Szkocki rząd zamknął stadiony. Na najbliższych meczach tylko 500 widzów będzie mogło zasiąść na trybunach. A zbliżają się derby Glasgow oraz derby Edynburga. Dlatego niektóre kluby chciałyby przyspieszyć przerwę świąteczną.
Decyzja szkockiego rządu sprawia, że wszystkie plenerowe imprezy w najbliższym czasie będą odbywać się niemal bez publiczności. Powód jest jasny – pandemia koronawirusa. Na obiekty sportowe wejść będzie mogło zaledwie 500 osób. Kluby piłkarskie rozumieją decyzję władz, ale chciałyby wyjść z tej sytuacji z jak najmniejszymi stratami.
Problemem jest to, że przez święta i na początku roku w szkockiej Premiership odbywają się hitowe starcia. Najpierw Old Firm Derby, czyli Celtic kontra Rangers na satdionie Celtic Park. A następnie derby Edynbruga na Easter Road.
Gra przy tak skromnej liczbie kibiców oznaczałaby nie tylko straty finansowe, ale też utratę całej otoczki związanej z tymi starciami. Stąd wniosek Celticu do władz SPFL o to, by przyspieszyć przerwę świąteczną w rozgrywkach. Obecna przerwa jest zaplanowana na 3-21 stycznia. Celtic ma poparcie Motherwell i Hibernianu w tej sprawie.
– Każdy wie, że pandemia jest problemem dla społeczeństwa, a zdrowie i bezpieczeństwo powinno być priorytetem. Ale chcemy, by kibice mogli uczestniczyć w meczach i wspierać sport, który kochają. Dlatego zawnioskowaliśmy o przyspieszenie przerwy zimowej, byśmy mogli rozegrać spotkania później, ale być może przy większej liczbie widzów – czytamy w piśmie ekipy z Glasgow.
Czytaj też: