Przed eliminacjami szykowaliśmy się na zacięty bój z Węgrami o drugie miejsce, a sądząc po tym, co nasi bratankowie pokazali na Euro – uważaliśmy, że faworytem w tej walce być nie musimy, mimo remisu 3:3 w Budapeszcie. Tymczasem Albańczycy wytarli Węgrami podłogę, ograli ich dwukrotnie i są na poważnie w walce o baraże o mundial w Katarze.
Dzisiejszy mecz jest dla nich jednym z najważniejszych od lat – jeśli nas ograją, otwierają sobie autostradę do drugiego miejsca. My musimy postawić szlaban. Tylko brak punktów w Tiranie to katastrofa, wszystko inne jakoś nas urządza. I jakkolwiek nie lubimy szafować określeniem “mecz o wszystko”, tak rzeczywiście, dziś wieczorem będziemy wiedzieć dokładnie jaka jest nasza ścieżka do baraży – szeroką dwupasmówką, wyboistą polną drogą, czy też istnieje ona tylko w scenariuszach sennych.
ALBANIA – POLSKA: DLACZEGO TO MECZ O WSZYSTKO?
Przypomnijmy co nas czeka w listopadzie:
Anglia – Albania
Andora – Polska
Polska – Węgry
Albania – Andora
Albania 15 punktów, Polska 14. Węgry z 10 w zasadzie poza grą o drugie miejsce – teoretycznie mogliby jeszcze skorzystać na przykład na naszym dzisiejszym remisie, ale grają dzisiaj w Anglii, dajmy spokój. Zostawmy scenariusze mające ćwierć procenta szansy, prawda jest taka, że Albania robiąc sześć punktów na Węgrach naszych bratanków zezłomowała.
ALBANIA – POLSKA: WYGRANA POLSKI W FUKSIARZ.PL PO KURSIE 1.98
Załóżmy najbardziej prawdopodobny scenariusz, czyli Albanii zdobywającej w listopadowych kolejkach 3 punkty. Mają 18 oczek. CZYLI:
- W przypadku ogrania nas dzisiaj mieliby ich finalnie 21, odjeżdżają – nie mamy jak ich dogonić. Tak, tak – dziś może nas czekać w zasadzie koniec marzeń o mundialu. Porażka to katastrofa.
- Remis w Tiranie? Albania kończy z 19 punktami. My mamy 15 po wyjeździe z Albanii, wystarczy nam ogranie Andory i remis z Węgrami. Innymi słowy, remis autostrady nam może nie otwiera, bo Węgrzy przecież są w stanie nas nawet pokonać, to mimo wszystko solidna ekipa. Natomiast gdzieś karta leży po naszej stronie. Swoją drogą, pokazuje to też jak ważny był gol Szymańskiego z Anglią, bez remisu z Anglikami w przypadku dzisiejszego remisu z Węgrami urządzałaby nas tylko wygrana.
- Wygrana to Albania kończąca z 18 punktami, przy nas mających 17 już dzisiaj; przeskoczymy ich samą wygraną z Andorą.
Czy reprezentacja Albanii jest w stanie sprawić sensację w Anglii, która wyłożyłaby te spekulacje? Głosem Romana Koseckiego “a dlaczego nie?”. To jest futbol, Anglicy są już pewniakami, dla Albańczyków będzie to historyczny mecz, o pierwszy mundial. Natomiast swoich kibiców w meczach z takimi zespołami raczej nie zawodzą. Jeśli Albańczycy wyrwaliby natomiast w Anglii remis, to wciąż z grubsza zostaje:
- porażka dziś to nasz pogrzeb i pewnie koniec Sousy
- remis w Tiranie zostawia nam pole do popisu, tylko musimy ograć Węgrów
- zwycięstwo dziś to wciąż zapas punktowy, mogący się posypać dopiero, gdyby Albania zdobyła w Anglii komplet oczek
To dziwne 4:1 z Albanią, kiedy jak nigdy wykorzystaliśmy wszystkie szanse… tam naprawdę wynik mógł być zupełnie inny. I strach pomyśleć, co wtedy. Szczęśliwie potoczyło się inaczej i aktualnie widać, że to 4:1 było jednym z najważniejszych skalpów Sousy – niemniej bez dzisiejszych punktów będzie tylko ciekawostką.
Tak czy siak, widać jasno – Sousa nie kłamie, gdy mówi, że to mecz o wszystko. Stawka jest taka, że dziś może być spakowany – albo do domu, albo na baraże. Tylko remis przedłuża emocje, w jego obliczu wszystko będzie ważyć się do ostatnich minut eliminacji.
ALBANIA – POLSKA: NA KOGO DZIŚ MUSIMY LICZYĆ?
Albańczykom wypadło dwóch kluczowych graczy: kontuzjowany Berat Djimsiti to podstawowy stoper Atalanty Bergamo. Naprawdę kozak, gość na poziomie Ligi Mistrzów, który gra w Albanii wszystko, w tych eliminacjach nie zszedł ani na minutę – dopiero wymuszona zmiana z Węgrami to sprawiła. Wcześniej wypadł też Sokol Cikalleshi, który co prawda daleki jest od takiej pozycji w europejskiej piłce jak Djimsiti, ale ma bajerkę w nodze – to on parę razy zakręcił Polakami w poprzednim meczu, to on też był zdobywcą gola.
Niemniej Albania ma kim grać – przykładowo, dopiero pierwsze kroki w kadrze stawia dwudziestoletni Armando Broja, który łapie aktualnie minuty na wypożyczeniu z Chelsea do Southampton. Z nami jeszcze nie zagrał, nie miał też wtedy żadnej bramki w kadrze. Od tamtej pory:
- zwycięski gol z Węgrami u siebie (wszedł na 12 minut)
- gol i dwie asysty z San Marino
- zwycięski gol z Węgrami na wyjeździe (wszedł na 24 minuty)
Chłopak naprawdę ma talent. Jeśli nie widzieliście jak załatwił Madziarów przed paroma dniami, to zobaczcie. Gol wyczarowany samodzielnie, odwaga, polot. Musimy się pilnować – UWAGA, TRZYMAJCIE SIĘ CZEGOŚ, NAJLEPIEJ ZE SZKLANKĄ WODY – żeby czegoś nie ZBROIŁ.
Natomiast jest jasne – musimy patrzeć na siebie. To my mamy większy potencjał. To my jesteśmy faworytem w tej walce o baraż. To w reprezentacji Polski gra Robert Lewandowski, którego dzisiaj potrzebujemy w duż0 lepszej formie niż przeciw San Marino. Potrzebujemy dzisiaj przebłysku Zielińskiego, potrzebujemy dzisiaj Glika w gazie, zarażającego taką mentalnością jak przeciw Anglii czy Hiszpanii. Musimy mieć uważne boki, musimy, po prostu, kleić się jako zespół.
Czeka nas bardzo ciężki mecz, ale mecz, którego na pewno nie wypada się bać – trzeba wyjść i zrobić swoje, najlepiej to wygrać i zamknąć temat.
Sousa na konferencji uderzał w tony mentalności: – Dla mnie wszystko zawiera się w mentalności, w polepszaniu naszego modelu gry w celu zbudowania mentalności zwycięzców. Nieważne, czy gramy w domu, czy na wyjeździe – zawsze musimy stawiać na swoim. Strategia naszej gry może się zmieniać, kiedy gramy z różnymi przeciwnikami, ale nasza mentalność musi być ta sama.
Stawiać na swoim – to brzmi dobrze. Albania Albanią, ma swoje dobre chwile, ale nie zapominajmy, że my podchodzimy do tego spotkania niedługo po remisie z Anglią, z punktu widzenia stylu i dyscypliny gry – bodaj najlepszego meczu za Paulo Sousy. Naprawdę zbudowany został kapitał, teraz trzeba go w Tiranie postawić.
CZYTAJ TAKŻE:
- – 50 CIEKAWOSTEK O ALBANII I ALBAŃSKIEJ PIŁCE
- – SOUSA PRZED ALBANIĄ: TO MECZ O WSZYSTKO
- – KĘDZIORA I REPREZENTACJA, CZYLI NIEZWYKLE TRUDNY ZWIĄZEK
Fot. FotoPyK