Czy w dzisiejszej piłce natkniemy się jeszcze na pomniki? Na osoby, które spędzają w jednym klubie wiele lat, albo nawet i całe kariery, mimo że mogli grać w lepszych czy bogatszych zespołach? Wiadomo, że nie, to pojedyncze przypadki, żywe pomniki. Takim pomnikiem jeszcze kilka dni miał w Rotterdamie Steven Berghuis. Steven nie był wychowankiem Feyenoordu, ale to w tym klubie odbudował się po nieudanej przygodzie w Watfordzie. Przyszedł na chwilę, został na dłużej i zapracował na opaskę kapitana. I wszystko byłoby pięknie, gdyby nie fakt, że po pięciu latach zamienił Feyenoord na największego rywala – Ajax Amsterdam.

– Na szczycie listy moich celów jest to, że chcę wygrać kolejne trofeum z Feyenoordem. W zeszłym sezonie to się nie udało, ale to pozostaje moją motywacją każdego dnia. Od chwili, gdy się budzę, jestem na to nastawiony – mówił niedawno Berghuis, podsumowując minione rozgrywki w wykonaniu „Portowców” (cytat za Feyenoord24.net). Gość wydawał się być idealnym liderem drużyny. W sezonie 2016/2017, gdy klub z Rotterdamu po raz pierwszy w XXI wieku zdobył mistrzostwo Holandii, był jednym z jego najlepszych piłkarzy. Rok później, kiedy Feyenoord po 15 latach wrócił do Ligi Mistrzów, zaliczył najwięcej bramek i asyst ze wszystkich zawodników drużyny prowadzonej przez Giovanniego van Bronckhorsta.
Został w klubie, gdy Ajax i PSV znów zdystansowały Feyenoord w tabeli. Zepchnęły na trzecie miejsce w Holandii, a w minionym sezonie nawet na piąte. Stał się reprezentantem kraju i pojechał na EURO 2020. Jeszcze w trakcie turnieju mówił, że rozmowy o przedłużeniu umowy okłada do czasu zakończenia imprezy, żeby się nie rozpraszać.
A potem wbił Rotterdamowi nóż w plecy. I – dla pewności – parę razy nim obrócił.
Transfery. Steven Berghuis, kapitan Feyenoordu w Ajaksie Amsterdam
W Holandii przejście z Feyenoordu do Ajaksu – czy też z Ajaksu do Feyenoordu – to najwyższy stopień piłkarskiej zbrodni. Coś jakby Jordan Herdenson postanowił przenieść się do Manchesteru United. Albo Harry Maguire do Liverpoolu. Ruchy na linii Feyenoord-Ajax nie zdarzają się zbyt często, zwłaszcza jeśli chodzi o pierwszoplanowe postaci. Podobną drogę obrało wcześniej tylko trzech piłkarzy – ostatni w 1995 roku. Co więcej, dwóch z nich już w przeszłości grało dla drużyny z Amsterdamu.
Ostatnio to fani z Rotterdamu mieli mały powód do radości, kiedy ich klub wyciągnął Kennetha Vermeera. Był 2014 rok, a Vermeer, który stracił miejsce między słupkami Ajaksu, szukał czegoś nowego. – Kiedy jesteś wychowankiem Ajaksu i grałeś w tym klubie całe życie, Feyenoord nie jest pierwszą drużyną, o której myślisz przy zmianie klubu. Feyenoord grał jednak o najwyższe cele, miał ciekawy projekt na przyszłość i stwierdziłem, że to dla mnie najlepsza możliwa opcja – mówił niedawno na łamach „Voetbalzone”. Podczas derbów na trybunie pojawiła się nawet powieszona lalka z nazwiskiem Vermeera.
Ajax één Klasssieker zonder harde kern wegens Vermeer-pop https://t.co/mQ4AOwtvly pic.twitter.com/1oQIMDmRW2
— Voetbal International (@VI_nl) April 8, 2016
Wiadomo, kibice Ajaksu zachwyceni nie byli, ale mimo wszystko – dla Godenzonen był to tylko drugi bramkarz. Niewielki powód do rozpaczy. Teraz sytuacja ma się nieco inaczej. Berghuis był liderem Feyenoordu na boisku. Wystarczy spojrzeć na poszczególne sezony w jego wykonaniu:
Sezon | Bramki | Asysty |
2016/2017 | 8 | 7 |
2017/2018 | 23 | 17 |
2018/2019 | 13 | 13 |
2019/2020 | 22 | 11 |
2020/2021 | 21 | 16 |
Gość w minionym sezonie wypracował 47% bramek dla „Portowców”. Wcześniej dwa razy był odpowiedzialny za ok. 40% bramek Feyenoordu. Ciągnął ten zespół. Zgarniał nagrody:
- tytuł króla strzelców
- Puchar Holandii
- dwa superpuchary kraju
- miejsce w „11 sezonu” Eredivisie
W jednym z najlepiej wspominanych w Rotterdamie meczów derbowych ostatnich lat, w którym Feyenoord ograł Ajax 6:2, miał udział przy połowie bramek dla swojej drużyny. Wskazywał gestami, słowami i czynami, że ten klub wiele dla niego znaczy. A teraz…
Berghuis chce wygrywać, kibice mają żal za sztuczną miłość
– Mam 29 lat i to oczywiste, że chciałem zrobić kolejny krok w swojej karierze. Kiedy wybierałem nowy klub, kierowałem się chęcią rozwoju i gry o najwyższe cele. Chciałem grać w Lidze Mistrzów, zdobywać trofea i utrzymać się w reprezentacji Holandii. W Ajaksie mogę to wszystko osiągnąć – stwierdził sam zainteresowany po zmianie klubu. Podziękował przy okazji drużynie i kibicom za to, co udało mu się wygrać w Rotterdamie. Za 199 spotkań w czerwono-białych barwach. Ale, jakby to powiedzieć, nie wszyscy odwdzięczają się mu w podobny sposób. Niektórzy kibice Feyenoordu chwalą się zdjęciami i nagraniami, na których palą koszulkę z jego nazwiskiem.
Lol zoals verwacht de eerste #Berghuis #Feyenoord shirts worden al verbrand. Verbranden gewoon een officieel shirt, hoe triest kan een feyenoorder wel niet zijn. #ajax pic.twitter.com/JaxBZvLnJU
— ThaOracle (@tha_oracle) July 12, 2021
Oliwy do ognia dolewają doniesienia o tym, że sam Berghuis miał potraktować ofertę Ajaksu priorytetowo, odrzucając zapytania z OGC Nice i Torino, a więc z najsilniejszych lig w Europie. Oczywiście ani sam zainteresowany, ani Feyenoord źle na tym nie wyjdą.
- „Portowcy” zarobią nawet 6,5 mln euro, jeśli uda się aktywować wszystkie klauzule
- Feyenoord ma też zagwarantowany procent od kolejnego transferu
- Pensja Berghuisa wzrośnie z 2 do 4 milionów euro
Ale wiadomo, że dla kibica pieniądz nie jest najważniejszy. – Czujemy się zdradzeni, to najlepsze określenie. Wiemy, że każdy piłkarz jest panem swojego losu i może kierować swoją karierą tak, jak mu się podoba. Nasza frustracja wynika z tego, że Berghuis przez lata zachowywał się tak, jakby był zakochany w tym klubie. Chętnie nawiązywał bliskie relacje z kibicami. Cóż, najwyraźniej jego miłość nie była tak wielka, jakby nam się mogło wydawać – mówił holenderskim mediom Remco Ravenhorst, szef grupy kibiców „De Feijenoorder”.
Druga strona też nie jest wniebowzięta. Owszem, cieszy się z przybycia dobrego piłkarza, ale przedstawiciele kibiców Ajaksu przyznają, że pierwsze mecze Berghuisa na Johan Cruyff Arena mogą być ciężkie. Gwizdy i buczenie? Bardzo prawdopodobne. Jednocześnie obie strony apelowały, żeby opanować emocje i nie doprowadzić do fali agresji.
SPRAWDŹ PROMOCJĘ CASHBACK BEZ KOŃCA W FUKSIARZ.PL!
Co wniesie Berghuis do Ajaksu? Jak zastąpi go Feyenoord?
Emocji na poziomie kibicowskim jest więc sporo. A jak podchodzą do tego kluby? Marc Overmars z Ajaksu zachwala nowy transfer. Podobnie zadowolony jest szkoleniowiec Erik Ten Hag. – Jesteśmy bardzo szczęśliwi. Steven to piłkarz skrojony pod Ajax. Bardzo kreatywny, grający niezwykle atrakcyjny dla oka futbol – stwierdził.
Takie głosy nie dziwią, bo tym sposobem w Amsterdamie zobaczymy obydwu zawodników, którzy w minionym sezonie Eredivisie zaliczyli double-double – drugim z nich jest Dusan Tadić. Skrzydła Godenzonen są teraz napakowane jak paczka kabanosów w rozmiarze XXL. Wspomniana dwójka powalczy o miejsce w składzie z:
- Davidem Neresem, reprezentantem Brazylii
- Antonym, reprezentantem Brazylii do lat 23
0 – Steven Berghuis has yet to score or assist an Eredivisie goal at the Johan Cruijff Arena despite 8 appearances; he has scored or assisted in all other 15 Eredivisie venues he visited more than 3 times. Mission. pic.twitter.com/DoZz6tOQ3c
— OptaJohan (@OptaJohan) July 16, 2021
W dodatku reprezentanta Holandii udało się wyrwać po bardzo korzystnej cenie. Holenderskie media informują, że Feyenoord liczył nawet na 8 milionów euro, jeśli już miałby żegnać się ze swoim kapitanem. Tymczasem przy dobrych wiatrach zarobi ok. 1,5 mln euro mniej. W Rotterdamie rozpaczy jednak nie ma. Oczywiście, odejście lidera utrudni „Portowcom” powrót na ligowe podium, jednak błyskawicznie udało im się ściągnąć następcę ex-kapitana. Wkrótce do drużyny ma dołączyć Alireza Jahanbakhsh. Nazwisko, na którym można sobie połamać język, coś wam mówi? I słusznie, bo Irańczyk ostatnie trzy sezony spędził w Brighton, a wcześniej potrafił nastukać ponad 30 goli i asyst dla AZ Alkmaar.
Można więc powiedzieć, że mimo kontrowersji i skrajnych emocji „i wilk syty i Manchester City”. Ale Stevenowi Berghuisowi radzimy zabrać na derby na De Kuip porządne zatyczki do uszu.
fot. Newspix
Podobnie jak pizduś Lewandowski z BVB odszedł do największego rywala – bayernu
Bayern największym rywalem BVB?
Schalke pajacu
tak jak twoja stara, odeszla od ojca i poszla do somsioda, drzwi obok biorac po same kule, a ojciec musial sluchac dzwiekow zza sciany
Synu dlaczego tak twierdzisz
Świetny zawodnik, był w Feyenoordzie ulubieńcem publiki, a teraz stanie się nikim. Najgorsze chyba jest to że odszedł z tego klubu jak od największych wrogów – uciekł tylnymi drzwiamy bez żadnego podziękowania, bez pożegnania – tak po prostu potraktował swój klub jak nic nie znaczące gówno. Myślę że będzie miał sporo nieprzyjemności za to co zrobił. Już czytam stronny fanów Feye i tam się niezła nienawiść wylewa na gościa. Lepiej niech się nie pokazuje w Rotterdami na mieście.
moga mu kukułe wylizać. dzieci we mgle. kto w XXI w. wierzy w przywiązanie do barw klubowych?! chyba tylko ci co w sw.Mikołaja…
nie stanie się nikim. stanie sie doprze opłacanym piłkarzem Ajaxu i będzie, całkiem słusznie, miał głeboko wyjebane na opinie jakiegoś typa z internetu.
I bardzo dobrze. To był czas na lepszy klub.
no kurwa na pewno nie ajax XDDD
Ten transfer jest niemalże kalką tego co swego czasu w Niemczech zrobił Neuer. Idol kibiców, wychowanek, który chciał kontynuować karierę w ojczyźnie, wygrywać trofea… Każdy jest kowalem swego losu, można jednak było to zrobić subtelnie. Nawarzył piwa, jak je wypija to najwyżej się nim porzyga heh.
”osoby, które spędzają w jednym klubie wiele lat, albo nawet i całe kariery” a ten Bergunis cały to wg wikipedii grał już w 4 klubach, więc o chuj chodzi
Można było dobrnąć kilka zdań dalej z tym cytatem i byłoby jasne, o co chodzi.
e tam. u nas na osiedlu kasjerka z Biedronki przeszła do Lidla. Co tam sie działo. Ludzie normalnie płakali, zapowiadali bojkoty, modlitwy pod jej blokiem urządzali. A ona, jakby nigdy nic, poprostu posżła do nowej pracy. Osiedle nadal stoi, świat się nie skończył.
Przyjacielu z Radomia. Feyenoord nie ma przydomku „portowcy”. Miasto owszem jest dużym portem ale czy w PL mówisz na Lechię portowcy? Jeśli sam wymyślasz klubowi przydomki to informuj o tym w tekście.
Leniwy dzban mógł choćby w wiki spojrzeć…
De club van het volk (Klub Ludu)
De stadionclub (Klub Stadionowy)
De club aan de Maas (Klub nad Mozą)
De club van Zuid (Klub z Południa)
Leniwy dzbanie, mógłbyś chociaż spojrzeć na oficjalną stronę polskich kibiców Feyenoordu. Rozumiem, że kibice Feyenoordu nie wiedzą jaki przydomek ma ich klub?
To, że sobie tak klub nazywają nie znaczy, że takie są oficjalne przydomki. Wielu kibiców z Polski myli nawet same nazwy klubów, którym kibicują, a co dopiero przydomki…
może mówi i się dziwi, że nikt nie wie o jaki klub mu chodzi 😉
Oooo ale sensacja. Przypomnę, że legenga Holandii oraz Ajaksu sam Boski Johan też po niesnaskach z Ajaksem zagrał w Feyenoordzie.
Jest różnica bo Johana nie chcieli w jajaksie, więc jako niechciany poszedł do Feyenoordu i wygrał dublet, a Berghuis był najlepszym zawodnikiem Feyenoordu od kilku lat w formie – to bardziej tak jakby Cristiano ronaldo będą w realu poszedł do barcy albo messi do realu – wiem, nie ten sam kaliber piłkarza, ale ta sama sytuacja – najlepszy piłkarz idzie do najbardziej znienawidzonego klubu wśród kibiców Feyenoordu. Można ten transfer porównać do Figo.
Bla bla bla. Jaka chec rozwoju? Teraz juz nie ma przynaleznosci klubowej. Tylko many many many sie liczy.
Pierwszy holenderski klasyk w tym sezonie odbędzie się 19 grudnia w Rotterdamie , czyli w dzień urodzin Berghuisa