Śląsk Wrocław nie przestaje rozczarowywać. Wczoraj ekipa z Dolnego Śląska zremisowała 1:1 z Górnikiem Łęczna. Szkoleniowiec wrocławian, Jacek Magiera, na pomeczowej konferencji prasowej uskarżał się na warunki atmosferyczne, w jakim przyszło grać jego podopiecznym.
– Trudno podsumować to spotkanie ze względu na warunki, w jakich się toczyło – powiedział Magiera. – Śnieg uniemożliwił grę kombinacyjną, po ziemi, taką, jaką chcemy prezentować. Było bardzo dużo bezpośredniej gry, dłuższych podań za linię obrony, walki o to, kto zrobi sobie więcej miejsca, by czysto trafić w piłkę, zrobić przewagę. Mimo tego sytuacji było sporo. My najbardziej żałujemy tych ostatnich – Quintany i Picha. W doliczonym czasie mieliśmy dwie szanse, by strzelić na 2:1. Najbardziej niezadowolony po tym meczu jest greenkeeper Górnika, który patrząc na murawę po spotkaniu miał łzy w oczach.
– Budujemy zespół, który obecnie przechodzi pewną transformacje – dodał. – Wiemy, ze stać nas na znacznie lepszą grę, ale dziś nie można tak naprawdę mówić o grze. Odprawa, którą przeprowadziliśmy przed tym spotkaniu w hotelu, w żaden sposób nie była możliwa do zrealizowania, bo warunki na to nie pozwoliły.
Wrocławianie na zwycięstwo w Ekstraklasie czekają od 27 listopada.
CZYTAJ WIĘCEJ O POLSKIM FUTBOLU:
- Konoplanka w Cracovii. Co zostało z dawnego kozaka?
- PZPN i Live Park zapomnieli wysłać wóz VAR na mecz Piast – Górnik
- Czas to powiedzieć – Wisła Kraków zaczyna grę o przetrwanie
fot. FotoPyk