Jeśli liczyliście na to, że po koszmarnym występie z Norwegią Polacy zmobilizują się na Szwecję i co za tym idzie pokażą w tym spotkaniu odpowiednie umiejętności i charakter, mamy dla Was złą wiadomość: Biało-Czerwoni zagrali chyba jeszcze gorzej niż wczoraj. Po meczu bez historii przegraliśmy na Euro 2022 z Trzema Koronami 18:28…

Pierwszą połowę tego spotkania, w której zdobyliśmy całe 6 bramek, najlepiej podsumowują dwa fakty:
- w 14. minucie meczu mieliśmy na swoim koncie sześć (!) niewymuszonych błędów w ataku. W tym czasie piłkę niedokładnie podawali do kolegów m.in. Arkadiusz Moryto i Szymon Sićko. Nasi sprawiali wrażenie, jakby brali udział w konkursie pod hasłem „kto bardziej spieprzy akcję”. Serio, z przodu nie wychodziło nam absolutnie nic.
- w efekcie między golem numer 5, a trafieniem numer 6 upłynęło… 12 minut. Brak bramki przez tak długi czas na turnieju mistrzowskim to kryminał, totalna kompromitacja naszego ataku.
Jedynym pozytywem premierowych 30 minut była niezła dyspozycja Mateusza Korneckiego. Bramkarz Łomży Vive w 19. minucie mógł pochwalić się dobrą statystyką udanych interwencji – na poziomie 38,46 % (5/13). Żeby nie było zbyt pięknie – potem nie poszedł za ciosem i całe spotkanie skończył z dużo słabszym bilansem: zaledwie 26% skutecznych obron. Z kolei jego zmiennik Mateusz Zembrzycki przy 7 rzutach rywali ani razu nie spotkał się z piłką. A trzeba Wam wiedzieć, że większość z nich wykonywali szwedzcy rezerwowi, ponieważ trener Glenn Solberg w pewnym momencie spotkania słusznie uznał, że najpoważniejszych zawodników będzie oszczędzał na mecze z poważniejszymi rywalami.
Generalnie obaj nasi bramkarze pokazują w całym turnieju, że do klasy Adama Morawskiego nieco im brakuje. Przy czym to „nieco” czasem, niestety, zamienia się w ‚sporo”. Nie mówimy, że panowie kiedyś nie wejdą na wyższy poziom, może tak się stanie, ale niewątpliwie absencja „Loczka” na tej imprezie jest dla Polski odczuwalna.
Choć oczywiście brak szału między słupkami to nie największy problem reprezentacji w drugiej rundzie. Tym jest kiepska ofensywa. Kiedy oglądaliśmy dziś naszych z przodu, przypomniał nam się film „Kosmiczny mecz”, w którym najlepsi koszykarze NBA stracili swój talent na rzecz kosmitów. Tacy zawodnicy, jak Szymon Sićko (1/3) czy Michał Olejniczak (1/5) po prostu nie istnieli w ataku. O Rafale Przybylskim nawet nie wspominamy, gdyż żeby stracić talent, trzeba spełniać jeden warunek – mianowicie wcześniej go mieć. Bramkowego honoru Biało-Czerwonych tradycyjnie próbowali bronić skrzydłowi: Arkadiusz Moryto (5/8) i Przemysław Krajewski (5/7), dla którego wczorajsze urodziny były swoją drogą chyba najsmutniejszymi w życiu.
Co również bolało nas w dzisiejszym spotkaniu, to fakt, że wielu Polakom brakowało pazura. Rozumiemy, że można zagrać gorzej, ale nawet przy słabszej formie zawsze będziemy wymagać od naszych szczypiornistów tego, z czego słynął od lat, czyli serducha zostawionego na parkiecie – szlachectwo zobowiązuje. Niestety, tego słynnego charakteru długimi momentami nie widzieliśmy u większości zawodników. Grupę zaangażowanych w walkę twardych mężczyzn często zastępowali na parkiecie wystraszeni, niewierzący w siebie chłopcy, których Szwedzi lali jak chcieli, nawet grając na pół gwizdka drugim składem…
Fot. Newspix.pl
Nie ma co sie juz znecać, mecz jak poprzednie dwa, przegrany na poczatku przez wylatujace pilki z rak, jak tak mozna ?
Nie wiem.
W ataku znowu bryndza, nic nie funkcjonuje.
Czekamy na kolejne identyczne mecze.
Nie no, nie da się nic grać jak zawodnicy mają problemy ze złapaniem piłki czy kozłowaniem. To są podstawy, to jest dramat co oni pokazują w tych meczach.
Medialna napinka była spora po dwóch meczach z ogórkami. W łeb od Niemców starannie przemilczane w mediach (bo miało być też łatwo). A jeżeli ktoś liczył na cud z Norwegami czy ze Szwedami to … chyba nie za bardzo zna realia i rozkład sił w światowym szczypiorniaku. Niech grają chłopaki, może coś zaskoczy, może się coś z tego wykluje, kto to wie.
Nic się nie wykluje jak się jest ślepym i z porażek się robi sukces,zamiast wyciągać wnioski i poprawiać to co jest złe w grze to pseudo trener Rombel po blamażu z Niemcami ,Norwegią i Szwecją wychodzi i mówi że jest dumny z chłopaków.A szczytem wszystkiego jest komentatorka Poważnej stacji która transmituje mecze mistrzostw,jaką jest Eurosport 1 komentując mecz z Norwegią opowiadała przez cały mecz jakieś bzdety o sile naszej drużyny.A na koniec meczu przeszła samą sebie i stwierdziła,cytuję;przenieśmy to co dobre na mecz ze Szwecją. No i posłuchali ją.A tak na marginesie,kogo stacje zatrudniają do komentowania wydarzeń sportowych.W większości stacji sportowych nie da się tego słuchać i trzeba wyłaczać głos.
W pełni się zgodzę, tym bardziej że mamy zawodników takich jak choćby Sićko, którzy sprawdzili się w meczach z europejskim top,jesteśmy na takim etapie, że można już by wymagać przynajmniej równorzędnej walki z Niemcami, u nas jest taka tendencja a widzę ją nawet w sporcie amatorskim, który uprawiam, że mówi się „pomału, bez pośpiechu, powolutku, grunt to dobry plan na lata” tylko tak naprawdę jest to brak usprawiedliwienia dla braku wyników. Oczywiście nie chodzi o żaden hejt, każdy sportowiec zasługuje na szacunek, tylko my stajemy się mistrzami samousprawiedliwiania.
Kolejny mecz gdzie po 5 minutach zamiast wyjść na dwubramkowe prowadzenie bo.jest okazja to przestajemy grać. Tracimy 5-6 bramek z rzędu bez rzucenia żadnej.i jest właściwie po 10 minutach po meczu. Widać brak doświadczenia i liderów, którzy w trudnym momencie wzieliby na siebie przełamanie.
Tak sama sytuacja była z Norwegami. Mamy piłkę żeby odskoczyć na 2 bramki i dupa. Tracimy kilka z rzędu.
witam serdecznie i zapraszam na analize z mojej skromnej strony.
oczywiscie pozdrawiam wszystkich rodakow. fajnie ze chociaz bylo euro i troche nasi w nim pograli. imprezy mistrzowskie maja swoj klimat i mozna bylo choc w ulamku poczuc te emocje jak za dawnych lat. pozdro swiryy auuu POL SZA !!!
Dzięki Rychu Pej za relację tej, nie oglądałem, bo w pracy do 20, ale chyba mi się nie uśmiecha powtórki odpalać po tym co czytam xD Miałem nadzieję, że po Norwegii się zmobilizujemy, a chyba niestety poszło w drugą stronę i psycha sitting.
Syprzak obecnie to jest właśnie jeden wielki paradoks. Ostatnio w PSG gra świetnie (42 bramki w LM w 10 meczach, bardzo dobry mecz z Vive w grudniu), a w kadrze zawsze daje ciała i wali po bramkarzu. Coś koło 150 meczów 300 bramek. Ofensywny kołowy jak nic.
Nie ogarniam tego, gościu jest tylko od ataku, w obronie sie nie może nauczyć grać od 10 lat mimo świetnych warunków. W Barcelonie grał ogony, w LM tylko końcówki, puszczali go na ogórków w lidze, ale w PSG teraz serio zaczął grać na miarę możliwości i przestali go traktować jako zmiennika.
I to nie jest tak, że on tu nie dostaje w kadrze czystych piłek, dochodzi do pozycji i wali w siatkę za bramką, nie kumam tego kompletnie. Nie wiem czy to kwestia głowy, ale on powinien być liderem tej kadry, a wydaje się jakiś nieobecny. Szkoda, bo w klubie serio dobrze wygląda, a wczoraj z Jarzynem mnie doprowadzali do rozpaczy.
Pozdro auuuu ORLE BIAŁY, dobrze było chociaż poczuć namiastkę tego co we wspomnieniach z czasów Wenty i choć dwa styczniowe wieczory na ostro przed TV haha.:)
Jarzyn to jest w ogóle osobna kwestia. Ten hejt co się na niego wszedzie wylewa to jest koniecz autentycznie mi żal tego gościa bo wydaje się sympatycznym gościem tylko rombel mu krzywdę robi że go nadal powołuje. Człowiek by chciał żeby on namiastkę dobrej ręcznej pokazał żeby na chwilę choć zamknąć ryj hejterom, to on wchodzi w 2 połowie na Norwegię i psuje 4 akcje pod rząd. Jaja w chuj są z jarzynem pozdro kurwa lecimy nie śpimy vamos
Nie ma co go obrażać i wyzywać, smutne jest to, że nie ma po prostu lepszych w naszym kraju. Jeśli z biedy nadziei na przyszłość szukamy w naturalizacji Faruka, to beczka xD
Ale Jarzyn wyjątkowo nie pasuje do współczesnej piłki ręcznej, w której trzeba szybko biegać. Zawsze trzymam kciuki za kadrowiczów, ale no chłop się męczy w tym wszystkim.
Norwegowie nam dali lekcję współczesnego handballa i dla Jarzyna miejsca tam niestety nie ma, Maćka Pilitowskiego z poziomem ligowym niestety też nie 🙁
Używaj znaków interpunkcyjnych.
jak bede mial ochote to bede uzywal co mozesz zobaczyc chocby po 1 komentarzu. ty natomiast nie jestes od wydawania mi polecen downiku ;p
Smutne to i tyle. Miejmy nadzieję, że Hiszpanie wygrają z Norwegią i w ostatniej kolejce podejdą do meczu z nami już na luzaczku, bo inaczej po rekordzie największej liczby bramek straconych serio istnieje ryzyko pobicia też rekordu najmniejszej liczby bramek rzuconych na ME.
Może na Rosję się zmobilizują ….
W tej kadrze nic nie funkcjonuje – ani atak ani obrona – obrona to jakiś marny dowcip – goście sobie przez środek wbiegają i w bok mają po metr,półtora pustego miejsca – wielokrotnie z niemcami i szwedami to się zdarzało. Ta kadra się cofnęła w kilka lat z solidnej kadry do chłopca do bicia. Ciekawe kogo za to winić.
Obrona polski wygląda jakby tam zarządzili socialdistancing. Tak dobre 1.5 metra. Dziury potworne i do tego to odpuszczanie. Już nie ma nic – nawet charakteru z którego Polacy zawsze słyneli. Z tej walki, agresji i nie odpuszczania. Dziś jakby to odwrócił do góry nogami – jakby dał im głowy polskiej kadry z piłki nożnej na wielkich imprezach…
skąd ten hejt? ludzie to nie czasy Bieleckiego. liczyłem na 1 zwycięstwo w grupie i walkę. to dostałem plus perspektywy na przyszłość (a te moim zdaniem są). janusze chcą medalu, ale patrzmy realnie w jakim miejscu z i jakiim zawodnikami (do tego osłabienia) jesteśmy.
Nie chcemy medali ale chcemy walki a nie blamaże po 10+ goli przewagi…
Całe zło bierze się z fatalnego przygotowania fizycznego do tego turnieju. Pierwsze dwa mecze, mimo że graliśmy ze słabszymi rywalami, wyglądały bardzo dobrze, bo były jeszcze siły. W następnych tych sił zaczęło brakować już w pierwszych połowach. Z Niemcami gdzieś tak po 15-tu, z Norwegami po 10-ciu, a ze Szwedami już po ok.6-ciu-7-iu minutach.
Za to odpowiada trener i niestety, ten chłoptaś Rombel po raz kolejny udowadnia, że prowadzenie reprezentacji go przerasta. Z nim nigdy nic nie ugramy!
Siły nie robi się w tydzień, bo wtedy nie ma ani siły ani szybkości. A Rombel nie miał na to zbyt wiele czasu , bo grała Liga i puchary. Tą kadra, to nie czasy Bieleckiego, Szmala, braci Jureckich i Lijewskich. To trzeba wiedzieć, żeby pomyje na nich wylewać. Te porażki były im potrzebne. Ja uważam, że jeśli będą wszyscy zdrowi i nabędą doświadczenia będą z nich ludzie. Pozdrawiam prawdziwych kibiców.
Moim skromnym zdaniem takie wćiry są nawet im potrzebne, bo gdzieś trzeba zebrać doświadczenie . Proszę pamiętać, że 2 lata temu nie było nas na tych mistrzostwach. W tych byliśmy losowanie z ostatniego koszyku (naszym koszyku była np. Litwa lol). Ręczna nam upadła ale przynajmniej dobre jest to, że młodzi tam pojechali + kilku doświadczonych gości. Ja pomijam już, że cały turniej nie gra Morawski, który moim zdaniem ma kiedyś szans wbić na poziom podobny do słynnego Szmala. Gębala z Bisem wystarczyli na Białoruś i Austrię (ten drugi podajże został powołany przez braki covidowe). Powtórzę że ta kadra jest niedoświadczona. Czterech, powtórzę! Czterech gości, ma z tej kadry więcej niż 100 występów w kadrze. A połowa nie ma nawet 20 meczów, więc czego tu oczekiwać? Mam nadzieję że za rok chłopaki się zgrają, covid nie przeszkodzi, nie będzie musieli grać z dość niskim jak na ręczną skrzydłowym na prawym rozegraniu tylko znajdzie, ktoś fajny na te pozycję. Paru chłopaków przejdzie do lepszych klubów, po kiedyś pamiętam że nasi kadrowicze jeździli po Europie + Vive i Wisła Płock. Teraz jest wielu gościu z innych klubów naszej ligi. Głowa do góry, zobaczymy za rok! W 2006 roku też był wpierdol na Euro, a po roku wicemistrzostwo świata 🙂
cóż, widać za wysokie progi. Z ogórkami poszło i tyle. Cel minimum zrealizowany i nic ponadto – bywa. Każda wygrana na tym etapie i tak powinna być traktowana jako coś ekstra.
Pewnie tak, ale tak kompromitujące występy to skandal jednak…
A to co mieli wygrać ze Szwedami. I tak fajnie ,ze w ogóle są w tej grupie śmierci :). A Polska kopciuszek póki co niestety. Ale trzymam kciuki dalej.