Zwolnienie Ronalda Koemana było logicznym ruchem Barcelony i raczej nikt z nim polemizował – a jeśli już, to raczej w kontekście zbytniego przeciągania tego momentu. Prezes Joan Laporta także przyznał, że zakończenie współpracy z Holendrem mogło nastąpić szybciej.
– Być może powinniśmy zwolnić go wcześniej, ale uznawaliśmy, że zasługuje jeszcze na kredyt zaufania. Biorę na siebie odpowiedzialność za tę decyzję – powiedział sternik “Barcy” podczas piątkowej konferencji prasowej.
– Koeman zasługuje na wielki szacunek, bo przychodził do nas w najtrudniejszym momencie. Sytuacja stała się już jednak nie do wytrzymania. Musieliśmy działać, żeby nie zmniejszać swoich szans na tytuł. Do momentu znalezienia nowego trenera zespołem będzie dowodził Sergi – dodał.
Faworytem mediów do poprowadzenia Barcelony jest teraz Xavi. Laporcie z trudem przychodzi zaprzeczanie, że to nieprawda. – Zawsze powtarzałem, że on pewnego dnia będzie tu trenerem. Wiem, jakie ma teraz zdanie na temat drużyny i potrzebnych zmian. Nie podjęliśmy jednak ostatecznej decyzji, mamy różne warianty – przekonywał Laporta.
CZYTAJ TAKŻE:
Fot. Newspix