Rami Kaib z Heerenveen dołącza do czołówki piłkarzy, którzy doznali kontuzji w kuriozalnych okolicznościach. W tym wypadku chodzi o… jedzenie marchewki.
Obrońca klubu z Fryzji złamał szczękę podczas tej czynności i czeka go około miesiąc przerwy w występach.
Jakim cudem doszło do czegoś takiego podczas tak prozaicznej czynności? Kaib kilka tygodni wcześniej został uderzony w szczękę podczas jednego ze spotkań, ale badania nie wykazały złamań, więc nadal grał i trenował. Najwyraźniej jednak kości zostały osłabione i gdy zawodnik ugryzł twardy korzeń marchewki, nie wytrzymały nacisku.
Klubowy kolega Pawła Bochniewicza ostatni raz pojawił się na boisku 21 sierpnia, w meczu 2. kolejki Eredivisie z RKC Waalwijk. Spotkania z Alkmaar i Groningen opuścił, więc część okresu zaplanowanego na leczenie już za nim.
Fot. Newspix