Reklama

Dyrektor sportowy Wolfsburga dla Weszło. „Niewielu jest tak uzdolnionych piłkarzy jak Kamiński”

Jakub Białek

Autor:Jakub Białek

14 stycznia 2022, 10:05 • 4 min czytania 2 komentarze

Chcemy, żeby Kamiński od lata grał u nas maksymalnie dużo i wszedł na poziom Bundesligi tak szybko, jak to możliwe – mówi w rozmowie z Weszło Marcel Schäfer, dyrektor sportowy VfL Wolfsburg. Na jakiej pozycji widzi Polaka jego nowy klub? Czy będzie wprowadzany powoli, a może od razu ma walczyć o wyjściowy skład? Jakim partnerem do rozmów był Lech i dlaczego Wolfsburgowi nie udało się sprowadzić reprezentanta U-21 już przed tym sezonem? Zapraszamy. 

Dyrektor sportowy Wolfsburga dla Weszło. „Niewielu jest tak uzdolnionych piłkarzy jak Kamiński”

Jakubem Kamińskim interesowało się wiele klubów, ale transfer dopięliście akurat wy. Jak go przekonaliście?

Jesteśmy klubem, który chętnie współpracuje z młodymi, utalentowanymi zawodnikami. I budujemy w tym zakresie jak najlepsze standardy, żeby pomóc młodym zrobić kolejny krok w karierze. Tak ma być z Jakubem. Niewielu jest tak uzdolnionych piłkarzy. Jest wszechstronny i ma bardzo dobre, profesjonalne nastawienie do piłki. Uznaliśmy, że bardzo dobrze pasuje do naszego klubu.

Czyli plan jest taki, by Wolfsburg był przystankiem?

Nie myślimy na razie o jeszcze kolejnych krokach. Po prostu chcemy ściągać utalentowanych piłkarzy, żeby ich rozwijać i zawsze tym się kierujemy. Podobnie jest z Jakubem.

Reklama

Kamiński ma od razu latem walczyć o wyjściowy skład? Czy chcecie wprowadzać go trochę jak Bartosza Białka, czyli powoli i harmonijnie?

Mamy zasadę, by każdy piłkarz, którego ściągamy, mógł pomóc nam od razu w wyjściowym składzie. A więc pozyskujemy tylko tych zawodników, co do których jesteśmy naprawdę przekonani. W przypadku jednego przychodzi to trochę szybciej, u innych nieco wolniej i trzeba podejść do tego z odpowiednią cierpliwością. Jakub? Chcemy, żeby od lata grał u nas maksymalnie dużo i wszedł na poziom Bundesligi tak szybko, jak to możliwe. Taki jest na niego plan. Przekonały nas takie cechy jak jego tempo, dynamika i zachowanie w grze jeden na jeden – tak w ofensywie, jak i defensywie. I także elastyczność, bo może zagrać na kilku pozycjach. Ma świetne podejście do zawodu, wielką ambicję i bardzo pasuje charakterologicznie do naszego klubu.

Generalnie Kamiński i Białek to piłkarze o podobnej mentalności. Spokojni, nastawieni na pracę, nie błyszczą poza boiskiem.

I dokładnie takich typów osobowości potrzebujemy. Jakub na pewno będzie musiał nauczyć się wielu rzeczy się i dużo pracować. To już będzie dobra baza pod dalszy rozwój. Oczywiście szanuję polską ligę, ale tempo gry będzie na pewno większe, podobnie jak poziom piłkarzy. Jakub będzie musiał się do tego dostosować. Dostanie oczywiście od nas pełne wsparcie, by jak najszybciej wprowadzić się do drużyny.


Wspomniał pan o elastyczności Kamińskiego. W Ekstraklasie grał głównie na lewym skrzydle. Na jakiej pozycji widzi go Wolfsburg?

Reklama

Myślę, że może zagrać na kilku pozycjach. Na obu skrzydłach i jako prawy wahadłowy. Dostosuje się do każdego systemu, w jakim będziemy grać.

Na wahadle konkurencja jest póki co ogromna, ale spekuluje się o transferze Ridle Baku. Planujecie go sprzedawać?

Nie. Chcemy, żeby został.

Kamiński ma być waszym jedynym transferem dokonanym w tym oknie. Walczyliście o to, by pozyskać go już teraz, zimą?

Muszę przyznać, że prowadziliśmy z Lechem bardzo dobre, otwarte rozmowy. Szczere i transparentne. Każda ze stron jasno przedstawiła swoje życzenia i wyobrażenia na temat tego transferu, a później musieliśmy znaleźć odpowiedni kompromis. Chcieliśmy pozyskać Kamińskiego już przed sezonem, ale musieliśmy uszanować interes wszystkich trzech stron. Lech nie był wtedy jeszcze gotowy do transferu. Przekazał nam, że celuje w tym sezonie w mistrzostwo i sprzedaż tak kluczowego piłkarza jak Kamiński nie będzie możliwa. Podczas rozmów szukaliśmy więc rozwiązania, które zadowoli wszystkie strony i myślę, że je znaleźliśmy. Teraz usatysfakcjonowany jest nie tylko VfL Wolfsburg, ale też Lech Poznań, no i Jakub Kamiński. Nawet, jeśli to rozwiązanie oznacza, że będzie z nami dopiero od lata.

Jak ocenia pan dotychczasowy rozwój Bartosza Białka, który wraca po kontuzji?

Z mojego punktu widzenia rozwijał się w zeszłym sezonie dobrze. Strzelił dla nas ważne bramki. Zakładałem, że zrobi za chwilę krok do przodu i pokaże się też w międzynarodowych rozgrywkach, ale niestety przyszła ciężka kontuzja. Zdajemy sobie sprawę, że musimy zachować cierpliwość. Bartosz musi wskoczyć na wyższy poziom, ale jest po ciężkim urazie i potrzebuje spokojnej pracy.

A ta spokojna wcale być nie musi, bo przed VfL trudna walka o utrzymanie. 


Jestem optymistą, bo przez trzy lata wykonaliśmy bardzo duży postęp. Ostatnie tygodnie? Wpadliśmy w trudny okres i nie jest to dla nas zbyt przyjemny temat do rozmowy. Musimy dalej wszyscy pracować i odwrócić tę sytuację. Ważne jest, byśmy wreszcie złapali stabilizację i krok po kroku gromadzili punkty. Wymagamy od siebie tego, by znów znaleźć się na wyższym poziomie.

Postrzegacie Ekstraklasę jako ligę, z której w przyszłości też będziecie chcieli czerpać?

Tak, to dla nas bardzo interesująca liga. Obserwujemy ją. Ściągnęliśmy z niej Bartosza i Jakuba, bo postrzegamy ich jako topowe talenty.

CZYTAJ WIĘCEJ O KAMIŃSKIM I VFL:

Fot. newspix.pl

Ogląda Ekstraklasę jak serial. Zajmuje się polskim piłkarstwem. Wychodzi z założenia, że luźna forma nie musi gryźć się z fachowością. Robi przekrojowe i ponadczasowe wywiady. Lubi jechać w teren, by napisać reportaż. Występuje w Lidze Minus. Jego największym życiowym osiągnięciem jest bycie kumplem Wojtka Kowalczyka. Wciąż uczy się literować wyrazy w Quizach i nie przeszkadza mu, że prowadzący nie zna zasad. Wyraża opinie, czasem durne.

Rozwiń

Najnowsze

Komentarze

2 komentarze

Loading...