– Mój wybór był zły. Poznań to ładne, duże miasto. Ale w Warcie pogorszyły się wyniki, a wraz z nimi atmosfera w drużynie i klubie. Nie byłem zadowolony i poprosiłem klub o rozmowę na temat rozwiązania kontraktu – mówi Milan Corryn z Warty Poznań w wywiadzie dla portalu hlb.be.
Corryn został wystawiony przez Wartę na listę transferową. Zawodnik sprowadzony do Poznania latem jesienią strzelił dwa gole i zaliczył jedną asystę, ale tak naprawdę zagrał tylko jeden doby mecz – z Górnikiem Łęczna na początku sezonu.
W belgijskich mediach Corryn narzeka na to, co zastał w zespole. – Poznań to ładne, duże miasto. Dobrze zaczęliśmy sezon, zdobyliśmy pięć na dziewięć punktów. Jednak po czwartym meczu, gdy VAR niesłusznie pozbawił nas prowadzenia z Legia, wszystko poszło w dół. Później nie mogłem utrzymać swojego poziomu – opowiada Belg: – Wyniki się pogorszyły, a wraz z tym atmosfera w zespole i klubie. Przywiązuję dużą wagę do swojego samopoczucia i nie odpowiada mi to. Styl gry też mi się nie podoba. Gramy z kontry. Trenowałem w Anderlechcie, grałem w Ternczynie. Nie zawsze wygrywaliśmy, ale przynajmniej czułem, że gramy w piłkę nożną.
Corryn przyznaje, że rozmawiał z klubem na temat rozwiązania umowy. Ale kontuzja pokrzyżowała jego plany. – Nie byłem zadowolony i rozmawiałem z zarządem, a oni byli chętni, by rozwiązać kontrakt. Jestem najlepiej opłacanym piłkarzem. Mój kontrakt byłby zbyt drogi dla drugiej ligi. Niestety dwa dni po tej rozmowie zerwałem więzadła – opowiada w wywiadzie.