Andrzej Michalczuk to jedna z bardziej zasłużonych postaci w historii Widzewa. Ukrainiec wypowiada się w rozmowie z „Polsatem Sport” na temat Andrija Szewczenki.
Jakim człowiekiem jest potencjalny selekcjoner reprezentacji? Michalczuk wystawia pozytywną recenzję.
– Bardziej swój chłop niż gwiazda. Mimo sukcesów i wielkich pieniędzy nie zwariował. Sporo go w mediach, zabiera głos na wiele tematów. Na pewno nie można powiedzieć, że jest niedostępny czy jakoś mało kontaktowy. Zapytasz go, to odpowie, szanuje rozmówców. Nie jest oschły, ale też nie jest ostry w swoich sądach. Jak popełniał błędy podczas pracy z reprezentacją Ukrainy, to potrafił się do nich przyznawać – mówi w „Polsacie Sport”.
Michalczuk uważa, że Szewczenko bez trudu dogadałby się z gwiazdami naszej reprezentacji.
– Potrafi się przesunąć, przykucnąć, usiąść z boku. Tu nie będzie rywalizacji o to kto jest większą gwiazdą. Szewczenko docierał do młodych reprezentantów Ukrainy. Może nie ma tam aż takiej gwiazdy jak Lewy, ale taki Zinczenko z Manchesteru City czy Malinowski z Atalanty to też gracze europejskiego formatu. Mają swoje kaprysy. Awansował z nimi do ćwierćfinału mistrzostw Europy w ubiegłym roku – ocenia Michalczuk.
Wciąż nie wiadomo, kto będzie selekcjonerem. Na dziś faworytem wydaje się właśnie Szewczenko, który ma wymagania na poziomie 2,5 miliona euro rocznie.
WIĘCEJ O SZEWCZENCE:
Fot. FotoPyK