Reklama

Musiolik: – Nie wiem, gdzie jest sufit Rakowa

Paweł Paczul

Autor:Paweł Paczul

13 sierpnia 2021, 13:32 • 5 min czytania 28 komentarzy

– Raków był i jest klubem, który rozwija się z każdym rokiem na każdej płaszczyźnie, ale trzeba wiedzieć, gdzie jest sufit. Tyle że dziś ja nie wiem, gdzie ten sufit jest – mówi nam Sebastian Musiolik, napastnik Rakowa, po zwycięstwie z Rubinem.

Gdybym powiedział ci dwa lata temu, że będziesz z kolegami wyrzucał Rubin Kazań z pucharów, to odesłałbyś mnie na leczenie?

Na pewno do wariatkowa bym cię nie odesłał, ale trudno byłoby w to uwierzyć. Raków był i jest klubem, który rozwija się z każdym rokiem na każdej płaszczyźnie, ale trzeba wiedzieć, gdzie jest sufit. Tyle że dziś ja nie wiem, gdzie ten sufit jest. Była pierwsza liga, potem awans, pierwszy sezon był dobry jak na beniaminka, w kolejnym sezonie chłopaki zrobili świetny wynik, a teraz dalej się rozwijamy. Gramy z coraz lepszymi drużynami i potrafimy z nimi wygrywać. Marzenia są po to, by je spełniać. Zaprosili nas do stołu z europejskimi drużynami i nie chcemy od niego odchodzić. Pokazujemy, że potrafimy się przy nimi odnaleźć.

Musiolik: – Nie wiem, gdzie jest sufit Rakowa
Przeczytałem dobre zdanie – najfajniejsze w awansie Rakowa jest to, że on był po prostu lepszy od Rubina. Zgadzasz się?

Tak. Wydaje się, że w pierwszym spotkaniu Rubin miał jedną sytuację więcej, ale biorąc pod uwagę cały dwumecz, to my mieliśmy tych okazji więcej. Mogliśmy mecz w Rosji zamknąć po 90 minutach. Awansowaliśmy w innych okolicznościach i też fajnie, cieszy to wszystko podwójnie.

To nie jest normalne dla polskiej piłki, że wyrzucamy z pucharów przedstawiciela tak silnej ligi.

Zdajemy sobie sprawę, że jako wicemistrz Polski reprezentujemy nasz kraj. Po pierwszych meczach z Suduvą obraz był trochę inny, bo jednak była to drużyna słabsza i spokojnie powinniśmy wygrać. A nie zaprezentowaliśmy się super, mimo że byliśmy lepsi. Jednak z takimi drużynami, które są wycofane i zależy im tylko na przerywaniu akcji, gra się zdecydowanie gorzej. Wiedzieliśmy, że ten kolejny dwumecz będzie trudniejszy, ale będzie więcej grania w piłkę i możemy się lepiej zaprezentować.

Była obawa po Suduvie, że coś jest nie tak, bo jednak trochę krytyki na was spadło?

Nie. Graliśmy z Jagiellonią i był to w naszym wykonaniu fatalny mecz, takich rzeczy nie można robić, a mimo wszystko szybko wyciągnęliśmy wnioski. Wiemy, czego nie możemy robić i co musimy poprawiać.

Marek Papszun mówił w TVP, że graliście przeciwko dwunastu rywalom, bo jeszcze doliczył sędziego. Potwierdzisz to z boiska?

No właśnie dostaje teraz opinie, że w telewizji było widać, że sędzia nie gwiżdże za dobrze, a z boiska mogę powiedzieć – nie miał za dużej kontroli. Gwizdał dziwne faule. Dla nas karny był. Dla nich – w życiu bym nie odgwizdał. Ale on tak, natomiast my mamy eksperta od jedenastek i daliśmy mu się wykazać.

Reklama
Inaczej: skoro nie gwizdnął dla was, nie miał prawa gwizdnąć dla nich.

Dokładnie.

Ale właśnie – świetne ma wejście do waszej drużyny Kovacević. Być może najlepszy transfer okienka w Ekstraklasie.

Oby to podtrzymywał, bo początki miał różne, jeśli chodzi o treningi i sparingi. Ale widać, że jest młody, ambitny, dynamiczny i przede wszystkim broni te karne. A ostatnio miał sporo okazji i złapał ich bardzo dużo. Jest w świetnej formie. Bardzo dobry transfer, każdy kto trochę ogląda piłkę, jest tego zdania.

EARLY PAYOUT W FUKSIARZU! WYGRYWAJ PRZED KOŃCEM MECZU!

A jest obawa o waszą formę z przodu? 360 minut i zero bramek. Jednak pewnie ktoś wam strzeli i będzie trzeba reagować.

Było widać w niektórych meczach, szczególnie w pierwszym z Rubinem, że w tyłach to funkcjonuje fenomenalnie, ale brakuje polotu i konkretów z przodu. Ale mamy takich zawodników jak Ivi czy „Cebul”, którzy są ponad Ekstraklasę i jeśli są w dyspozycji, to nawet sami mogą zrobić wynik. Wielkich obaw więc nie było. Byliśmy spokojni, że w 90 czy 120 minutach swoje strzelimy i tak się stało.

Trener Papszun zwracał uwagę, że wyłączyliście największe atuty Rubina. Dużo poświęcaliście czasu na analizę Rosjan?

Wydaje się, że poświęciliśmy im tyle czasu, co rywalom w Ekstraklasie. Nie wiem, jak to przełożyć na godziny, ale jest tego trochę. Mamy trzy odprawy o przeciwniku, do tego dochodzą rozmowy indywidualne, ponadto każdy ma do wglądu materiały – czy w autokarze, czy w hotelu. Możemy zobaczyć, jak dany zawodnik się zachowuje i porusza.

Twoim zdaniem to dobra decyzja, że wasze mecze są przełożone?

Nie jestem od takich opinii, tylko od grania. Natomiast nie chodzi tutaj raczej o to, że nie dalibyśmy rady. Mecz z Wisłą pokazał, że nawet grając w dziesięciu, wytrzymaliśmy obciążenia i mieliśmy jeszcze lepsze parametry. Skoro ta przerwa ma pomóc, to zróbmy wszystko, żeby być w fazie grupowej.

Reklama
Nie przestraszyliście się Rosjan, to Gentu chyba też nie?

Miejmy nadzieję. Ale to dobra drużyna i nie czeka nas spacer. Zobaczymy wręcz, czy to nie będzie jeszcze bardziej wymagający rywal.

A kiedy twój licznik bramek się odblokuje?

Już teraz! Gdyby nie przełożyli meczu, to już w ten weekend. Nie no, oby jak najszybciej. Ale to mnie nie frustruje. Zachowuję spokój. Były gorsze momenty. Najważniejsze, żebym pomagał drużynie. Jeżeli wygrywamy i jest taka sytuacja jak teraz, to mnie to raczej nie dołuje.

Byłeś za granicą, teraz masz ją w Rakowie. Myślisz jeszcze o wyjeździe?

Nie myślę. Są oferty, zobaczymy, jak to się rozwinie. Jestem tutaj i chciałbym być tutaj, ale nie jestem w stanie teraz powiedzieć, co się wydarzy.

Zarejestruj się na Fuksiarz.pl

Graj mecze EARLY PAYOUT. Drużyna prowadzi 2:0 w dowolnym momencie, wygrywasz zakład

Fot. Newspix

Na Weszło pisze głównie o polskiej piłce, na WeszłoTV opowiada też głównie o polskiej piłce, co może być odebrane jako skrajny masochizm, ale cóż poradzić, że bardziej interesują go występy Dadoka niż Haalanda. Zresztą wydaje się to uczciwsze niż recenzowanie jednocześnie – na przykład - pięciu lig świata, bo jeśli ktoś przekonuje, że jest w stanie kontrolować i rzetelnie się wypowiedzieć na tyle tematów, to okłamuje i odbiorców, i siebie. Ponadto unika nadmiaru statystyk, bo niespecjalnie ciekawi go xG, półprzestrzenie czy rajdy progresywne. Nad tymi ostatnimi będzie się w stanie pochylić, gdy ktoś opowie mu o rajdach degresywnych.

Rozwiń

Najnowsze

Piłka nożna

Boruc odpowiada TVP, ale nie wiemy co. „Kot bijący się echem w zupełnej dupie”

Szymon Piórek
5
Boruc odpowiada TVP, ale nie wiemy co. „Kot bijący się echem w zupełnej dupie”

Liga Konferencji

Piłka nożna

Boruc odpowiada TVP, ale nie wiemy co. „Kot bijący się echem w zupełnej dupie”

Szymon Piórek
5
Boruc odpowiada TVP, ale nie wiemy co. „Kot bijący się echem w zupełnej dupie”

Komentarze

28 komentarzy

Loading...