Nie jest tak, że my w Polsce jesteśmy źli za aferę z Sousą, a w Brazylii wszyscy celebrują przyjazd Portugalczyka. Tam ludzie też mają wątpliwości.
Na przykład Tomasz Ćwiąkała przytoczył słowa Renato Mauricio Prado, brazylijskiego dziennikarza: – Gość nie ma żadnego CV jako trener. Polecieli po czołowego trenera, a biorą takiego, który nie jest czołowy nawet w Portugalii. Mam nadzieję, że to blef, bo Paulo to żart. Szanse, że wypali oceniam na 10%.
Dalej Ćwiąkała słusznie zwraca uwagę, że jeśli Sousie przeszkadzały komentarze przykładowego Tomaszewskiego, to w Brazylii przecież lepiej pod tym względem nie będzie. Mecze będą dużo częściej, Brazylijczycy żyją futbolem i równie dobrze mogą jechać z Sousą bardziej niż polskie środowisko.
Dobrze, że w Brazylii mają wątpliwości. Byłoby z korzyścią, gdyby w świat poszedł przekaz, jakie wartości prezentuje Sousa. Trudno mu ufać, jeśli zostawi każdy projekt w każdym momencie, gdy ktoś wrzuci więcej pieniędzy na stół.
CZYTAJ TAKŻE:
- Szczegóły ucieczki Paulo Sousy. „Chciał odejść do Interu, Flamengo ich przebiło”
- Oszust sprzedał nam garnek i wyjeżdża
Fot. FotoPyk