Korona szybko zareagowała na zerwanie więzadeł przez Jacka Kiełba i uruchomiła opiewającą na 60 tysięcy złotych klauzulę za Dawida Błanika. Ale nowy skrzydłowy nie zagra z Miedzią Legnica i nie wiadomo, kiedy wybiegnie na boisko. Wszystko przez… ciekawe podejście do tematu Sandecji Nowy Sącz.

„Naruszenie procedur prawnych”
Zawodnik podpisał już w Kielcach kontrakt, mimo to Sandecja nigdzie nie ogłosiła odejścia Błanika, a w „Gazecie Krakowskiej” można było przeczytać wypowiedź Łukasza Skrzyńskiego, wiceprezesa klubu z Nowego Sącza, o „naruszeniu procedur prawnych”. Dzwonimy do piastującego od sierpnia funkcję prezesa Łukasza Morawskiego.
– Zostały zlecone szczegółowe opinie prawne. Będziemy mieli je dziś, a najdalej w poniedziałek, kiedy to zaplanowaliśmy oficjalny komunikat klubu w tej sprawie. Po wstępnej analizie widzimy, że nie dochowano procedur. Analizujemy w tym momencie, jakie są możliwe skutki ich niedochowania. Do tego czasu wstrzymaliśmy się z działaniami. Wątpliwości dotyczą skuteczności złożonego oświadczenia, czyli powiadomienia o zamiarze skorzystania z klauzuli odstępnego oraz chwili zapłaty za zawodnika – słyszymy od Morawskiego.
O co chodzi? Sandecja uważa, że nie spełniono warunków niezbędnych do uruchomienia klauzuli odstępnego. A konkretnie…
- Sandecja dostała przelew na konto w czwartek rano (dzień po zamknięciu okna transferowego)
- Sandecja nie dostała od Korony niczego na piśmie (fizycznie, w formie papierowej).
Korona nie wystawi Błanika do składu ze zwykłej obawy o walkowera. Inna sprawa, czy w ogóle jest się czego bać.
Transfer Błanika – jak było?
Przejście Błanika do Korony to typowy transfer last minute. Piłkarz miał dobrą wiosnę w Nowym Sączu i na początku sezonu podtrzymał formę, strzelając trzy gole i notując jedną asystę. Był naturalnym wyborem. Zwłaszcza, że w jego kontrakcie znalazła się stosunkowo niska klauzula odstępnego. Klauzula, którą władze klubu z Nowego Sącza parafowały (a konkretnie poprzedni prezes – Arkadiusz Aleksander). Była niska, bo piłkarz przychodził, żeby odbudować się po kilku zakrętach.
We wtorek, dzień przed zakończeniem okna, przedstawiciele Korony kontaktują się z Sandecją. Po rozmowach słyszą, że prezes Morawski zgadza się na to, by piłkarz wyjechał na drugi dzień na testy medyczne. Równolegle miały zostać wysłane do klubu z Nowego Sącza dokumenty transferowe.
W tego typu przypadkach, klub, który pozyskuje piłkarza, ma dwie opcje:
- albo wpłaca środki na konto uruchamiając klauzulę i po prostu podpisuje kontrakt z piłkarzem,
- albo podpisuje z klubem zawodnika klasyczną umowę transferową, która opiewa na kwotę klauzuli odstępnego.
Żeby nie robić niczego za plecami Sandecji, Korona wybiera drugą opcję. W środę rano piłkarz zjawia się na testach. I wtedy… kontakt z Sandecją się urywa.
Paweł Golański, dyrektor sportowy Korony: – Nasz prezes wysłał umowę transferową i dostał zapewnienie, że doszła i wszystko będzie załatwione. Od godziny dziesiątej kontakt się urwał. Nie odbierali telefonu. A czas leciał. Chcieliśmy to załatwić profesjonalnie, na umowie transferowej, jak było w przypadku odejść Długosza, Szelągowskiego czy Kaczmarskiego.
Sandecja miała wystawić fakturę, ale tego nie zrobiła. Czas mijał, więc około 16:00 Korona zrezygnowała z opcji klasycznej umowy transferowej i zrobiła przelew na konto Sandecji, żeby aktywować klauzulę odstępnego, wysyłając przy tym potwierdzenie przelewu i wszystkie potrzebne formalności. Słyszymy, że w Sandecji trwało równolegle poszukiwanie zastępstwa dla Błanika. Dariusz Dudek rozmawiał między innymi z przedstawicielami Artura Siemaszki z Arki Gdynia. Bez skutku.
KOLEJNE ZWYCIĘSTWO KORONY? WYSOKI KURS NA MECZ Z MIEDZIĄ – AŻ 2,90!
Blokowanie transferu
Sandecja nie była przygotowana na stratę podstawowego skrzydłowego w ostatnim dniu okienka, więc zaczęły się kombinacje. Klub stwierdził, że spróbuje zablokować transfer. Co ciekawe, wszyscy w Sandecji wiedzieli o niskiej klauzuli wyróżniającego się piłkarza, mimo to nie podjęto próby renegocjacji umowy. Jak słyszymy z Nowego Sącza, temat został zostawiony na „po oknie”.
Kolejnego dnia, w czwartek, Sandecja zgłasza zastrzeżenia w sprawie transferu. W Nowym Sączu uważają, że skoro Korona nie wysłała dokumentów na piśmie (np. listem poleconym, a nie mailem), a przelew doszedł w czwartek rano (a nie do 23:59, gdy trwało okno), transfer może być nieważny.
Przenieśmy się teraz na chwilę do świata wielkiej piłki. Deadline day, klub z Premier League dogaduje się o 21:00 z zawodnikiem z Hiszpanii. Kluby ustalają między sobą warunki, formalności załatwione są elektronicznie, a banki nie pracują.
Wyobrażacie sobie, że klub z Hiszpanii na drugi dzień uznaje, że transfer jest nieważny, bo przez trzy godziny klub z Premier League nie zdołał wysłać listu?
No i jakim cudem transfery przeprowadzają tureckie kluby, które czasem zwlekają z wysłaniem pieniędzy do klubu przez dwa lata?
– Jestem mega zniesmaczony, że do tego doszło – mówi nam Paweł Golański. – Uważam, że to zachowanie nie fair ze strony działaczy Sandecji. Takich rzeczy się nie robi. Środowisko piłkarskie jest małe, wszyscy się znają, prezesi się spotykają na różnych posiedzeniach, zawodnicy rozmawiają ze sobą… Takie rzeczy nie powinny mieć miejsca. Uważam, że to próba wylansowania się którejś z osób w Sandecji na tym transferze – komentuje dyrektor sportowy Korony.
Błanik w zawieszeniu
Na całym zamieszaniu ucierpi sam piłkarz. Przy pożegnaniu w Nowym Sączu nikt nie kwestionował tego, że chce zmienić klub. Nie doszło też do próby przekonania zawodnika, że Sandecja jest dla niego lepszym miejscem. A teraz tkwi w zawieszeniu. Nie można wykluczyć, że sprawa trafi do sądu polubownego PZPN.
– Sandecja to klub, któremu dużo zawdzięczam. A teraz wszystko spada tak naprawdę na mnie. Nie rozumiem tej sytuacji. Gdy byłem w Sandecji, zawsze oddawałem serce na boisku i byłem fair dla klubu. Każdy zawodnik trenuje po to, żeby robić kroki do przodu. Transfer do Korony to dla mnie awans sportowy. Ciężko powiedzieć, dlaczego Sandecja to blokuje… – mówi nam Błanik.
I dodaje: – Byłem na rozmowie z trenerem i powiedziałem, jak sprawa wygląda. Pożegnałem się. Prezes zadzwonił do mnie w tym samym dniu, pożegnał się. Każdy rozumiał moją decyzję, bo kto by nie zrobił kroku naprzód? Wiadomo, że smutek w klubie był, bo byłem podstawowym zawodnikiem, ale nie spodziewałem się, że po jednym dniu wszystko się odwróci w drugą stronę i będą robić mi pod górkę. Teraz mogę jedynie trenować. Miałem nadzieję, że szybko zadebiutuję, ale Sandecja mi to uniemożliwia.
Sandecja ma niewiele do ugrania (wszystkie karty są po stronie Korony), za to dużo do stracenia (wizerunek i relacje z klubem).
Dlaczego decyduje się więc na blokowanie piłkarza, któremu sama wpisała taką klauzulę odstępnego?
No i jak na Sandecję będą patrzyli potencjalni nowi piłkarze, mając świadomość, że nie respektuje zapisów, pod którymi się podpisała?
Fot. newspix.pl
MIEDŹ WYGRA W KIELCACH? WEDŁUG FUKSIARZA JEST LEKKIM FAWORYTEM, KURS TO 2,48!
LOL, przecież Sandecja nie ma po swojej stronie żadnych racji. Zawodnik został sprzedany, wszystko zostało załatwione zgodnie z prawem. Po jaką cholerę odwalają takie cyrki? Fajny klub, zawsze wyjazdy do Nowego były trudne, robili fajną robotę w zeszłym sezonie, a tutaj… Coś niesamowitego.
Jestem z Nowego Sącza i kibicuje Sandecji ale to jest kompromitacja. Niestety kiedy klubem rządzą niekompetentni ludzie to tak to wygląda.
Formalnie wygląda, że to 100% racji Sandecji.
Umowa transferowa jest podpisana?
Nie.
Pieniądze były przelane na czas (co warunkowało wykup bez umowy)?
Nie.
Ma z prawnego punktu widzenia znaczenie, że wpłnęły pieniądze niedługo po terminie?
Najmniejszego.
Czy mogłaby Sandecja przymknąć oko na to minimalne spóźnienie, gdyby chciała?
Oczywiście, że tak.
Czy musi przymykać oko?
Oczywiście, że nie.
Czy moralne było zwodzenie przez Sandecję Korony?
Niezbyt.
Czy profesjonalne było zachowanie redaktora Białka, który wmawia czytelnikom głupstwa (że bankowość elektroniczna nie działa w czwartek po południu)?
Niezbyt.
Czy profesjonalne było zachowanie Korony (brak wyobraźni, by wydać parę złotych na przelew natychmiastowy, poza sesjami banku)?
Niezbyt.
Czy piłkarz na tym straci piłkarsko?
Niezbyt (dalej będzie grał w tej samej lidze).
Czy piłkarz straci finansowo?
Z całą pewnością.
Czy czytelnika obchodzi, że koleś będzie zarabiał trochę mniej?
Niezbyt.
Nie wszystkie banki działają poza sesjami elixir (np. Citi).
No to raczej nie jest to bank, którym powinien interesować się klub, który potrzebuje takich usług.
Ważne jest również zlecenie przelewu. Kiedy i o której godzinie zostala zlozona dyspozycja. Wątpliwe ale do wygrania w sądzie. Zależy na kogo się trafi w składzie orzekajacym. Może to będzie kibic Korony?
Wstyd, chca chyba na siłe zatrzymać Błanika do nastepnęgo okienka bo nie maja zastępstwa. Chyba naprawde nie wierzą w to że jeśli nawet by tak sie stało i transfer zablokowali to Błanik będzie oddawał po czymś takim serce na boisku do okienka tranferowego. Mam nadzieje ze szybko otrzeźwieją bo racji po swoiej stronie nie mają
No dokładnie, Błanik będzie teraz na bank zapierdalał dla Sandecji i narażał się na kontuzję
Chyba że któryś działacz chce po prostu parę złotych pod stołem
Pierwszoligowec pierwszoligowcowi wilkiem…
Frajerskie zachowanie Sandencji, ale jednak wygląda na to, że i Korona się nie popisała profesjonalizmem i raczej z prawnego punktu widzenia nie ugrają swojego.
Strony nie podpisały umowy, a pieniądze (które, jak rozumiem, wystarczyłyby bez zgody) nie doszły bez zamknięciem okna, a za natychmiastowy (poza sesją) przelew należało zapłacić. Czy nawet za darmo głupim BLIKIEM nie mogli tego zrealizować?
Zarządzałeś kiedyś kontem firmowym jakiejkolwiek firmy? Pro tip: wiekszość opcji konta osobistego to opcje konta osobistego.
Przeleje Korona parę złotych na osobiste prezesa Sandecji i po temacie…
Korona wysłała przecież potwierdzenie przelewu , na którym chyba jest data i godzina. Czyli w trakcie trwania okienka
Po pierwsze jak przesłała to raczej potwierdzenie zlecenia przelewu a nie potwierdzenie przelewu (obecnie przeleew zlecony mozna odwołać przed sesją bankową obciążajacą rachunek zlecającego). Po drugie – to nie ma znaczenia, datą przelewu (o ile strony nie umówiły sie inaczej) jest data uznania rachunku odbiorcy przelewu. Korona dała sie przekręcić, ale argumentacja na jej korzyśc to ta sama kategoria jak walkower Legii z Celtikiem (za nieuprawionego gracza). I teraz sobie minusujcie tak jak powyższe komentarze (jak sądzę kolegów prawników, którzy ogarniają sferę formalną tematu)
Nie masz racji, zależy kiedy jest wykonany przelew. Bardzo często robiąc przelew na dzisiejszą datę, nie możesz już go anulować, przez moment jest jakby „zawieszony” następnie wychodzi z twojego banku, ale jeżeli jest to piątek popołudniu do odbiorcy na konto wpływa w poniedziałek w 1 sesji księgowania.
Można to ominąć i zrobić tzw przelewem „szybkim, expresowym”
Zajebała Korona i tyle.
Panie Jakubie, życie.
Równie dobrze przelew mógł zostać puszczony wczoraj, ew. mogą
Błanika zakontraktować do swoich rezerw, o ile je posiadają.
Nie sądzę jednak czy to jest opcja satysfakcjonująca piłkarza.
Na miejscu Sandencji poprosiłbył Koronę, aby rozwiązała kontrakt z którymś z ich zawodników przydatnych dla Sandencji, a w zamian rozwiązał kontrakt Błanika.
Nie rozumiem dlaczego w profesjonalnym biznesie, bo przecież takim jest I liga piłkarska – jeden klub miałby drugiemu wypinać dupę do bicia.
Co za dziadostwo w tej koronie? Szkoda im było 5 zł na przelew expresowy?
Jeśli mówimy o profesjonaliźmie to wina ewidętnie po stronie Korony .
Przecież okienko nie trwało 24h mogli wcześniej załatwić formalności
Gość, który pisze „ewidętnie” chce rozstrzygać spory prawne xDDDD
Gdybyś umiał czytać, to byś też wiedział, że transfer Błanika to zastępstwo za Kiełba, który doznał kontuzji 27. sierpnia, a badania potwierdziły zerwanie więzadeł ostatniego dnia tego miesiąca.
Autentycznie jesteś jakoś ujemnie inteligentny.
Teraz są takie przelwy, że kasa jest za 15min i bank nie musi być otwarty. Np przelew eliksir kosztuje 5zl