Gdyby piłka nożna nie polegała na strzelaniu bramek, ale na publikowaniu kuriozalnych oświadczeń, Polska co cztery lata zdobywała mistrzostwa świata. Jesteśmy w tym elemencie potęgą. Absurdalne wypowiedzi to część DNA polskiego futbolu. Dlatego jeśli ktoś kiedykolwiek miał wątpliwości, czy Lukas Podolski ma w sobie znaczny pierwiastek polskości, to wczoraj, po jego wpisach na Twitterze – można je potraktować w zasadzie jako paraoświadczenie – musiał pozbyć się wątpliwości.
Zacznijmy od tego, że 10 listopada ukazał się wpis „Nieznanych Sprawców”, czyli legijnej grupy kibicowskiej:
Komentarz jest chyba zbędny, wiadomo, że to są ciosy poniżej krytyki, dno dna, NATOMIAST – to są wpisy kibicowskie. Tak to wygląda na trybunach, że wymiana uprzejmości pomiędzy kibicami różnych klubów odbywa się na takim poziomie. Można ubolewać, można liczyć, że to się kiedyś zmieni, ale na ten m0ment – tak po prostu jest.
Kibice Legii przyjechali do Zabrza z konsekwentnie poprowadzonym od powyższej wypowiedzi transparentem. Podkreślimy: transparent to bieda, ale umysłowa, legionistów.
Celowo dajemy już z pierwszym komentarzem z konta Poldiego, bo jest on taki, jakiego można było oczekiwać po zawodniku tej miary: z mrugnięciem oka. Z klasą. Do tego 3:2 na boisku w dramatycznych okolicznościach, w dodatku sprawiające, że Legia wyrównała swój rekord ligowych porażek z 1936…
No, naprawdę. Nic więcej nie potrzeba.
A jednak więcej wpisów się pojawiło. Nikt nie potrzebował, ale konto Poldiego wczoraj się uaktywniło w trzech wpisach, odwołujących się do zaczepki „Nieznanych Sprawców”, a razem składających się na oświadczenie.
Można powiedzieć: nie Podolski zaczął. Tylko odpowiedział. Ale dajcie spokój: nie przystoi w ogóle wchodzić w taką dyskusję. To była zaczepka tak poniżej poziomu dna, że odpowiadać nie wypada. A już schodzić na podobny poziom wypowiedzi…
Pamiętacie oświadczenie kibiców Śląska, w którym Marcin Robak miał się tłumaczyć z zabicia Jezusa? I co, Robak miał na swoich socjalach na to odpisywać? Argumentować, że jednak nie?
A jak Figo rzucili na Camp Nou głowę świni? Miał im odesłać głowę konia?
Poldi, sam często powtarzasz, że nie tyle dotknąłeś, co tworzyłeś wielką piłkę: naprawdę tam są takie standardy?
Wiadomo, że osoby o takich zasięgach do prowadzenia swoich socjali zatrudniają agencje. I jakkolwiek widać różnicę między tym, jak prowadzony jest Facebook Poldiego – bardziej oficjalny, „wygładzony” – z Twitterem, gdzie czasem pojawiają się bardziej spontanicznie wyglądające reakcje, to trudno uwierzyć, by pisał to sam Poldi. Pytanie:
Czy „klepnął” te wpisy?
Czy był ich jakimś pośrednim inspiratorem?
Czy ktoś miał ostatni dzień w pracy i postanowił namieszać?
Szkoda nam tej sytuacji, bo Podolski to wielka firma, i choć gra tu niedługo, to z miejsca siłą rzeczy jest jedną z wizytówek Ekstraklasy. Wizerunkowo tego typu akcje po prostu szkodzą, nie tylko jemu.
A wy co sądzicie, odsiewając kibicowskie przekonania?
Czytaj także:
- – Oświadczenie roku już znamy. Robak ma się tłumaczyć z zabicia Jezusa
- Legia robi postępy. Była bliska remisu w Zabrzu
Fot. FotoPyK