Orzeł wylądował. Frank Castaneda prawdopodobnie zostanie nowym piłkarzem Warty Poznań. Może za długo w naszej lidze nie zabawi, ale to i tak fajna sprawa, że taki piłkarz uraczy nas swoimi umiejętnościami. Te muszą być niemałe, skoro mowa o zawodniku, który niedawno grał w Lidze Mistrzów przeciwko Realowi Madryt, a w lidze mołdawskiej często po prostu się bawił. Kibice Warty na pewno będą zadawać sobie pytanie, czy to ktoś na miarę Makany Baku. Ktoś, kto zwiększy szanse na utrzymanie drużyny trenera Szulczka w Ekstraklasie i da ludziom obserwującym polską ligę trochę ciekawych obrazków do zapamiętania.
Papier mówi, że może tak być. 27-letni Kolumbijczyk śmiało mógł trafić do zdecydowanie lepszego klubu w naszych realiach. W tym sezonie na wszystkich frontach rozegrał 32 mecze i zanotował 9 goli oraz 10 asyst. W poprzedniej kampanii – 43 występy, 33 gole, 16 asyst. Czasu jest niewiele, żeby się wykazać, bo tylko 14 kolejek do końca obecnej kampanii, ale to powinno wystarczyć, żeby w jakimś stopniu pomóc Warcie.
Warto przypomnieć, że tego napastnika chciały również Górnik Zabrze i Legia Warszawa. Najbardziej przekonująca okazała się być jednak Warta, gdzie dziś Castaneda zameldował się na testach medycznych, po których powinno nastąpić podpisanie kontraktu.
WIĘCEJ O WARCIE:
- Warta Poznań i Górnik Łęczna – nadzieja na utrzymanie w dotychczasowych składach
- OFICJALNIE: Czyż w Rakowie, Szelągowski wypożyczony do Warty
Fot. Newspix