Jednym z gości pomeczowych rozmów w “TVP Sport” był pomocnik reprezentacji Polski, Piotr Zieliński. Zawodnik Napoli podzielił się swoimi refleksjami na temat starcia z Albanią. Jego zdaniem stadion w Tiranie i atmosfera na nim to było coś, z czym dotychczas rzadko się spotykał.
– To na pewno było najważniejsze zwycięstwo w tych eliminacjach. Cieszy tym bardziej, że Albańczycy postawili nam mocne warunki, ale to my kontrolowaliśmy mecz. Poza dwiema czy trzema akcjami, gdy daliśmy się ograć, mecz był pod naszą kontrolą. Widać było, że mamy wyższe umiejętności od nich – ocenił przebieg spotkania Zieliński.
Pomocnik reprezentacji Polski odniósł się też do tego, co naszym piłkarzom zaserwowali albańscy kibice. – Kiedy wykonywałem rzut rożny, leciały w moją stronę butelki, ale one nie były pełne. Po strzelonej bramce poszła seria i zrobiło się niebezpiecznie. Byliśmy jednak gotowi, rozgrzewaliśmy się, poinformowano nas, że za 5-10 minut wrócimy na boisko. Na niewielu stadionach, na których grałem, była taka atmosfera.
Pozostali kadrowicze byli trochę bardziej oszczędni w słowach, choć niekoniecznie ze swojej winy. Rozmowę Karola Świderskiego z dziennikarzami przerwała kolejna seria przedmiotów, które posypały się z trybun. Z kolei Paweł Dawidowicz narzekał na boisko. – Jest dziwne, trochę jak sztuczne i kości to czują. Ten mecz był mniej intensywny niż spotkanie z Anglią. Musieliśmy być bardziej skupieni, Albania próbowała grać prosto – stwierdził obrońca.
CZYTAJ TAKŻE:
fot. FotoPyK