Reklama

Wszystko, co chcielibyście wiedzieć o rankingowej sytuacji Polski

Leszek Milewski

Autor:Leszek Milewski

25 sierpnia 2021, 11:02 • 7 min czytania 47 komentarzy

Jak wygląda ten sezon w wykonaniu polskich klubów jeśli chodzi o ranking UEFA? Czy w przypadku awansu Rakowa do grupy, stać na na duży rankingowy skok? Ile można zarobić w Lidze Europy, a ile w Lidze Konferencji? Jakie są różnice w punktowaniu w obu rozgrywkach? O co realnie walczy w tym sezonie Ekstraklasa, a także dlaczego to tak kluczowa jesień dla Legii? Na jakie rozstawienia w fazie grupowej może liczyć Legia? Jakie konsekwencje pucharowej reformy są widoczne już teraz? Zapraszamy wszystkich miłośników rankingowych zawiłości do rozmowy z Janem Sikorskim, ekspertem w temacie.

Wszystko, co chcielibyście wiedzieć o rankingowej sytuacji Polski

***

Janek, najpierw pytanie fundamentalne: jak jest?

(Jan Sikorski, autor bloga RankingUEFA.pl): Dobrze. Po poprzednim tygodniu mieliśmy najwyższy wynik punktowy ze wszystkich krajów biorących udział w eliminacjach – dopiero teraz kilka krajów nas wyprzedziło dzięki bonusowi za awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Już teraz mamy drugi najlepszy wynik punktowy w ujęciu pięcioletnim – lepszy był tylko przed rokiem, kiedy Lech grał w fazie grupowej.

Reklama

Powiedz, czy ten najlepszy wynik eliminacji bierze się również stąd, że wcześniej je zaczynaliśmy niż na przykład nacje z miejsc “nastych”?

To ma wpływ, ale trzeba zauważyć, że tym razem wygraliśmy wszystkie mecze w pierwszej rundzie. To już jest jeden punkt więcej. Ale wynik wziął się też z dobrych wyników w rundzie trzeciej i czwartej, także trudno szukać reguły. Niektóre inne kraje, rzeczywiście, nie miały tylu meczów, natomiast w naszym wypadku gra od pierwszej rundy nie zawsze przekładała się na punkty. Uważam, że jest naprawdę dobrze, nikt nie ma stu procent zwycięstw. Moglibyśmy mówić, ze szkoda Pogoni z Osijekiem, że Śląsk mógł wyeliminować Hapoel, ale pamiętajmy, ze zrobiliśmy też trochę punktów na zespołach teoretycznie lepszych, wyżej stojących rankingowo – na Dinamie, Rubinie, teraz na Slavii i Gencie.

Kto w innych krajach naszego rejonu rankingowego może już otwierać szampana, a kto zalicza zjazd?

Szwecja do spółki z nami ma najwięcej punktów rankingowych za same wyniki meczów w eliminacjach (bez bonusów, po awansie Malmo nas przeskoczyli), ale wciąż może zostać tylko z Malmo w fazie grupowej. Chorwacja, Izrael – tam też jest dobrze, ale generalnie mało kto wspiął się na pułap 3 punktów, który my przekroczyliśmy. Większość nacji średniego poziomu będzie miała jeden zespół jesienią w pucharach, ale z realną szansą na drugi przed rewanżem – tu już gorzej. Rumunia – został im tylko Cluj. Mamy kraje takie jak Norwegia, która ma nietypową sytuację, bo niezły wynik, a wciąż mogą zostać z niczym – Rosenborg przegrał 0:2 z Rennes, Bodo/Glimt tylko zremisowało 2:2 z Żalgirisem. Myślałem, że lepiej pójdzie Węgrom, a został im tylko Ferencvaros. Natomiast wyraźny jest trend – prawie każdy kraj do około 30 miejsca rankingowego z klubem na jesień.

Pokłosie reformy, właśnie na to ukierunkowanej.

Reklama

Przy takiej ścieżce dla mistrza kraju, to prawie obowiązek. Po przejściu pierwszej rundy potem wystarczy pokonać jednego rywala na trzy próby.

Czyli też trzeba trochę inaczej na to patrzeć. Fakt, że mamy już Legię na jesień, nie waży tak wiele, bo wszyscy w naszym rejonie rankingowym też mają swojego reprezentanta. Ta batalia rankingowa będzie trwać całą jesień.

Tak, jedynie Azerbejdżan może odpaść, w pierwszym meczu play-off o Ligę Konferencji Neftci zremisował 3:3 z Maccabi, a Qarabag wygrał z Aberdeen tylko 1:0. Reszta będzie miała kogoś do punktowania. Różnice są małe, walka będzie wyrównana. Warto zauważyć, że nawet na bardzo dalekich miejscach rankingowych zrobił się ruch – po 4:2 z Shamrock Rovers o krok od fazy grupowej jest Flora Tallin, a Estonia jest przecież 50. w rankingu UEFA. Nawet Gibraltar po remisie 1:1 Lincoln Red Imps z Rygą może mieć fazę grupową, a przecież tylko trzy nacje są od nich gorsze rankingowo.

Powiedz, jakie są różnice w zdobywaniu punktów rankingowych w fazie grupowej Ligi Europy i Ligi Konferencji?

Jeśli chodzi o punkty za wyniki w meczach, to nie ma żadnych. To dosyć dziwne, ale tak jest. Jedyną różnicą są punkty bonusowe za zajęcie 1 i 2 miejsca w grupie. To nowość, wcześniej takiej premii nie było. W LE za 1 miejsce są 4 punkty, za 2 miejsce 2 punkty, w LK 2 punkty za 1 miejsce, 1 punkt za drugie. Natomiast poza tym punktujesz tak samo, czyli 2 punkty za zwycięstwo i 1 za remis.

Czyli główna różnica jest finansowa, nie rankingowa.

Finansowo klub awansujący do LE dostaje 3.63 miliona euro, klub w LK 2.94 miliona euro. To różnica, którą zauważy polski klub, ale dla europejskiej klasy średniej nie jest wielka. Za wyniki, w LK: 500 tysięcy euro za wygraną, 166 tysięcy euro za remis. W LE: 630 tysięcy euro za wygraną, 210 tysięcy euro za remis.

Należy też pamiętać, że dochodzi także ranking dziesięcioletni. UEFA zlicza wyniki pucharowe za dziesięć lat i w ramach tego rozdziela dodatkową pulę pieniędzy. W fazie grupowej dowolnego pucharu grają 32 drużyny – najlepszy rankingowo dostaje 32 “cegiełki”, najsłabszy rankingowo jedną. W LK ta cegiełka to 44.5 tysiąca euro, w LE to 132 tysiące euro.

Na ile mogłyby liczyć polskie kluby?

Raków przeskoczyłby kilka najsłabszych drużyn, bo ma 20% rankingu krajowego jako minimum. Powiedzmy, że wyprzedziłby zwycięzcę pary Ryga – Lincoln. Tego typu zespoły. Sprawa jest bardziej złożona z Legią. W pewnym uproszczeniu, w LK Legia byłaby w środku stawki, w LE około 24. miejsca. Czyli to już nie będą frytki. Kwoty jednak z tego tytułu będą dla Legii porównywalne.

Jak ocenić przygodę pucharową Śląska rankingowo?

Na pewno byłem rozczarowany, jak każdy, meczem w Izraelu, łatwym roztrwonieniem przewagi. To było tym bardziej frustrujące, że w kolejnej rundzie czekał Anorthosis, zespół do przejścia. Natomiast patrząc na poprzednie rundy – Śląsk punktował dobrze. Chcielibyśmy, aby zawsze czwarty zespół, który wszedł do pucharów, zrobił tyle punktów. Nie wykorzystali szansy, ale dołożyli swoje cegiełki do dobrego wyniku pucharowego.

O co konkretnie rankingowo możemy powalczyć w tym sezonie?

Miejsce 28. daje start trzech zespołów od 2 rundy LK, więc to jest w zasięgu. Możemy realnie powalczyć o 25. miejsce, natomiast następne miejsce, które robi różnicę, to około 18-19. Przesunąć się tam w tym roku nie ma szans, nie z garbem 3 lat bez fazy grupowej. Niemniej tegoroczny ranking, do spółki z tym z zeszłego sezonu, może budować coś w dalszej perspektywie – czyli perspektywie pięciolecia, kiedy tamte sezony nie będą nam już ciążyć.

Trzeba zarazem pamiętać o tym, że po reformie, czyli powiększeniu liczby drużyn w pucharach przez całą jesień, będzie większa pula punktów do rozdzielenia. Trzeba lepiej punktować, by utrzymywać się na wysokich miejscach. To tak jak z tym, że obecność Legii jesienią nie musi zrobić różnicy, bo wszyscy tam będą. I trzeba pamiętać, że zeszłoroczny sezon punktowo na nas dobry, dla nawet wielu średniaków jak Dania byłby przeciętny, a nawet najsłabszy w pięcioleciu.

Czy dwie drużyny jesienią to rozbicie rankingu UEFA?

Dwukrotnie mieliśmy dwie drużyny całą jesień i to były rankingowo świetne lata. Nawet wtedy, kiedy Lech i Legia nie zrobiły furory w fazie grupowej, nie otarły się nawet o wyjście, punktowo był to bardzo dobry sezon. Na pewno jest pod taki mocny sezon podstawa po eliminacjach.

Jak wygląda sytuacja Legii i Rakowa pod kątem rankingu klubowego?

Legii właśnie ostatni raz liczy się sezon w Lidze Mistrzów, który ważył połowę jej klubowego rankingu. Musiałaby mieć rewelacyjny rok jesienią, zdobycie samodzielnie około 8 punktów, by tylko się obronić. Natomiast wciąż, nawet mimo wpadek w minionych latach, ten ranking nie jest taki najgorszy, bo UEFA premiuje regularne granie w pucharach. Natomiast w tym momencie ważą się nawet rozstawienia w 2 rundzie el. LM i play-off w 4. rundzie LK, czyli potencjalnie kluczowych, bo o całą jesień pucharową. To dla Legii nie jest pewne.

Raków z kolei… cóż, musiałby mieć wspaniały sezon. Natomiast to debiutant, może liczyć na taką liczbę punktów, która dawałaby rozstawienia w 2, może 3 rundzie el. LK (co najmniej 5-6 punktów rankingowych).

Raków na pewno znajdzie się w ewentualnym czwartym koszyku. Jak wyglądają perspektywy Legii?

Legia waha się między 4 i 3 koszykiem w LE, a 3 i 2 koszykiem w LK. Bardziej prawdopodobny jest 2 koszyk LK niż 3 koszyk LE. To też sprawia, że z rankingowego punktu widzenia o te punkty Legii może być dużo łatwiej w Lidze Konferencji. Widać w Lidze Europy, że już w trzecim koszyku są bardzo mocne zespoły, natomiast w Lidze Konferencji ta obsada jest taka, że w każdej potencjalnej grupie dałoby się powalczyć.

To zabawne, bo wręcz wynika z tego, że lepiej Legii grać w Lidze Konferencji. Pieniądze podobne, może nawet większe, bo większa szansa na zwycięstwa i wyżej w rankingu dziesięcioletnim. O punkty rankingowe też łatwiej.

Jest jeszcze kwestia market pool, czyli praw telewizyjnych, natomiast to trudno w tym momencie policzyć. To pierwsza edycja, więc nie wiemy wszystkiego, jak to będzie podzielone. To jest więc czynnik, którego na ten moment nie potrafimy zważyć. Ale tak, na papierze na pewno nie jest tak, że gra w Lidze Europy robi Legii kolosalną różnicę.

Fot. FotoPyK

Ekstraklasa. Historia polskiej piłki. Lubię pójść na mecz B-klasy.

Rozwiń

Najnowsze

Komentarze

47 komentarzy

Loading...