Reklama

Koniec 3. rundy Pucharu Anglii. Manchester United gra dalej

redakcja

Autor:redakcja

10 stycznia 2022, 23:35 • 3 min czytania 3 komentarze

Jako piłkarz Steven Gerrard tylko z Chelsea mierzył się częściej niż z Manchesterem United. Większość jego pojedynków z Czerwonymi Diabłami kończyła się jednak porażkami. Dzisiaj pierwszy raz przyjechał na Old Trafford jako menedżer i swój bilans również otworzył od przegranej. Choć Aston Villa była blisko, by nieco popsuć dziś nastroje kibiców w Manchesterze.

Koniec 3. rundy Pucharu Anglii. Manchester United gra dalej

MANCHESTER UNITED – ASTON VILLA 1:0

Piłkarze gości mają całkiem niezłe wspomnienia z Old Trafford, bo zaledwie trzy miesiące temu odnieśli tam zwycięstwo ligowe. Nie brakowało wówczas dramaturgii, bo jedenastkę w ostatniej minucie doliczonego czasu gry zmarnował tamtego dnia Bruno Fernandes. Tym razem aż takiego napięcia do ostatnich sekund nie było, ale zwycięstwo Czerwonych Diabłów ani przez moment nie było pewne. Trzecia runda Pucharu Anglii ma przecież w tym roku specyficzne zasady. Remis oznacza bowiem dogrywkę i ewentualne rzuty karne. A o jedną bramkę podopieczni Gerrarda spokojnie mogli się pokusić.

W zasadzie to dwa razy wpakowali piłkę do bramki Davida de Gei, ale w obu przypadkach nagięli zasady, przez co nie było mowy o zmianie wyniku. Całe szczęście, że w dzisiejszym spotkaniu sędzia mógł korzystać z systemu VAR. W tej rundzie FA Cup jest ona obecna jedynie na stadionach klubów z Premier League. O jej przydatności mogliśmy przekonać się przy jednej z sytuacji w drugiej połowie, gdy gola zdobył Danny Ings. Wówczas technologia sprawdzała aż trzy ewentualne przewinienia:

  • wyblok znajdującego się na pozycji spalonej Jacoba Ramseya,
  • kontakt z piłką Oliego Watkinsa, który powodował pozycję spaloną Danny’ego Ingsa,
  • uderzenie piłki ręką przez strzelca bramki.

Stanęło na odgwizdaniu faulu Ramseya, ale śmiało możemy podejrzewać, że gdyby sytuacja przeszła do kolejnego etapu, to i tak któryś z kolejnych podpunktów stanąłby na drodze do bramki. Mniej skomplikowana była sytuacja kilka minut później, gdy na zdecydowanym spalonym był Ings, po którego podaniu do siatki z piłką wjechał Watkins.

Reklama

Jak więc widać, to Manchester United wygrał, ale to Aston Villa grała dzisiaj w piłkę.

MANCHESTER UNITED – ASTON VILLA 1:0

Gospodarze objęli prowadzenie już w ósmej minucie po uderzeniu głową Scotta McTomianay. Statystyki pokazują, że oddawali oni sporo strzałów na bramkę rywala, ale zakłamują one nieco obraz spotkania. W rzeczywistości bramkarz Villi Emiliano Martinez łapał je wszystkie do koszyczka, nie będąc nawet zmuszonym do rzucania się w okolice słupków swojej bramki.

Jednym z ojców zwycięstwa należy uznać Davida de Geę, który musiał zmierzyć się z kilkoma trudniejszymi strzałami. Jego umiejętności sprawdził między innymi Matty Cash, który posłał bombę z szesnastego metra w kierunku bramki Hiszpana. Reprezentant Polski był z kolei jednym z bardziej błyskotliwych piłkarzy po stronie gości. W pierwszej połowie dwa razy interweniował bliski linii bramkowej, podtrzymując tym samym graczy Manchesteru od podwyższenia prowadzenia. Najpierw wybił lecący w światło bramki strzał Bruno Fernandesa, później zatrzymał podanie Marcusa Rashforda do Masona Greenwoda, które otwierało drogę do pustej bramki.

O swoich obrońcach wiele dobrego nie może z kolei powiedzieć wspomniany De Gea. Fatalne zawody zagrał bowiem Victor Lindelof. Szwed dwa razy w kuriozalny sposób stracił piłkę na własnej połowie. Najpierw stworzył okazję Watkinsowi, którego strzał wylądował na poprzeczce, a w drugiej części gra zafundował żółtą kartkę Fredowi, po tym jak Brazylijczyk musiał naprawiać jego błąd.

Ostatecznie gospodarze wydarli bilety do czwartej rundy Pucharu Anglii, w którym zmierzą się z Middlesbrough. Aston Villa, jak mawia klasyk, może skupić się na lidze.

MANCHESTER UNITED – ASTON VILLA 1:0

S. McTominay 8′

Reklama

Czytaj także:

Fot. Newspix

Najnowsze

Francja

Prezes amatorskiego klubu we Francji wściekły na Waldemara Kitę. “To małostkowe”

Aleksander Rachwał
0
Prezes amatorskiego klubu we Francji wściekły na Waldemara Kitę. “To małostkowe”

Anglia

Anglia

Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League

Bartosz Lodko
1
Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League

Komentarze

3 komentarze

Loading...