Ajax Amsterdam po dwóch kolejkach fazy grupowej Ligi Mistrzów ma powody do radości. Najpierw Holendrzy wysoko pokonali portugalski Sporting (5:1), a teraz poprawili dorobek punktowy dzięki wygranej z Besiktasem. Tym razem mniej okazałej, ale kto by na to zwracał uwagę, gdy mówimy o komplecie punktów w grupie?
45 minut i pozamiatane. Ajax już do przerwy prowadził z Besiktasem 2:0 i mógł spokojnie pilnować wyniku. Tak też zrobił, bo po przerwie Holendrzy wyraźnie zwolnili. Oddali tylko sześć strzałów na bramkę, przy 16 próbach w pierwszej połowie. Jednocześnie nadal pozostali skuteczni w tyłach. Turecka drużyna nie oddała ani jednego celnego uderzenia na bramkę Remko Pasveera. Bramkarz był więc bezrobotny, ale ofensywni piłkarze harowali za dwóch. Szczególnie Steven Berghuis, który zanotował gola i asystę. Były kapitan Feyenoordu otworzył wynik spotkania, a potem podał do Sebastiana Hallera, który zdobył drugą z bramek.
NAJGORĘTSZY TRANSFER LATA W HOLANDII. KAPITAN FEYENOORDU TRAFIA DO AJAKSU
Dla napastnika Ajaksu są to chwile chwały. Po czterech trafieniach w pierwszym meczu Haller jest niekwestionowanym liderem klasyfikacji strzelców. Piąty gol w Lidze Mistrzów w drugim występie – to ma swoją wymowę.
Ajax Amsterdam – Besiktas 2:0 (2:0)
Berghuis 17′, Haller 43′
fot. Newspix