Reklama

Lukaku i Chelsea? Ten związek przeszedł już za dużo

redakcja

Autor:redakcja

22 lutego 2022, 09:48 • 6 min czytania 22 komentarzy

Kolejny weekend z Premier League za nami, a co za tym idzie – kolejny kamyczek do ogródka Romelu Lukaku w barwach Chelsea. Belg przeżywa okropne tygodnie, na które składają się zarówno niezbyt fortunne wypowiedzi w mediach, jak i słabe występy na boisku. Generalnie, gdzie się nie odwróci, to robi coś, co szeroko rozumiana opinia publiczna odbiera negatywnie. A to sprawia, że jego kariera w barwach Chelsea staje się jedną wielką katastrofą.

Lukaku i Chelsea? Ten związek przeszedł już za dużo

Partnerem publikacji jest Lidze Mistrzów jest KFC. Sprawdź ofertę TUTAJ

DALEKO MU DO ZOSTANIA LEGENDĄ

Gdybyśmy spojrzeli, w którym klubie w trakcie swojej kariery Lukaku spędził najwięcej czasu, byłaby to Chelsea. Gdybyśmy chcieli ocenić, z którym klubem jest najbardziej utożsamiany, również byłaby to drużyna The Blues. To właśnie Stamford Bridge było jego pierwszym wielkim piłkarskim domem. To właśnie Roman Abramowicz zdecydował się na starcie jego kariery wydać na niego 15 milionów euro, by kilka sezonów później dołożyć kolejne 113 milionów, ściągając do siebie gwiazdę wielkiego formatu i jednego z najlepszych napastników na świecie.

Tymczasem w koszulce Chelsea Lukaku rozegrał zaledwie 43 mecze przez ponad trzy lata przebywania w klubie. To mniej niż dla Evertonu, Anderlechtu, Manchesteru United i Interu. Strzelił dla The Blues tylko 10 bramek we wszystkich rozgrywkach. To mniej niż we wszystkich wymienionych klubach, a więcej strzelił też w West Bromie. Na Stamford Bridge wygrał jedynie Puchar Anglii w 2012 roku i Klubowe Mistrzostwo Świata sprzed kilkunastu dni. Jego kariera w Londynie to po prostu jeden wielki niewypał, który powiększa się z każdym tygodniem. Czas powoli godzić się z faktem, że z Lukaku w Chelsea po prostu już nic nie będzie.

Reklama

Liczby pokazują, że tak naprawdę nie mamy prawa kojarzyć go głównie z gry dla The Blues. A jednak coś sprawia, że ciężko się z tym pogodzić. Nabierają się na to bowiem nawet legendy Londyńczyków. Didier Drogba nie raz zabierał głos na temat przygody Lukaku w Chelsea. Najpierw pocieszał go wpisem na Instagramie po nietrafionym rzucie karnym w Superpucharze Europy w 2013 roku. – Pracuj ciężko, a lepsze dni na pewno przyjdą. Jesteś z Chelsea, a piłkarze z Chelsea nigdy się nie poddają – pisał Iworyjczyk.

Jego wypowiedzi stały się popularne również po ostatnich Klubowych Mistrzostwach Świata, w trakcie których Lukaku zdobył dwie bramki i przyczynił się do triumfu swojego zespołu. Wspomniane trafienia stanowią więc 20% wszystkich jego goli dla Chelsea. Drogba po raz kolejny pokazał jednak wiarę w Belga, uderzając w bardzo mocne tony. – Jego rekord strzelecki jest niewiarygodny. Czy może bardziej w siebie uwierzyć? Tak. Myślę, że ten gol bardzo mu pomoże. Czy to moment zwrotny? Mam nadzieję, że tak. Wszyscy mamy taką nadzieję, bo to bardzo ważne dla klubu – mówił legendarny napastnik Chelsea.

Dlaczego miałby to być moment zwrotny? Bo przecież Lukaku wcześniej strasznie nawywijał. Czy był to moment zwrotny? Ostatni mecz pokazał, że zdecydowanie nie.

BŁĘDY ODBIJAJĄ SIĘ CZKWAKĄ

Grudniowy wywiad Lukaku dla Sky Italia był niczym granat wrzucony przez niego do szatni zespołu. Belg nawywijał przez to, że przepraszał kibiców Interu za sposób opuszczenia Mediolanu. To samo w sobie pokazuje w pewnym stopniu jego podejście do piłki i zmieniania pracodawcy. Dopiero co przeprosił kibiców swojego byłego klubu, by w tym samym momencie zrazić do siebie fanów tego obecnego. Konsekwencje wywiadu były dla Belga bardzo poważne. Został odstawiony od kadry The Blues w starciu z Liverpoolem i trafił pod lupę wszystkich obserwatorów angielskiej piłki.

Nie wiadomo, jak wyglądają jego relacje z kolegami z drużyny, ale można się domyślać, że nie jest w nich zbyt kolorowo. Przed wspomnianym meczem z Liverpoolem Thomas Tuchel rozmawiał z klubową starszyzną w sprawie odsunięcia go od drużyny. Nie spotkał się wówczas ze sprzeciwem. Źródła bliskie szatni na Stamford Bridge powiedziały dziennikarzom serwisu The Athletic, że nikt nie wstawił się za napastnikiem. Piłkarze zinterpretowali jego słowa jednoznacznie – Lukaku w Londynie po prostu się nie podoba.

Od czasu wymuszonego opuszczenia spotkania z Liverpoolem Lukaku zagrał w dziesięciu meczach. Strzelił w nich trzy bramki – jedną w gładko wygranym przez Chelsea starciu z Chesterfield w Pucharze Anglii oraz dwie w trakcie Klubowych Mistrzostw Świata, gdzie, jak wiadomo, poziom drużyn reprezentujących inne kontynenty jest znacznie słabszy od europejskich gigantów. W Premier League za to wciąż trwa seria bez gola belgijskiego napastnika, która za kilka dni dobije do dwóch miesięcy. W jej trakcie nie zabrakło za to występów, za które Lukaku był mocno krytykowany.

Reklama

Oczywiście łatwiej jest krytykować kogoś, kto podpadł kilka tygodni wcześniej. Wobec kogoś innego można by zastosować taryfę ulgową, ale z krnąbrnym Belgiem nikt nie będzie się cackać. Jedyną porażką Chelsea w ostatnich dziesięciu meczach było spotkanie przeciwko Manchesterowi City, w którym The Blues nie dali żadnego argumentu, by zakończyć pojedynek choćby remisem. Tuchel chwilę po końcowym gwizdku wyraził swoją opinię na temat występu Belga. – Mieliśmy osiem lub dziesięć ataków w pierwszej połowie i zero kontaktów z piłką w polu karnym rywala. Lukaku wiele razy tracił piłkę bez żadnej presji, w obiecujących okolicznościach. Oczywiście chcemy go jak najlepiej obsługiwać, ale jest częścią zespołu, a na środku ataku jest w stanie zagrać dużo, dużo lepiej – powiedział Niemiec.

KOMPROMITUJĄCY WYSTĘP

Belg po prostu nie radzi sobie w grze w piłkę według pomysłu Tuchela. W Interze był on prawdziwą bestią i postrachem wszystkich defensyw w Serie A. Grał wówczas u boku Lautaro Martineza, któremu we wspomnianym wywiadzie obiecywał przecież powrót do Interu i ponowną wspólną grę. W Chelsea jest przyspawany do środka i nie ma za bardzo okazji, by zbiegać ze skrzydła, tworząc sobie dodatkowe okazje strzeleckie. Musi zdać się na poczynania ofensywnych pomocników i skrzydłowych, którzy mają za zadanie obsłużyć go podaniem. Oczywiście niekorzystnie na grę Lukaku wpływa też styl gry dzisiejszej Chelsea, polegający na wymianie wielu podań w fazie ataku. Lukaku wolałby więcej grania z kontry, w której dostaje kilkanaście metrów na rozpędzenie się z piłką.

Eskalacją problemów Belga i dowodem na jego brak przydatności dla drużyny był ostatni mecz przeciwko Crystal Palace. Lukaku zagrał pełne 90 minut, w trakcie których zaliczył siedem SIEDEM kontaktów z piłką. To rekord Premier League pod względem najmniejszej liczby kontaktów z piłką piłkarza przez pełne 90 minut, od kiedy Opta liczy tego typu statystyki, czyli od sezonu 2003/04. W dodatku jedno z jego zagrań było rozpoczęciem pierwszej połowy spotkania poprzez kopnięcie od środka boiska. Nie trzeba dodawać, że nie oddał on żadnego strzału na bramkę Orłów, nie wykreował żadnej sytuacji. Do tego nie wygrał żadnego pojedynku oraz nie zaliczył żadnego kontaktu z futbolówką w polu karnym rywala. Chelsea grała w dziesiątkę, mimo że żaden z jej piłkarzy nie został ukarany czerwoną kartką.

Co mogę zrobić? Nie wiem. Musimy sobie z tym poradzić – mówił zapytany o występ swojego napastnika menedżer The Blues zaraz po ostatnim gwizdku. Wczoraj podzielił się z mediami nieco szerszą refleksją na ten temat. – Oczywiście nie jest to coś, czego chcę, oraz czego chce sam Romelu, ale nie jest to czas, by się z niego śmiać albo stroić sobie z niego żarty – powiedział Tuchel.

Tutaj ciężko się z nim nie zgodzić. Nie jest to bowiem czas, by się śmiać, a dla pracowników Chelsea to bardziej czas, by płakać. Jednym z najlepiej opłacanych zawodników pierwszej drużyny jest przecież piłkarz, który w wywiadach zaznacza, że chciałby dalej grać w swoim poprzednim klubie, nie ma dobrych kontaktów z resztą szatni, a do tego zupełnie nie odnajduje się w planie taktycznym obecnego szkoleniowca. Ciężko wyobrazić sobie scenariusz, w którym Lukaku jest w stanie naprawić wszystkie te mankamenty i nagle stać się rzeczywistym liderem i ostoją Chelsea. A tego przecież od niego wymagano, płacąc za niego tak wielkie pieniądze.

Czytaj więcej o Premier League:

Fot. Newspix

Najnowsze

Niemcy

Oficjalnie: Julian Nagelsmann nie dla Bayernu. Niemiec zostaje w reprezentacji

Damian Popilowski
1
Oficjalnie: Julian Nagelsmann nie dla Bayernu. Niemiec zostaje w reprezentacji

Anglia

Anglia

Zmiany w FA Cup. Brak powtórek w przypadku remisów

Bartosz Lodko
1
Zmiany w FA Cup. Brak powtórek w przypadku remisów
Anglia

Schorowany trener i asystent-skandalista. Pierwsza złota era Manchesteru City

Michał Kołkowski
2
Schorowany trener i asystent-skandalista. Pierwsza złota era Manchesteru City

Komentarze

22 komentarzy

Loading...