich jak nasza, które odmówiły rywalizacji z Rosjanami. Na szczęście prezes Cezary Kulesza już zareagował i raz jeszcze kategorycznie wykluczył możliwość rozegrania barażowego meczu z Rosją. Cóż. To będzie walkower na miarę mistrzostwa świata.
CZYTAJ WIĘCEJ O WOJNIE NA UKRAINIE:
- Rosyjska federacja: – Nie widzimy podstaw do odwołania meczu z Polską
- FIFA, Gazprom, mundial. Jak i dlaczego Rosja kupiła futbol?
- Dla nas już jesteście mistrzami świata
- „Jeśli nie chcesz łączyć polityki ze sportem, bądź pewien, że ktoś inny połączy je za ciebie”
fot. NewsPix.pl