Nikt nie byłby w stanie wymyślić takiego scenariusza! Ludzie, jeszcze do dzisiaj to był słaby sezon Dawida Kubackiego. Nie przeciętny, po prostu słaby, najgorszy od lat. A za sprawą jednego konkursu stał się wyjątkowy. Polak zdobył brązowy medal igrzysk! W drugiej serii olimpijskich zawodów skoczył kapitalnie, dzięki czemu wyprzedził pięciu zawodników. Przegrał tylko z dwoma – niesamowitym Ryoyu Kobayashim oraz, kolejnym sensacyjnym medalistą, 37-letnim Manuelem Fettnerem. To jednak nie powód do zmartwień, bo Dawid dziś naprawdę przerósł wszelkie oczekiwania.

Jeszcze przed samym olimpijskim konkursem zawodnicy mieli wiele okazji, żeby przetestować skocznię. Pojawiali się na niej w czwartek, piątek oraz sobotę. Do tego dodajmy serię próbną w niedzielę i wyjdzie nam, że mogli oddać aż dziewięć skoków. Jak z tego korzystali?
Jednego mocarza, który wybijał się nad resztę, trudno było wymienić. Zaskakiwała trochę gorsza postawa faworytów – ani Ryoyu Kobayashi, ani Marius Lindvik, ani szczególnie Karl Geiger nie imponowali regularnością. Natomiast jeśli chodzi o Polaków – zaczęło się od świetnych prób Stocha, ale im bliżej konkursu, tym lepiej skakał Żyła.
No i właśnie – wydawało się, że to na Piotrka możemy liczyć najmocniej.
Wysoki poziom, czy za wysoka belka?
To może być absurdalny konkurs – taka myśl szybko pojawiła nam się w głowie. Wszystko przez decyzję jury, żeby wysoko zawiesić belkę. To spowodowało, że niezłe odległości osiągali niemal wszyscy zawodnicy. Powiedzmy tak: jeśli Cestmir Kozmisek skacze 100 metrów, a Stefan Hula 103 metry… to wiedz, że coś się dzieje.
Po próbie Polaka jednak belka poszła w dół. Ale to nie zmieniło sytuacji na skoczni – wciąż latano daleko. Świetnie zaprezentował się Dawid Kubacki (104 m!), jeszcze lepiej Rosjanie: Daniił Sandrijew (107.5 m, rekord skoczni) oraz Jewgienij Klimow (104 m). Potem mieliśmy słabszy skok Żyły (95 m) i próbę Stocha, którą ocenialiśmy jako… bardzo dobrą.
Czemu zaledwie bardzo dobrą, skoro od razu objął prowadzenie? Bo 101.5 metrów to odległość, która w tym konkursie się nie wybijała. A na swoją kolei czekało osiemnastu skoczków. Tylko no właśnie – warunki się zmieniły. Na wietrze pod narty zdołało jeszcze skorzystać paru zawodników w tym Peter Prevc, który wyprzedził Polaka.
Ale potem czołówka Pucharu Świata nie była w stanie błyszczeć, niewielkie podmuchy w plecy robiły swoje. Potrzeba było kozaka, który radzi sobie w każdych warunkach – i nim okazał się Ryoyu Kobayashi (104.5 m). Japończyk udowodnił, że w jego przypadku nie należy patrzeć na kwalifikacje czy treningi. Bo jest niesamowicie mocny.
Niesamowicie mocni przez cały sezon byli też Geiger, Lindvik czy Halvor Egner Granerud. Ale oni błyskawicznie stracili szansę na medal.
Sytuacja na półmetku – z naszej perspektywy – była zatem znakomita. Prowadził Kobayashi (ze sporą przewagą), przed Prevcem i Stochem. W tym momencie wielu widziało już Kamila z piątym olimpijskim medalem na szyi. Reszta pierwszej dziesiątki nie traciła jednak do podium sporo – ale w niej raczej nie znajdowali się zawodnicy z czołówki Pucharu Świata. Dlatego liczyliśmy się, że Kamil nie da się im wyprzedzić, a ósmy Dawid Kubacki jeszcze poprawi swoją pozycję, podobnie jak Żyła i Hula, którzy także znaleźli się w trzydziestce.
Nie Kamil, a Dawid!
W drugiej serii warunki – podobnie jak w przypadku końcówki pierwszej – nie były korzystne. I odbijało się to na próbach zawodników. Z lepszej strony pokazali się dopiero Marius Lindvik oraz Timi Zajc. Obaj zaczęli piąć się w klasyfikacji, wyprzedzali kolejnych rywali. Z Norwegiem poradził sobie dopiero… Kubacki. Polak skoczył kapitalnie – 103 metry.
Do końca konkursu pozostawało siedmiu skoczków. I o żadnym z nich nie mogliśmy powiedzieć, że nie wytrzymał presji. Nawet 18-letni Sandrijew skoczył świetnie. Ale nie na tyle dobrze, żeby wyprzedzić Polaka, który naprawdę wysoko postawił poprzeczkę. Wynik 32-latka poprawił dopiero… 37-latek. Manuel Fettner pofrunął na 104 metr. Zrobił wielki krok w kierunku podium. Niestety spadł z niego Stoch, który – w przeciwieństwie do pierwszej serii – tym razem trafił na gorsze warunki (97.5 m), co ostatecznie wystarczyło do zajęcia szóstej pozycji (Żyła skończył 21., a Hula – 26.).
I czekała nas chwila prawdy. Bo Kubacki wciąż przegrywał tylko z Fettnerem, a na górze czekało jeszcze dwóch skoczków. Że Kobayashi sobie poradzi, byliśmy niemal pewni. Ale Peter Prevc? Jemu mogło pójść gorzej i faktycznie tak się stało (99,5 m) – przegrał z Dawidem o pół punktu! A po chwili zwycięstwo przypieczętował Kobayashi. Wiedzieliśmy już zatem, że w ręce Polaka trafi brązowy medal.
Słuchajcie, Kubacki jest 37. skoczkiem tego sezonu w Pucharze Świata (a Fettner 18.). On praktycznie nie miał prawa dzisiaj stanąć na podium – w ostatnich miesiącach męczył się nie tylko z gorszą formą, ale był też wykluczony z rywalizacji przez koronawirusa. No ale właśnie – pokazał dziś, jakim jest mistrzem. Jak potrafi zmobilizować się na wielką imprezą, jak potrafi zaatakować w drugiej serii. I po raz pierwszy w karierze został indywidualnym medalistą olimpijskim! Zakładamy, że teraz cieszy się tak samo, a może nawet i bardziej niż w 2019 roku, kiedy to w drugiej serii mistrzostw świata przesunął się z 27. na pierwsze miejsce.
Dawid, chapeau bas!
Fot. Newspix.pl
Konkurs absurdalny. To prawda. Na początku belka ustawiona wysoko, by słabsi nie klepali buli, ale dziwne jest, że sędziowie nie zareagowali w końcówce, gdy dziesiątka się totalnie posypała. Jedeb bula, drugi bula, trzeci bula, a ci na to nie reagują tylko puszczają ich dalej na ścięcie. Coś takiego nie powinno mieć miejsca na imprezie takiej rangi. Fettner i klepacki stali się beneficjentami braku jakiejkolwiek decyzji w końcówce pierwszej serii.
Cztery lata temu wycięli naszych
brawo kupacki
Nastepny zaszczpeiony osioł. Kubacki mistrz, a nie piszesz zorany mózgu takie przykrosci.
Potrafisz napisać komentarz, który da się zrozumieć? Gramatyka cię niszczy…
Nie szczepił się to gada jakby miał wściekliznę. Jedyne co można zrobić to nie dawać takim atencji. Jak Najmanowi.
Brawo dla niezaszprycowanych.
Wypierdalaj szurze.
Sluchaj chłopaku(?) wczoraj przyleciałem z florydy(wakacje) bez testu bez niczego, a ty uważasz, żę szczepionka i przyloty ze świata bronia ciebie przed Covid. Grype złapałem na wakacjach na Florydzie, okazało się, że covid… 2 dawki przeciwciał i zdrowy chłop, a ty mając inflację za chwile dwucyfrową, dalej wierz w ta wielką chorobę. Przez takich ludzi, jak ty komedia się dzieje na świecie. Obrażać ciebie nie zamierzam, mimo iż jesteś marionetką i zarazem debilem.
A co to ma do rzeczy?
brawo panie Kubacki !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! to jest charakter ! kto nie walczy znaczy, że ten nie żyje. Pan Stoch natomiast bez jąder oddał srebrny medal.
Oglądałeś ten konkurs, idioto? Mam co do tego spore wątpliwości, gdyż jak się domyślam oceniasz całość na podstawie spojrzenia na suche wyniki. Generał przyroda rozdawał karty.
tak oglądałem ,kretynie … biednemu Stochowi oczywiście pech przeszkodził oddać skok aż 100metrowy w drugiej serii … idź tam barana walnij w ścianę pajacyku.
„Stoch bez jader”, „idioto”, „kretynie”, „pajacyku”
Nauczcie sie komentowac bez wyzwisk. To wcale nie takie trudne.
gościu na tym zdjęciu wygląda jak gollum.
Długo nad tym myślałeś pajacu?Ten gościu jest bardziej znany niż ty i twój obciągacz gollum
Śmieszna, loteryjna dyscyplina sportu. Równie dobrze mogliby rzucać kostką przy wyłanianiu zwycięzcy. Wcale się nie dziwię, że na świecie to jest niszowy sport, którego nie ogląda nawet pies z kulawą nogą.
To po chuj komentujesz?
Wolę gapić się w schnącą farbę na ścianie, niż oglądać te durne zawody dla nikogo.
nieprawda
Po Stochu ,Żyle i Kubackim czekają nas lata radości z zakwalifikowania się kogoś do drugiej serii.Tajnet pieniędzmi na szkolenie młodzieży palił pod kociołkiem do oscypków.
A na domiar złego tym medalem może wyjść przed kamery i pucować się, że dolezal zajebisty trener, mamy zajebiste szkolenie i w ogóle jest zajebiście 🙂 To jest właśnie najgorsze, że zero systemu, ale puca musi być.
Jednak zdobyliśmy medal w Pekinie ,a były takie czarne nastroje.Polak potrafi w trudnych chwilach,przeskoczyć nomen omen samego siebie.
xDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD Trafił w niezłe warunki i wielkie mi halo…Gdyby dostał takie jak ostatnia dziesiątka w pierwszej serii to nawet punktu K, by nie osiągnął…
Trzeba umieć skorzystać,w końcu ma w dorobku tytuł mistrza świata i Tcs i te wszystkie rzeczy sprawiają ,że będzie z siebie dumny po skończeniu kariery.
Te mistrzostwo zdobyte po totalnej loterii w ogóle ma jakąkolwiek wartość? xDDD
Skoki w TVP i medal olimpijski, brawo. Teraz można ujadać.
Nie wiem czy wiesz, ale od ponad dwudziestu lat skoki leciał równolegle na Eurosporcie i tvp, więc dlaczego jednej stacji przypisujesz jakiekolwiek sukcesy?xDDDDDDDDDDDDDD
Brawo Dawid !
I nawet Horngacher nie zlozyl protestu …