Reklama

Iga rozpoczyna sezon. Tam, gdzie rok temu była najlepsza

Kacper Marciniak

Autor:Kacper Marciniak

03 stycznia 2022, 18:31 • 3 min czytania 1 komentarz

Ponad półtora miesiąca musiała czekać Iga Świątek na kolejny występ na tenisowych kortach. Jutro, parę godzin po północy, znowu zobaczmy ją w akcji. Polka – już pod okiem Tomasza Wiktorowskiego – zmierzy się z Darią Saville. Liczymy na jak najlepszy tenis Świątek w tym i kolejnych meczach, bo turniej w Adelajdzie rok temu wygrała – będzie bronić zatem zdobytych punktów.

Iga rozpoczyna sezon. Tam, gdzie rok temu była najlepsza

Co ciekawe – te same zawody w ubiegłym roku miały miejsce w drugiej połowie lutego, już po Australian Open. Wszystko przez pandemię. Teraz jednak rywalizacja w Adelajdzie posłuży Idze jako przetarcie przed turniejem wielkoszlemowym. – Pojechałam tam po Australian Open i wspominam Adelajdę jako spokojne i ciche miejsce. W ogóle się niczym nie stresowałam. Nawet kiedy wciąż grałam w turnieju, potraktowałam go jako pewnego rodzaju psychiczny odpoczynek – mówiła o ubiegłorocznym występie Iga.

Co możemy powiedzieć o jej jutrzejszej rywalce? Przede wszystkim zaznaczmy, że Saville wzięła ostatnio ślub (z Lukiem Saville, też tenisistą) i zmieniła nazwisko, bo wcześniej występowała jako “Daria Gawriłowa”. W rankingu WTA zajmuje miejsce w piątej setce (421., choć kiedyś była już nawet 20.). No i co w związku z tym nie dziwi – aby wystąpić w głównej drabince, musiała przedrzeć się przez kwalifikacje.

Nie będziemy zastanawiać się, czy Iga pokona Australijkę, bo mimo wszystko – to powinna być formalność. Jeśli jednak Świątek awansuje do 1/8 turnieju – zmierzy się z zawodniczką z pary Leylah Fernandez oraz Jekaterina Aleksandrowa. A potem, w ewentualnym ćwierćfinale, być może trafi na Paolę Badosę (która miała jednak pecha i na starcie zmierzy się z zawsze mocną Wiktorią Azarenką). Jak zatem widzicie – łatwo nie będzie. Mówimy o mocno obsadzonym turnieju, w którym grają też Ashleigh Barty, Aryna Sabalenka czy – prawdziwa zmora Igi – Maria Sakkari.

Reklama

Odpowiedzi na pierwsze pytania

Oczywiście – szczególnie interesuje nas, jaki efekt dały Polce treningi z Tomaszem Wiktorowskim. Ta współpraca zawiązała się na początku grudnia. Teraz zobaczymy jej pierwsze owoce. – Myślę, że kilka turniejów posłuży nam jako okazja, żeby się poznać. Bo trenowaliśmy w Polsce tylko trzy tygodnie, to nie jest dużo. Zawody natomiast są inne, bo w grę wchodzą czynniki jak stres – opowiadała Polka dla WTA Insiders.

Choć pierwszy mecz sezonu 2022 rozegra dopiero jutro, już miała okazję poprzebijać piłki z zawodnikami z czołówki rankingu. Trenowała choćby z… Barty, co mogliśmy zobaczyć na jej social mediach.

https://twitter.com/iga_swiatek/status/1477207512780722176?ref_src=twsrc%5Etfw%7Ctwcamp%5Etweetembed%7Ctwterm%5E1477207512780722176%7Ctwgr%5E%7Ctwcon%5Es1_&ref_url=https%3A%2F%2Fweszlo.com%2Fwp-admin%2Fpost.php%3Fpost%3D898365action%3Dedit

W Australii jest też już Hubert Hurkacz, który ma za sobą pierwsze występy w sezonie. Dziewiąty tenisista rankingu ATP pomógł naszej reprezentacji podczas ATP Cup. Pokonał Aristotelisa Thanosa z Grecji (w dwóch setach) oraz Aleksandre’a Metrevelego z Gruzji (niespodziewanie stracił jedną partię). “Hubi” i reszta Polaków skończy rywalizację w Sydney najpóźniej 9 stycznia (w nocy z wtorku na środę czeka ich decydujące o wyjściu z grupy starcie z Argentyną).

Potem Hurkacz ma oddać się już treningom, odpuszczając zawody ATP 250 w Sydney. A 17 stycznia razem z Igą Świątek oraz kilkoma innymi Polakami ruszy na podbój Australian Open. Przypomnijmy – nie jest to turniej, który w przeszłości sprzyjał naszemu tenisiście. Tylko raz zdołał w nim przedrzeć się przez pierwszą rundę. Nigdy nie przystępował jednak do wielkoszlemowej rywalizacji w Australii jako zawodnik pierwszej dziesiątki rankingu. Możliwości oraz oczekiwania wobec Polaka są większe niż kiedykolwiek wcześniej.

To samo możemy powiedzieć o Idze. Na razie dajmy jednak polskim zawodnikom w spokoju potrenować i rozegrać mecze na nieco mniejszej scenie. Na pierwszy z czterech turniejów wielkoszlemowych przyjdzie pora w drugiej połowie stycznia.

Reklama

Fot. Newspix.pl

Na Weszło chętnie przedstawia postacie, które jeszcze nie są na topie, ale wkrótce będą. Lubi też przeprowadzać wywiady, byle ciekawe - i dla czytelnika, i dla niego. Nie chodzi spać przed północą jak Cristiano czy LeBron, ale wciąż utrzymuje, że jego zajawką jest zdrowy styl życia. Za dzieciaka grywał najpierw w piłkę, a potem w kosza. Nieco lepiej radził sobie w tej drugiej dyscyplinie, ale podobno i tak zawsze chciał być dziennikarzem. A jaką jest osobą? Momentami nawet zbyt energiczną.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Więcej kasy do pieca, więcej! Prezes Śląska wygrywa plebiscyt na “delulu roku”

Kamil Warzocha
2
Więcej kasy do pieca, więcej! Prezes Śląska wygrywa plebiscyt na “delulu roku”
Liga Narodów

Nowe reguły losowania grup eliminacji MŚ. Jeśli zwolnić trenera, to teraz

AbsurDB
10
Nowe reguły losowania grup eliminacji MŚ. Jeśli zwolnić trenera, to teraz

Inne sporty

Komentarze

1 komentarz

Loading...