Wydawało się, że po rozegraniu pierwszej rundy od dechy do dechy w swojej dorosłej karierze, przedłużenie kontraktu z Mateuszem Żukowskim będzie dla Lechii czymś naturalnym. Klub z Gdańska nie jest znany w polskim futbolu jako kopalnia talentów, nie sprzedaje się stamtąd kolejnych graczy za grube miliony, więc tym bardziej wypadałoby doceniać tych młodych, którzy przebijają się w biało-zielonych barwach. No, ale z Żukowskim sprawy mają się inaczej. Piłkarz najpewniej odejdzie z klubu, a Lechii nie grozi z tego tytułu żaden większy zarobek.
MATEUSZ ŻUKOWSKI. LECHIA TRACI TALENT
Żukowski ma sześć miesięcy do końca kontraktu. Niedawno, w wywiadzie dla trojmiasto.wyborcza.pl trener Tomasz Kaczmarek nawoływał:
– Sytuacja Mateusza jest niestety skomplikowana. Od początku mówiłem, że dla jego rozwoju i rozwoju jego kariery najlepszym rozwiązaniem byłoby, gdyby następne półtora roku grał w Lechii. W tym czasie na pewno pomoglibyśmy mu się rozwinąć, aby stał się zawodnikiem gotowym na następne wyzwania. Wiem, że Mateusz jest tego samego zdania, ale niestety jest jeszcze wiele innych czynników wpływających na tę decyzję. (…) Oczekuję od wychowanka klubu, że ma świadomość, jak wiele zrobili dla niego trenerzy i ludzie z akademii, jak bardzo pomogli mu w jego rozwoju. Uważam, że pozytywne rozwiązanie sytuacji i opuszczenie klubu we właściwym momencie i we właściwych okolicznościach jest formą podziękowania za pracę i pomoc na wszystkich szczeblach rozwoju. Jest to okazanie szacunku nie tylko klubowi, ale przede wszystkim właśnie tym trenerom, którzy byli przy początkach kariery.
Obecnie Lechia przebywa na zgrupowaniu w Turcji, ale zawodnika tam nie ma. Nie został uwzględniony w kadrze na ten wyjazd.
Dlaczego? Jak to u nas bywa – chodzi oczywiście o sytuację związaną z jego kontraktem. Tyle że sprawa nie jest czarno-biała. W otoczeniu zawodnika pojawiają się głosy, że Lechia zachowała się co najmniej nieelegancko. Otóż dłuższy czas temu złożyła piłkarzowi ofertę przedłużenia kontraktu i strony doszły do porozumienia. Tyle że… Paweł Żelem wycofał się z wynegocjowanej umowy.
Dopiero na kilka dni przed obozem klub przedstawił nową ofertę kontraktu. Znacznie gorszą. Co więcej – zanim zawodnik zdołał się do niej odnieść, dowiedział się, że nie jedzie na obóz przygotowawczy do Turcji.
MATEUSZ ŻUKOWSKI. DZIWNA POLITYKA KLUBU
Niekorzystanie z piłkarza, który wciąż jest na kontrakcie, to jak odmrażanie sobie uszu na złość babci. Natomiast tutaj dochodzi jeszcze ten aspekt, że Żukowski tak potraktowany, praktycznie został wypchnięty z klubu, co oznacza jego odejście z końcem czerwca 2022.
Gdzie? W grze jest wyjazd za granicę, jak i zmiana klubu w obrębie Ekstraklasy. Mówiło się o Śląsku Wrocław, ale ten kierunek jest mało prawdopodobny.
Lechia tak naprawdę sama robi sobie problem, bo przy braku Żukowskiego – skoro nie ma go na obozie, to jak ma grać w lidze, nawet jeśli zostanie przez kolejne pół roku – jak bumerang wraca problem z obsadą prawej obrony. Klub ściągnął Davida Steca, ale przy ewentualnym urazie czy wykartkowaniu, nie ma dla niego zastępcy. Bartosz Kopacz odszedł do Zagłębia Lubin, pożegnano też Mykołę Musolitina.
Zapewne będzie trzeba więc rozejrzeć się na rynku transferowym. Mimo że Żukowski regularnie grał na tej pozycji jesienią i potrafił zaliczać udane występy.
Fot. FotoPyk