Legia Warszawa wygrała u siebie 1:0 z Jagiellonia Białystok i przełamała fatalną passę porażek. Rozgoryczenia przebiegiem spotkania nie ukrywał szkoleniowiec gości, Ireneusz Mamrot, któremu nie podobała się bojaźliwość jego podopiecznych.
– Możemy mieć do siebie ogromne pretensje za pierwszą połowę. Chcieliśmy dłużej utrzymywać się przy piłce, grać wyżej i intensywnie. Dziwiła mnie bojaźliwość mojego zespołu i mocno podkreślałem to rozmawiając z graczami w przerwie – stwierdził Mamrot cytowany przez TVP Sport. – Dyspozycja fizyczna musi być po naszej stronie i druga część gry to udowodniła. Ale trzeba grać w ten sposób przez 90 minut. Mieliśmy okazje do atakowania, a zbyt szybko traciliśmy piłkę. Stwarzaliśmy sytuacje głównie po stałych fragmentach gry, ale nasi gracze mogli się lepiej zachowywać pod bramką przeciwników.
Po szesnastu kolejkach Jagiellonia zajmuje 11. miejsce w tabeli. Z kolei Legia jest 16., więc wciąż znajduje się w strefie spadkowej.
CZYTAJ TAKŻE:
- Przełamanie Legii w bólach – dosłownie i w przenośni
- Jestem Darek, teraz to już na pewno mi się uda
- Plaga kontuzji w Legii Warszawa
fot. FotoPyk