Już tylko kilka godzin pozostało do El Clasico. O 16:15 FC Barcelona podejmie na własnym stadionie Real Madryt w spotkaniu, które może być kluczowe dla przyszłości Ronalda Koemana na ławce trenerskiej Blaugrany. Holenderski szkoleniowiec dziwi się jednak kibicom Barcy, którzy do “Klasyku” podchodzą z sercem pełnym obaw.
– Nie wiem, skąd w ludziach ten brak wiary. My wierzymy – zapewnił Koeman na konferencji prasowej (tłumaczenie: fcbarca.com). – Wiemy, co możemy pokazać. Myślę, że nie ma faworyta. Gramy u siebie z kibicami, więc ja się nie obawiam. To wielki mecz, który jest szansą na zaprezentowanie się z bardzo dobrej strony. (…) Nie uważam, że powinno się wyciągać wnioski po jednym meczu, szczególnie takim jak El Clasico. Pozostanie jeszcze do rozegrania wiele meczów. Wiemy, że możemy jutro pokazać, że jesteśmy na dobrej drodze. Musimy grać bez strachu i pokazać, że możemy wygrać.
KOEMAN: NIE DA SIĘ MIEĆ WIĘKSZEJ PRESJI
– Nie da się już mieć większej presji. Bycie trenerem Barcy takie jest – dodał trener. – Trzeba to przetrwać. Mam świadomość, jaką wagę ma El Clasico. Sam grałem w “Klasykach” i wiem, jak bardzo jest to ważne. Trzeba widzieć pozytywną stronę w postaci cieszenia się grą. Dla mnie to będzie pierwsze El Clasico w roli trenera z kibicami na trybunach. Będzie zupełnie inaczej. Wiemy, jaką radość sprawimy wszystkim cules, wygrywając ten mecz.
W tej chwili Barcelona zajmuje ósme miejsce w ligowej tabeli. Real jest trzeci.
CZYTAJ TAKŻE:
- Największe grzechy Joana Laporty
- Ostatnie El Clasico przed erą Leo Messiego? 25 kwietnia 2004 roku
- Blizny, kanapki i fioletowe buty. Jak Ansu Fati stał się wyjątkowym dzieckiem?
fot. NewsPix.pl