Lukas Podolski nie musiał być jedynym byłym piłkarzem Arsenalu z ogromnym międzynarodowym doświadczeniem, który gra w Polsce. Okazuje się, że do Ekstraklasy mógł trafić Jack Wilshere. 29-letni były reprezentant Anglii był oferowany polskim klubom, jednak nikt nie był zainteresowany jego usługami.
Jack Wilshere wypłynął w obecnym okienku transferowym dość niespodziewanie. Piłkarz, który przez ostatnie pół roku był związany z Bournemouth, trenuje obecnie z włoskim Como. To drużyna z Serie B, która ma jednak pewien problem – nie może zarejestrować byłego gracza Arsenalu, bo ten nie ma paszportu Unii Europejskiej. Niemniej nawet jeśli Anglik dołączy do ekipy z drugiej ligi włoskiej, to widoki na swoją karierę ma na pewno dużo mniej atrakcyjne niż te, które zastanie nad słynnym jeziorem w Lombardii. Ostatnie lata Wilshere’a to:
- 18 meczów, 2 gole i asysta w Bournemouth (959 minut)
- 10 meczów i gol w West Hamie (358 minut)
- 9 meczów i asysta w West Hamie (389 minut)
HISZPAŃSKA TECHNIKA, ANGIELSKIE SERCE, SZKLANE CIAŁO – HISTORIA JACKA WILSHERE’A
Czyli nie ma co ukrywać – Wilshere to dziś hobby player. Gość zniszczony przez kontuzje, którego raczej nie da się już uratować. Mimo 34 występów w angielskiej kadrze jego transfer byłby ryzykiem. Dlatego nie dziwi nas, że polskie kluby patrzyły na tę propozycję bardzo ostrożnie. Zwłaszcza że Wilshere chciał zarabiać w Ekstraklasie 300-400 tys. euro na sezon, co byłoby topowym kontraktem w lidze. Nie był to jedyny zawodnik z ciekawym CV, który w ostatnich dniach był oferowany naszym drużynom.
- Sebastian Cristoforo, 3-krotny zwycięzca Ligi Europy z Sevillą, mógł grać w Legii Warszawa
- Youssef Ait Bennasser, uczestnik mundialu 2018, był oferowany Radomiakowi
Ostatecznie żaden z transferów nie doszedł do skutku. I chyba dobrze, bo wydaje się, że ta grupa mogła zaoferować już jedynie znane nazwisko.
fot. Newspix
