– Nie wydawało mi się, że jest aż tak dobrym strategiem. Nie widziałem u niego aż tak dobrego warsztatu. Miał niezłe wyniki, jak z reprezentacją młodzieżową, ale nie widziałem w nim większej jakości i najwyraźniej się pomyliłem. Teraz widzę, że jest bardzo dobrze zorganizowany, dobrze analizuje, wyciąga odpowiednie wnioski i odpowiednio ustawia drużynę. Trzeba powiedzieć, że Legia co chwilę gra w innym składzie. Trener miał problemy z kontuzjami, wypoczynkiem piłkarzy, zawodnikami, którzy odchodzili, z piłkarzami, którzy co dopiero przyszli. A sobie radzi. Robić to w takich warunkach, to jest sztuka – mówi Maciej Śliwowski po wygranej Legii w Moskwie. Zapraszamy.
Był pan zaskoczony wczorajszym wynikiem Legii czy jednak w głębi duszy spodziewał się, że będzie aż tak dobrze?
Byłem zaskoczony i to bardzo. Długo się tak nie cieszyłem z wyniku Legii. Bardzo długo.
Kiedy był ten ostatni raz?
Ostatnie czasy w Legii były trudne, a chciałbym, żeby Legia osiągała sukcesy i grała w Europie na wysokim poziomie. Natomiast te wszystkie ruchy, które były wykonywane przez klub w ostatnich latach, powodowały we mnie frustrację. Jednak wczoraj i nie tylko wczoraj, bo od momentu zatrudnienia trenera Michniewicza, było i jest lepiej. Na początku miałem co do niego duże wątpliwości. Byłem na „nie”. Teraz jestem bardzo na „tak”. Widać jego pracę, zdecydowanie. Najlepszy trener w ostatnich latach. To, co robi Michniewicz, jest nie do osiągnięcia dla jakiegokolwiek innego trenera.
Skąd się brały te wątpliwości?
Nie wydawało mi się, że jest aż tak dobrym strategiem. Nie widziałem u niego aż tak dobrego warsztatu. Miał niezłe wyniki, jak z reprezentacją młodzieżową, ale nie widziałem w nim większej jakości i najwyraźniej się pomyliłem. Teraz widzę, że jest bardzo dobrze zorganizowany, dobrze analizuje, wyciąga odpowiednie wnioski i odpowiednio ustawia drużynę. Trzeba powiedzieć, że Legia co chwilę gra w innym składzie. Trener miał problemy z kontuzjami, wypoczynkiem piłkarzy, zawodnikami, którzy odchodzili, z piłkarzami, którzy co dopiero przyszli. A sobie radzi. Robić to w takich warunkach, to jest sztuka.
Co było kluczowe dla zwycięstwa w Moskwie?
Ustawienie drużyny. Zespół Spartaka została bardzo dobrze przeanalizowany. Przecież Rosjanie, pod względem czystej jakości, są lepsi od Legii. Ale w piłce nożnej nie zawsze ten, kto jest lepszy piłkarsko, wygrywa mecze. Legia zagrała bardzo mądrze taktycznie. Wszystkie zmiany, których dokonał Michniewicz, były perfekcyjnie. Wiadomo, że pojawiają się jeszcze błędy, ale też szczęście jest po stronie tej ekipy.
Fajne było to, że Legia nie żebrała o remis, tylko zmiany faktycznie były bardzo ofensywne.
Postrzegałem to tak, że Legia wie, czego chce. Dobrze się ustawić w niskim pressingu, odebrać piłkę i próbować akcji, w których Emreli będzie się ścigał z obrońcami. Nie było tego dużo, natomiast Spartak się sfrustrował, odkrył i został za to ukarany. Legia się nie odkryła. Do końca grała mądrze i bardzo dobrze taktycznie. Wspomniane zmiany? Kapitalne. Muci gra krótko, a potrafi dać konkret. Piękna akcja, piękne dogranie.
Wydaje się, że wiele możemy sobie obiecywać też po Kastratim.
Tak, ogólnie te transfery wyglądają na trafione. Kastrati wyglądał fantastycznie. Martwiliśmy się, że odszedł Juranović, bo wiele tutaj zrobił, ale Johansson pokazał się bardzo dobrze. Cała obrona też wygląda porządnie.
No właśnie – trzeba pochwalić Nawrockiego, który przychodził z Warty, gdzie mało grał, a tutaj urósł.
Oczywiście! Jestem pod wrażeniem. Do tego Slisz – na nim wieszano psy. Że defensywa, nic więcej. A on pokazał wczoraj parę klasowych zagrań do przodu. Złapał luz. Może miało na to wpływ powołanie do reprezentacji? Coś się urodziło z tego całego chaosu. Albo inaczej – perturbacje transferowe Legii mnie dobijały. Wiele tematów było dopinanych na ostatni moment, niektóre ruchy uważałem za niepotrzebne. Tymczasem ci nowi naprawdę dają radę. Na tę chwilę to są trafione transfery. Jestem bardzo dobrze nastawiony do Josue.
Nie jest zbyt statyczny?
Oczywiście, ma wady, ale to jest bardzo dobry zawodnik. W Moskwie grał fantastycznie. Wygląda coraz lepiej, na początku był dramacik, ale podnosi się. Piłka go słucha. Nie doszedł jeszcze do stuprocentowej formy, tyle że w Moskwie miał spokój, rozwagę, wiedział, kiedy zwolnić, kiedy przyspieszyć. Nie popełniał prostych błędów, a takie mieliśmy w Legii w środku pola w przeszłości.
Wierzy pan, że Legia może wyjść z tej grupy?
Mam wątpliwości. Trudno się porównywać do Leicester i Napoli. Pamiętam, że jak Legia wychodziła za Berga z grupy, to też trafiła na trudne zestawienie, ale to obecne jest cholernie trudne.
Trzecie miejsce może dać awans do Ligi Konferencji, też wartościowe.
Jak najbardziej. To zwycięstwo w Moskwie może być na wagę takiego awansu. Być może sam remis ze Spartakiem u siebie da taką przepustkę. Rosjanie mają jakość, niektórzy zawodnicy wyglądali dużo lepiej pod względem piłkarskim, ale są niepoukładani. My jesteśmy słabsi, ale poukładani. Mimo tak wielu zmian! Mamy przecież masę nowych piłkarzy. Umówmy się – Michniewicz ich jeszcze dokładnie nie zna. Poprowadził w paru treningach i tyle. A jednak jest to poukładane. Jestem miło zaskoczony postawą Legii i to zdecydowanie zasługa trenera.
O pozycję Legii w lidze się pan martwi?
Nie. W końcu złapią rytm, wygrają jeden-drugi-trzeci mecz i ruszą. To, że Legia przegrała ze Śląskiem i Wisłą o niczym nie świadczy. Z czasem będzie tylko łatwiej.
Fot. FotoPyk