Reklama

Wielka rozbiórka Serie A. Lukaku kolejną gwiazdą, która odchodzi z Włoch

Szymon Janczyk

Autor:Szymon Janczyk

08 sierpnia 2021, 09:39 • 7 min czytania 17 komentarzy

Sezon Serie A jeszcze się nie rozpoczął, a z Mediolanu już dobiega znajomy głos. „Koniec mistrzostw, do widzenia” – mówi niebieska część włoskiej stolicy mody. Kilka miesięcy po tym, jak w Italii debatowano o przerwanym panowaniu Juventusu i pisano hymny na cześć Antonio Conte, nastroje zmieniły się o 180 stopni. Dziś na Piazza Duomo nie ma morza flag i rozśpiewanych kibiców. Fanom Nerazzurrich zostało co najwyższej tworzenie elegii.

Wielka rozbiórka Serie A. Lukaku kolejną gwiazdą, która odchodzi z Włoch

Skąd ten posępny ton? Cóż, wieści o problemach finansowych klubu, które mogą odbić się na tym, o co Inter będzie grał, to nic nowego. Włoska prasa niosła te informacje od ładnych paru miesięcy. Wiadome było nawet to, że któraś z gwiazd będzie musiała opuścić mistrza kraju. Początkowo nie przyjmowano tego jako szybki koniec panowania nowego króla, bo przecież Nerazzurri wciąż mieli dysponować paroma asami i jokerami w talii. Rzeczywistość okazała się brutalna. Inter nowy sezon zacznie bez:

  • Antonio Conte
  • Romelu Lukaku
  • Achrafa Hakimiego
  • Christiana Eriksena

O ile jednak z każdym wcześniejszym ciosem zdawało się, że jakoś to będzie, tak odejście potężnego Belga zdaje się być ostatecznym dowodem na to, że mediolańczycy drugi raz tak samo wysoko już nie podskoczą.

Romelu Lukaku wraca do Chelsea

Zaczęło się niewinnie, bo od informacji o tym, że Romelu Lukaku nawet nie rozważa powrotu do Chelsea i Anglii. Na korzyść dalszego pobytu we Włoszech przemawiało przede wszystkim to, że na południu Europy czuł się dobrze. Wiadomo, że kiedy Big Rom lądował na okładce razem z Chrisem Smallingiem i hasłem „Black Friday”, to szczęśliwy nie był. Wciąż jednak nie równało się to z tym, jak był traktowany przez angielskie media, kiedy kwestionowano jego przydatność w Manchesterze United. W samym klubie był zaś uwielbiany, stawiany w roli absolutnej gwiazdy. Znów coś przyjemniejszego niż pamiętne odrzucenie przez Chelsea. Choć Lukaku przed transferem do Mediolanu miał na koncie grę dla dwóch dużych angielskich klubów i transfery za grubo ponad 100 milionów euro, dopiero w Lombardii stał się graczem przez duże „G”.

  • mistrzostwo kraju
  • finał Ligi Europy
  • dwa sezony z ponad >20 golami w lidze

cashback na start fuksiarz

Reklama

Żeby uzmysłowić wam, jak wiele to zmieniło w dorobku Lukaku, wystarczy porównać to z jego poprzednimi osiągnięciami. Tytuł na krajowym podwórku wywalczył tylko raz, w dodatku w Belgii. Arena międzynarodowa? Jeden wyskok z ćwierćfinałem Ligi Mistrzów, poza tym jego drużyny docierały maksymalnie do 1/8 finału europejskich rozgrywek. W tym samym czasie podobnym wynikiem może się pochwalić np. APOEL Nikozja. Ach, jeszcze bramki w lidze. Fakt, w ostatnim sezonie w Evertonie walnął 25 sztuk i tego wyniku nie pobił. Ale po raz pierwszy jego bramki: a) przełożyły się na sukces zespołu, b) były strzelane dla drużyny z topu, co zmienia ich ciężar.

Krótko mówiąc: Inter pozwolił Lukaku zbudować markę. Big Rom nie musiał już być kojarzony przez wzruszającą historię drogi na szczyt. Albo przez wyjątkowe warunki fizyczne. We Włoszech stał się synonimem grande bombera, wielkiego napastnika.

Lukaku w Interze – sukces indywidualny

Wspomnieliśmy to, co osiągnął razem z zespołem, ale i to, co zrobił we Włoszech sam, budzi wrażenie.

  • 20/21 – wicekról strzelców Serie A, double-double (24 gole, 11 asyst)
  • 19/20 – trzeci najlepszy strzelec Serie A

Big Rom i jego wojna ze Zlatanem Ibrahimoviciem, przejdą do historii derbów Mediolanu. Ten duet trochę to starcie odrestaurował, nadał mu prestiżu, który zatracił, gdy Inter i Milan tułały się po niższych miejscach w tabeli. Ich konfrontacja podczas jednego z meczów była tak widowiskowa, że trafiła na murale na ulicach miasta. Belg chwalił się, że to on jest najlepszym piłkarzem, jaki chodzi po ulicach stolicy Lombardii. Argumentował to wyczynami strzeleckimi:

  • 5 meczów derbowych
  • 5 goli
  • asysta

Lukaku wyjeżdża z Włoch mając w bagażniku także inne ważne gole. Strzelał Juventusowi, zaserwował trzy bramki Napoli, po dwie Romie i Lazio. Strzelał Barcelonie w Lidze Mistrzów, a z Borussią Mönchengladbach dwukrotnie ustrzelił dublet. Trafiał do siatki w 1/8, 1/4 i 1/2 finału Ligi Europy, a potem dołożył cegiełkę również w finale (i samobója). Owszem, Inter pozwolił mu zbudować swoją markę. Nie wolno jednak zapominać, że była to transakcja wiązana. Belg miał uczynić z Interu ciężką kawalerię i dlatego, że ta misja się powiodła, dostał do ręki chorągiew, którą mógł się chwalić.

Jednocześnie widać było, że ten projekt zmierza ku końcowi. Nerazzurri nie wdrapali się jeszcze na sam szczyt, jednak stało się jasne, że utrata trenera, który zbudował sukces, a także ciągnące się problemy finansowe (z piłkarzami rozmawiano o obniżkach, czy nawet zamrożeniu części pensji) i bierność na rynku transferowym po stracie zawodnika pokroju Hakimiego, nie są sygnałami zwiastującymi dalszą grę o trofea. A z piłkarzami z najwyższej półki tak już jest, że muszą też wysoko mierzyć.

Reklama

Chelsea z mierzeniem w sukcesy nie będzie problemu. Zwycięzca Ligi Mistrzów marzy o tym, żeby odzyskać tron także na angielskiej ziemi.

Sprzedaż Lukaku – ratunek dla Interu

Odejście największej gwiazdy podzieliło niebieską część Mediolanu. Kibice w całym mieście wieszają transparenty pełne zarzutów do władz klubu, który godzi się na rozbiórkę mistrzowskiej ekipy. Paradoksalnie jednak nawet na górze Interu ten transfer budzi podziały. Włoskie media twierdzą, że Beppe Marotta i Simone Inzaghi protestowali przeciwko utracie gwiazdy. Da się to zrozumieć, ale da się też zrozumieć Lukaku, który po początkowej rzekomej niechęci do powrotu na Wyspy Brytyjskie, szybko zmienił zdanie. Nie tylko dlatego, że widział powolny rozkład klubu, ale też dlatego, że w Londynie zaoferowano mu kosmiczne warunki.

  • 12 milionów euro podstawy
  • 3 miliony euro bonusów

W Mediolanie mógł liczyć na ok. dwukrotnie gorsze zarobki. Jego kontrakt miał zakładać podwyżki z roku na rok. Zaczął od 6 milionów euro rocznie, w poprzednim sezonie miało być to już 7 „baniek”. Do tego rzecz jasna bonusy – od 1 do 1,5 miliona euro rocznie. Tak czy siak, wychodzi na to, że w najlepszym przypadku Lukaku zarobił w Interze połowę z haczykiem tego, co w rok zgarnie w Anglii. Dla Nerazzurrich takie frytki to jednak nie były. Zwłaszcza że nadchodziła kolejna podwyżka – do 8,5 miliona euro za sezon. W obecnej sytuacji finansowej, nawet po sprzedaży Achrafa Hakimiego, mediolańczyków na taki wydatek nie stać.

Bardzo chętnie za to Inter przytuli 115 milionów euro, które ma zapłacić za Belga Chelsea. Dlaczego? Bo część tych pieniędzy od razu będzie można wydać, łatając pewne dziury i zobowiązania. Włoskie media już kilka dni temu wyliczyły, że Lukaku tak naprawdę przyniesie mistrzom Włoch ok. 67 milionów euro. Co z pozostałą częścią kwoty transferu?

  • ponad 7 milionów zarobi Manchester United, który zapisał sobie 6% bonusu od kolejnego transferu
  • 6 milionów zgarną kluby, które wychowały Lukaku
  • ponad 40 milionów euro to raty należne United, które Inter wciąż musi spłacić

Oczywiście jest to pewne przekłamanie – w ten sposób można „umniejszyć” kwotę wielu transferów. Raty, podatek solidarnościowy czy procent dla byłego klubu, to przecież nic nowego, kluby stosują takie zabiegi od lat. Dobrze, że w „straty” nie wpisano kwoty przewidzianej na sprowadzenie następcy, bo w końcu wyszłoby, że Inter sprzedał Romelu taniej niż Lech Poznań Jakuba Modera.

W pewien sposób wpisuje się to jednak w przykry obraz tego, w jakim miejscu jest mistrz Włoch.

Zarejestruj się na Fuksiarz.pl

Graj mecze EARLY PAYOUT. Drużyna prowadzi 2:0 w dowolnym momencie, wygrywasz zakład

Transfer Lukaku pokazuje miejsce Serie A w szeregu

Zresztą nie tylko on. Dopiero co protesty przeciwko wprowadzeniu Superligi szły pod hasłem „bogaci kradną nam futbol”. Tymczasem latem liga włoska dotknięta pocovidowym kryzysem finansowym, jest latem doszczętnie drenowana z dużych nazwisk. Z graczy, którzy generują emocje i przyciągają kibiców. Latem Italię opuścili:

  • Romelu Lukaku
  • Gianluigi Donnarumma
  • Achraf Hakimi
  • Rodrigo de Paul
  • Cristian Romero

W większości przypadków mówimy o dwóch kierunkach transferów. Angielskim i francuskim, a w zasadzie paryskim. O tym, jak zmienia się kierunek transferów – ci, którzy zbiednieli przez pandemię szukają ucieczki od wielkich i drogich transferów – już pisaliśmy. Tyle że jak widać te zmiany nie dotyczą wszystkich. Bogatsze kluby z Premier League i PSG wskazują teraz Włochom, czy nawet Hiszpanom, którzy też przecież stracili ważne w skali ligi nazwiska na ich rzecz, miejsce w szeregu. Superliga nie jest im do tego potrzebna, bo zarabiają w inny sposób, zwiększając dystans między nimi a Serie A czy La Ligą. Dobitnie pokazują to nie tylko ceny, ale i kontrakty oferowane poszczególnym zawodnikom.

Najsmutniejsze dla fanów ligi włoskiej jest to, że to wcale nie musi być koniec. „Corriere della Sera” informowała wczoraj, że Inter chętnie przyjmie oferty za pozostałe gwiazdy – Stefana de Vrija, Nicolo Barellę czy Lautaro Martineza. Żart jednego z dziennikarzy, który stwierdził, że Simone Inzaghi przed snem liczy nie owce, a piłkarzy Interu, którzy mu zostali, niedługo może przestać być żartem.

Kibice innych klubów nie mają się jednak z czego cieszyć. Może i uda im się pobić mistrza, jednak cała liga mocno na tym straci.

SZYMON JANCZYK

fot. Newspix

Nie wszystko w futbolu da się wytłumaczyć liczbami, ale spróbować zawsze można. Żeby lepiej zrozumieć boisko zagląda do zaawansowanych danych i szuka ciekawostek za kulisami. Śledzi ruchy transferowe w Polsce, a dobrych historii szuka na całym świecie - od koła podbiegunowego przez Barcelonę aż po Rijad. Od lat śledzi piłkę nożną we Włoszech z nadzieją, że wyprodukuje następcę Andrei Pirlo, oraz zaplecze polskiej Ekstraklasy (tu żadnych nadziei nie odnotowano). Kibic nowoczesnej myśli szkoleniowej i wszystkiego, co popycha nasz futbol w stronę lepszych czasów. Naoczny świadek wszystkich największych sportowych sukcesów w Radomiu (obydwu). W wolnych chwilach odgrywa rolę drzew numer jeden w B Klasie.

Rozwiń

Najnowsze

1 liga

Gruchała: Nie przyszedłem do Arki, żeby zarobić pieniądze

Jan Mazurek
5
Gruchała: Nie przyszedłem do Arki, żeby zarobić pieniądze
Hiszpania

Rewanż kibiców Barcelony. Odpalono petardy pod hotelem zawodników PSG [WIDEO]

Damian Popilowski
0
Rewanż kibiców Barcelony. Odpalono petardy pod hotelem zawodników PSG [WIDEO]

Piłka nożna

1 liga

Gruchała: Nie przyszedłem do Arki, żeby zarobić pieniądze

Jan Mazurek
5
Gruchała: Nie przyszedłem do Arki, żeby zarobić pieniądze
Hiszpania

Rewanż kibiców Barcelony. Odpalono petardy pod hotelem zawodników PSG [WIDEO]

Damian Popilowski
0
Rewanż kibiców Barcelony. Odpalono petardy pod hotelem zawodników PSG [WIDEO]

Komentarze

17 komentarzy

Loading...