Reklama

Mecz bramkarzy. Bez bramek w hicie Serie A

redakcja

Autor:redakcja

16 stycznia 2022, 23:39 • 3 min czytania 1 komentarz

Klasyczne spotkanie, po którym trenerzy powiedzą, że był to szalenie intensywny taktycznie spektakl, a kibice będą zawiedzeni brakiem goli i jakiejkolwiek dramaturgii. Hity w Serie A w tym sezonie w większości zachwycały, ale jeśli akurat w dzisiejszy wieczór nie mogliście go oglądać, to zbyt wiele was nie ominęło. 

Mecz bramkarzy. Bez bramek w hicie Serie A

Atalanta – Inter 0:0. Emocje jak na grzybach

Simone Inzaghi i Gian Piero Gasperini wyjęli szachownicę, poustawiali figury, wylosowali kolory bierek i zaczęli toczyć powolny pojedynek, w którym ponad wszystko starali się nie popełnić żadnego błędu. Szachy potrafią być przecież emocjonujące, można grać finezyjnie, ale obaj włoscy menedżerowie skupili się na ukryciu swojego króla i minimalizacji ryzyka. Szacunek dla każdego, kto wstał dzisiaj z samego rana, a przy oglądaniu pierwszej części meczu Atalanty z Interem ani przez chwilę nie uciął komara. Chcieliśmy oglądać gonitwę najszybszych koni, a dostaliśmy wyścig ślimaków.

Wystarczy napisać, że po pierwszej połowie Samir Handanovic był na piątym miejscu w klasyfikacji kontaktów z piłką wśród zawodników gospodarzy. I wcale nie dlatego, że wyłapywał piłki po bombardowaniu jego bramki, a jedynie ślamazarnie, powolnie rozgrywał ją ze swoimi obrońcami.

Reklama

Całe szczęście obraz spotkania zmienił się nieco po przerwie, a osoby słoweńskiego bramkarza nie zapamiętamy jedynie z rozpoczynania ataków swojej drużyny.

Atalanta – Inter 0:0. Bramkarze na posterunku

Rzadko bywają mecze zakończone bezbramkowym remisem, które były na tyle ciekawe w odbiorze, że pamiętamy je na kolejnych kilka miesięcy. O tym zapomnimy pewnie za jakieś pół godziny, ale sama druga połowa miała przynajmniej znamiona całkiem solidnego widowiska.

Przede wszystkim do tablicy wielokrotnie wywoływany był Handanovic, któremu kumple mogą podziękować za wywiezienie remisu z trudnego terenu. Do miana interwencji kolejki z pewnością może kandydować zwłaszcza jego obrona po strzale z najbliższej odległości Matteo Pessiny. Włoch miał wolną przestrzeń na kilka metrów przed bramką Interu, przyjął sobie piłkę, ale uderzył w nogi interweniującego Handanovicia. Słoweniec musiał wspiąć się na swoje wyżyny także w końcówce spotkania, gdy rajd na jego bramkę przypuścił Luis Muriel. Kolumbijczyk chciał go zaskoczyć chytrym strzałem po bliższym słupku, ale bramkarz Interu zdążył złożyć się do interwencji.

Nie było też tak, że zupełnie bezrobotny był Juan Musso. Bramkarz Atalanty najbardziej popisał się co prawda w pierwszej połowie przy strzale Alexisa Sancheza (jedyny godny uwagi moment przed przerwą), ale w drugiej części musiał stawić czoła strzałom Edina Dzeko. Bośniak nie miał swojego dnia, bo najlepszą sytuację zmarnował, nie trafiając po prostu w światło bramki. Kto jak kto, ale akurat on przyzwyczaił wszystkich do świetnej gry w powietrzu. Uderzenie głową z kilku metrów w jego wykonaniu powinno po prostu skończyć w siatce.

Oprócz bramkarzy, przy bezbramkowym remisie warto wysłać wyróżnienia w kierunku środkowych obrońców. Bezbłędni byli dziś Merih Demiral po stronie gospodarzy i Milan Skriniar w szeregach gości. Wszystkich graczy ofensywnych wysyłamy z kolei na dodatkowy trening strzelecki. Inter przerwał dziś swoją nieprawdopodobną serię – nie strzelił gola w meczu Serie A pierwszy raz od 39. spotkań.

Komu strata punktów bardziej szkodzi w tabeli ligowej? Inter powiększył przewagę nad Milanem do dwóch oczek i raczej nie ma na co narzekać. Za to Atalanta co raz bardziej wystawia się na połknięcie łapiącemu rytm Juventusowi.

Reklama

Atalanta – Inter 0:0

Czytaj także:

Fot. Newspix

Najnowsze

Weszło

Komentarze

1 komentarz

Loading...