Zanim Josue wstąpił do Legii, było wiadomo, że to piłkarz mający ciekawy bagaż doświadczeń. Wyróżniający się nie tylko na boisku, ale również poza nim. Niepokorny, trudny w obyciu. Teraz Portugalczyk odsłonił się wywiadem dla klubowej strony Legii, opowiadając m.in. o trudnym dzieciństwie.
Fragment wywiadu Josue dla Legia.com.
– Kiedy byłem dzieckiem, wychowywałem się dosyć w trudnym środowisku. Urodziłem się w biednym miejscu, tata cały czas pracował poza Portugalią, więc nie mieliśmy zbyt wiele kontaktu. Mieszkałem z trzema braćmi i mamą, jedzenia hmm… no nie było go za dużo. Czasem nie jadłem jednego posiłku, czasem przechodziłem przez całe dnie bez niczego w ustach. Tak dorastałem, sytuacja na pewno wywarła na mnie duży wpływ.
Każdy z nas ma swoją historię, moja nie jest łatwa, ale jest moja. Dziś nie powiem córce, że nie mamy jedzenia. Teraz kiedy mała chce zjeść lody, to nie muszę się zastanawiać jak wytłumaczyć jej, że nie mamy na nie pieniędzy. Ja nie miałem takiego komfortu. Kradłem. Wchodziłem do supermarketu i zabierałem z półek czekoladę, cukierki, czasem po prostu jedzenie. Niekiedy kradłem, bo byłem głodny, a niekiedy po prostu chciałem być taki jak inne dzieci – też trzymać w ręku batonika.
Gdyby nie futbol, siedziałbym w więzieniu. Serio, ludzie, wokół których kręciłem się jako dziecko, są już teraz po wyrokach. Nie miałem możliwości cieszyć się życiem zwykłego dzieciaka – opowiedział Josue na łamach klubowej strony.
CZYTAJ TAKŻE:
Fot. FotoPyk